Marcin Brosz: Powrót Adama do gry to dla niego dar

Jesteście zadowoleni z pobytu na Cyprze? 
Marcin BROSZ: Treningi na naturalnej nawierzchni, z jakimi mamy do czynienia, dają większy komfort pracy niż w Polsce, na sztucznej murawie. W ogóle to dla nas sprawdzone miejsce, w którym dobrze się czujemy i gdzie jest wszystko, czego potrzeba do optymalnego przygotowania się do ligowych rozgrywek.  

W zespole jest nowy zawodnik Erik Jirka. Jak go pan ocenia? 
Marcin BROSZ: Od ubiegłego poniedziałku wszedł na pełne obciążenia. To zawodnik, którego bardzo dobrze znamy, bo widzieliśmy go, jak grał w lidze czeskiej czy w Lidze Europy. Bardzo chciał do nas przyjść, ale i mamy w stosunku do niego wysokie oczekiwania. Wszystko jednak zweryfikuje boisko. Na pewno podniesie nam rywalizację na prawym skrzydle, gdzie do gry pretenduje na przykład Adam Ryczkowski, który wrócił po kontuzji. Ale oczywiście Czech swoją przydatność będzie musiał potwierdzić na boisku. 

Ale to chyba nie koniec wzmocnień?
Marcin BROSZ: Dobrze jest zwiększać rywalizację w zespole. Ale koncentrujemy się na pracy z chłopakami, którzy są z nami, których mamy do dyspozycji, bo – pokazał to wygrany sparing z Banikiem Ostrawa – ta praca ma sens. Mowa tu oczywiście o młodszych zawodnikach.

Bez wątpienia dobrze byłoby, żeby nowi gracze dołączyli do was jak najszybciej…
Marcin BROSZ: Oczywiście, bo liga już przecież za pasem. Kiedy zawodnicy dołączają do zespołu w trakcie przygotowań, jest to dyskomfort. Za miesiąc będziemy już po pierwszych ważnych meczach – z Koroną i Arką – a niedługo później będzie koniec sezonu zasadniczego. Robimy wszystko, żeby ci nowi zawodnicy w naszym zespole byli u nas jak najszybciej.  


Zobacz jeszcze: Ryczkowski pokonał chorobę i wraca do gry.  


Wspomniał pan o Adamie Ryczkowskim, który wrócił do piłki po dłuższej przerwie.
Marcin BROSZ: Dostał zgodę od lekarzy na wejście na pełne obciążenia treningowe i to  jest bardzo dobra informacja zarówno dla niego, jak i dla nas. Na pewno jednak ma sporo do nadrobienia, bo przecież przez rok nie grał. To, że teraz znowu może się pokazać, to dla niego dar, bo wcześniej chodził od przychodni do przychodni. Funkcjonował od jednych badań do drugich i wysłuchiwał diagnoz…. Teraz znów może się cieszyć grą.

Oprócz Ryczkowskiego wraca również Michał Koj. Ci zawodnicy wiedzą, że jedyną drogą do miejsca w pierwszym składzie jest wygranie rywalizacji fair z kolegą. Tylko w ten sposób można wrócić do regularnego grania w lidze.

Nie spędza pan snu z powiek sytuacja z Igorem Angulo, który negocjuje swój nowy kontrakt z Górnikiem?
Marcin BROSZ: Ale przecież ma kontrakt z klubem i normalnie trenuje. Więcej – jak się zdaje – dzieje się u was, w prasie. Igor pracuje bardzo rzetelnie i na tym się koncentrujemy, bo na to mamy wpływ, to jest najważniejsze. Co do Igora, to jest profesjonalistą w każdym calu i na zajęciach pokazuje to, czego od niego oczekujemy.

Z zespołem na Cyprze trenuje też Dawid Kudła, który wcześniej trzy miesiące spędził w areszcie. Jakim jest teraz człowiekiem?
Marcin BROSZ: Nie wnikamy w to. Dawid jest z nami i – podobnie jak mówiłem wcześniej o Adamie Ryczkowskim – ma się cieszyć grą w piłkę. To jest dla nas najistotniejsze. Nie oceniamy tego, co było.


Zobacz jeszcze: Cierpliwość się skończyła. PIłkarze Górnika Zabrze zesłani do rezerw