Marek Koniarek. Ze spokojem spojrzeć w lustro

Marek Koniarek – ku pokrzepieniu katowickich serc – przed ostatnią kolejką II-ligowego sezonu wspomina historię… Rozwoju.


Marek Koniarek, były znakomity napastnik GKS-u Katowice, wciąż nie wyklucza, że w sobotę przy Bukowej będzie można świętować.

– Gdy robiliśmy z Rozwojem awans do I ligi, to jechaliśmy na Nadwiślan Góra jako drużyna z 6. miejsca, mająca marne szanse na awans. Dawano nam jakieś 15 %, ale tak realnie trudno było w to wierzyć. Powiedzieliśmy sobie jednak, że cokolwiek się będzie działo, jakiekolwiek wieści z innych boisk będą do nas dobiegać, musimy zrobić swoje. I po prostu wygrać, by w razie czego móc spojrzeć w lustro i mieć czyste sumienie, że w tym ostatnim meczu stanęliśmy na wysokości zadania, wyciągnęliśmy tyle, ile było możliwe. Powalczyliśmy do końca, strzeliliśmy w ostatnich minutach dwa gole, a Limanovia sensacyjnie wygrała wtedy w Rybniku, dzięki czemu awansowaliśmy. Choć minęło już 5 lat, to doskonale to pamiętam. Teraz przed ostatnią kolejką II ligi znów jest trochę niewiadomych. Kto wie, czy nie zdarzy się coś podobnego – mówi „Koniar”.

Łęczna już nie puści

Matematyka jest prosta. Górnikowi Łęczna do awansu wystarczy remis w Legionowie (albo brak wygranej GKS-u z Resovią). Widzew potrzebuje domowej wygranej ze Zniczem Pruszków (albo braku wygranej GKS-u z Resovią), zaś GieKSa musi nie tylko pokonać Resovię, ale też liczyć albo na remis Widzewa, albo na porażkę Łęcznej. W innym razie zagra w barażu.

– Łęczna nie da już sobie tego awansu wyrwać. Ona już jest praktycznie w I lidze, a w ostatnich trzech kolejkach zrobiła GKS-owi i Widzewowi prezent, że w ogóle mamy jeszcze o czym dyskutować. Widzew będzie u siebie pod wielką presją. Tam nie myśli się o niczym innym niż o bezpośrednim awansie. Mam wrażenie, że w Katowicach też jest ciśnienie, ale nie aż takie – twierdzi Koniarek.

GKS nie dość, że nie jest obecnie panem swojego losu, to jeszcze wydaje się, że ma trudniejszego przeciwnika niż Widzew i Łęczna. No i zagra osłabiony, bo aż czterech zawodników – Bartosz Mrozek, Kacper Michalski, Grzegorz Rogala i Piotr Kurbiel – pauzować będzie za kartki.

Zmiany nawet bez kartek

– To akurat może wyjść na dobre. Świeża krew w ostatnim meczu sezonu zasadniczego się przyda, chłopaki grający dotąd mniej będą się chcieli pokazać z jak najlepszej strony, też walczą o swoją przyszłość. Podstawowi zawodnicy mają już swoje w nogach, dlatego może paradoksalnie GKS nie wyjdzie na tych osłabieniach źle. Tym bardziej, że drużyna jest po porażce. Gdyby w Stalowej Woli było zwycięstwo, można by mówić, że szkoda tylu absencji, ale tam była klęska. Nie będę już wskazywał winnych, bo wszyscy wiedzą, jakie bramki w tym meczu wpadły. To był dramat. Niezależnie od kartek jakieś zmiany i tak musiałyby nastąpić. GieKSa zmarnowała wielką szansę na przeskoczenie Widzewa. Już drugą, bo wcześniejsza była w bezpośrednim meczu. Z Resovią nie będzie czego bronić, nie będzie na co czekać, bo liczy się tylko zwycięstwo. Trzeba od samego początku prowadzić grę, ruszyć do przodu, szukać jak najwcześniej bramki. Rzeszowianie – wygrywając z Widzewem – udowodnili, że są ciekawym zespołem i wracają na dobre tory. Mają o co grać, bo walczą o jak najlepsze rozstawienie przed barażami, dlatego przed GKS-em trudne zadanie – ocenia Marek Koniarek.


Przeczytaj jeszcze: Dwa meczbole poszły w aut


Jak na byłego snajpera GieKSy i Widzewa przystało, ma swoje życzenie.

– Bezpośrednio już jedni i drudzy nie awansują, dlatego niech w sobotę świętują jedni, a po barażu drudzy. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza. Miejsce tych klubów jest wyżej niż w II lidze – podkreśla „Koniar”.


Na zdjęciu: Marek Koniarek (na małym zdjęciu) nie wyobraża sobie innego scenariusza niż awans GieKSy i Widzewa. Nawet mając świadomość, że jedną z tych drużyn najpewniej czekają baraże…
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


II LIGA

34. kolejka: Stal Stalowa Wola – Pogoń Siedlce, GKS Katowice – Resovia, Widzew Łódź – Znicz Pruszków, Elana Toruń – Gryf Wejherowo, Górnik Polkowice – Bytovia, Lech II Poznań – Błękitni Stargard, Garbarnia Kraków – Olimpia Elbląg, Legionovia – Górnik Łęczna, Stal Rzeszów – Skra Częstochowa – wszystkie w sobotę o 17.00.


IV liga śląska

GRUPA I: Znicz Kłobuck – Sarmacja Będzin – dziś, 18.30, Drama Zbrosławice – Unia Kosztowy – sobota, 12.30, Polonia Łaziska Górne – Przemsza Siewierz, Szombierki Bytom – Ruch Radzionków, Śląsk Świętochłowice – Warta Zawiercie, RKS Grodziec – Raków II Częstochowa, Gwarek Ornontowice – Unia Dąbrowa Górnicza, Szczakowianka Jaworzno – AKS Mikołów – wszystkie w sobotę o 17.00, MKS Myszków pauzuje.

GRUPA II: Unia Turza Śl. – Podbeskidzie II Bielsko-Biała – sobota, 14.30, LKS Czaniec – MRKS Czechowice-Dziedzice, Iskra Pszczyna – GKS II Tychy, Orzeł Łękawica – Odra Wodzisław Śl., Unia Książenice – Decor Bełk, Odra Centrum Wodzisław Śl. – Rozwój Katowice, GKS Radziechowy-Wieprz – Drzewiarz Jasienica, Jedność 32 Przyszowice – Spójnia Landek – wszystkie w sobotę o 17.00, Kuźnia Ustroń pauzuje.

PUCHAR POLSKI

Spacerek Szombierek

Szombierki nie miały większych problemów, by awansować do półfinału PP na szczeblu Śląskiego ZPN, w którym podejmą zwycięzcę meczu ROW 1964 Rybnik – Pniówek 74 Pawłowice (zakończył się po zamknięciu wydania). Drugą parę utworzyły Raków II i Spójnia Landek. Spotkania te obędą się 29 lipca o 18.00.

Wyniki ćwierćfinałów:

Młodość Rudno – Szombierki Bytom 0:5 (0:1): Maziarz 2, Moritz, Kaiser, Rybak;

Błyskawica Drogomyśl – Spójnia Landek 0:5 (0:3): Jaroś, Skrobol, Kozioł, Rutkowski, Ławruk;

Ruch Kochanowice – Raków II Częstochowa 0:3 (0:1): Budnicki, Brzęczek, Krzyżak.