Marcin Cebula ma sezon z głowy?

Marcin Cebula przeszedł zabieg artroskopii kolana.


Pomocnik Rakowa od początku sezonu miał sporo problemów ze zdrowiem. Po 39 minutach gry w meczu z Lechem we wrześniu 2021 roku musiał opuścić murawę z urazem. Od tego czasu problemy z kolanem przewijały się cały czas.

Pechowy Górnik

Cebula wracał do gry dwa razy – w październiku ubiegłego roku, gdzie zagrał końcówkę spotkania z Górnikiem Łęczna i 30 minut z Pogonią, oraz na początku rundy wiosennej przeciwko Górnikowi. Spotkanie w Zabrzu zakończyło się dla Cebuli w fatalny sposób. Już dwa dni po meczu było wiadome, że pomocnik będzie musiał przejść operację. Po badaniach doszło do zabiegu, który wykluczy go z gry na kilka tygodni, choć można spodziewać się, że Cebuli na boiskach ekstraklasy w tym sezonie już nie zobaczymy.

Takie zresztą były pierwsze diagnozy po meczu z Górnikiem. Trzeba szczerze przyznać, że kontuzja Cebuli mocno komplikuje sytuację Rakowa w ofensywie. Pomocnik w poprzednim sezonie był kluczowym piłkarzem częstochowian. Początek obecnego także był obiecujący, gdy w pięciu spotkaniach ligowych zdobył trzy gole, do tego nieźle prezentował się w europejskich pucharach.

Był na dobrej drodze

Dodatkowo wydawało się, że powrót Cebuli do pełni zdrowia będzie jedynie kwestią czasu. 26-latek pojechał z Rakowem na zgrupowanie do Turcji, gdzie pojawił się na boisku w trzech spotkaniach. Wszystko wskazywało na to, że pomocnik jest o krok od powrotu i walki o pierwszy skład.

Odnowienie się urazu kolana sprawia jednak, że może na dłuższy czas o tym zapomnieć. Trzeba jednak zauważyć, że kolejna strata Cebuli nie powinna być mocno odczuwalna. Raków w ofensywie jest dobrze zabezpieczony. Na jego pozycji mogą przecież występować Ivan Lopez, Mateusz Wdowiak, Fabio Sturgeon czy Deian Sorescu. Mimo to obecność Cebuli zwiększyłaby siłę rażenia, szczególnie mając w perspektywie kilka trudnych spotkań, choćby niedzielne z Lechem.

Reszta gotowa?

Kwestie kontuzji w Rakowie są na porządku dziennym. Podopieczni Marka Papszuna mają w tym sezonie wyjątkowego pecha do zdrowia. Ostatnio największe kłopoty były w defensywie. Mowa o Andrzeju Niewulisie i Milanie Rundiciu. Pierwszy z nich wrócił do gry we wtorkowym meczu w Gdyni. Można więc się spodziewać, że Niewulis w niedzielę pojawi się na boisku od pierwszej minuty.

Rundić na razie zameldował się na ławce rezerwowych. Zapewne chwilę czasu zajmie, aby mógł wrócić do wyjściowej jedenastki, choć i tak wiąże się to ze sporym ryzykiem. Rundiciowi co chwile odnawia się uraz. Przez to nie był w stanie rozegrać kilku spotkań z rzędu przez pełne 90 minut. Trzeba więc zacząć traktować doświadczonego Serba jako uzupełnienie składu niż gracza pierwszej jedenastki.

Warto odnotować także krótki epizod Wiktora Długosza. W meczu z Górnikiem Zabrze musiał opuścić murawę z powodu źle wyglądającej kontuzji pleców. Ta miała wykluczyć wahadłowego z gry na kilka tygodni, jednak udało mu się szybko wrócić do zdrowia. Będzie więc kolejną opcją dla szkoleniowca w niedzielnym spotkaniu z Lechem.


Na zdjęciu: Marcin Cebula po raz kolejny z powodu urazu kolana wypada z kadry Rakowa.
Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus