Marek Kostrzewa: Wygrana z Legią dała kopa

Rozmowa z Markiem Kostrzewą, byłym piłkarzem Górnika, 4-krotnym mistrzem Polski z zabrzanami.


Jak ocenić tą rundę, pierwszą część sezonu w wykonaniu Górnika?

Marek KOSTRZEWA: – Przede wszystkim podzieliłbym to na dwie fazy. Pierwsza, kiedy w klubie pojawił się Janek Urban i nie do końca wiedział pewnie co w trawie piszczy, bo przecież przez kilka lat był poza tą naszą ligową piłką. Musiał się we wszystko wdrożyć, zobaczyć z czym ma do czynienia. Duży wpływ na wszystko miał pewnie Artur Płatek, który był w klubie i mu „podpowiadał”, a myślę, że nie podpowiadał mu dobrze. Z czasem wszystko przeanalizował i potem było lepiej.

Górnik potrzebował trochę czasu, żeby zaskoczyć. Z czego to wynikało?

Fot. gornikzabrze.pl

Marek KOSTRZEWA: – To nie jest piekarnia! To nie jest tak, że doda się ulepszacza i od razu chleb wyrośnie. To wszystko to jest proces, potrzeba na to czasu. Do tego w zespole latem pojawiło się wielu nowych graczy. Płatek miał swoją listę, a patrząc na tych, których pościągał do Górnika, to tak po prawdzie niewielu wypadło pozytywnie. Jak Janek zobaczył co się dzieje, to potem zaczął robić po swojemu, a kiedy Płatek opuścił klub, to proszę zobaczyć, wszystko poszło na plus. Druga część rozgrywek na pewno wyszła dobrze.

Kto na plus, kto na minus pana zdaniem?

Marek KOSTRZEWA: – Na plus to wszystko ci chłopcy stąd, z naszego regionu czy wychowankowie. „Wiśnia” na początku słabo, potem dobrze. Gryszkiewicz cała runda dobra. Kubica bardzo fajnie, wszedł młodziutki Stalmach i trzeba powiedzieć super chłopak. Tutaj też trzeba pochwalić bramkarza Bielicę. Wszedł do drużyny na dwa ciężkie ostatnie mecze z Rakowem i Lechem, gdzie wielu pewnie pomyślało, że Janek zwariował, bo Sandomierskiego zamienił na niedoświadczonego bramkarza, a ten chłopak w obu meczach super.

Tutaj trzeba podkreślić pracę jednego człowieka, który z tymi młodymi bramkarzami pracuje, a jest to Piotr Czop. „Czoper” robi z nimi fantastyczną robotę, wiem bo znam to ze swojego doświadczenia, jak jeszcze z Józkiem Dankowskim prowadziliśmy rezerwy. Świetnie z nimi pracuje i są tego efekty, co widać na przykładzie Bielicy czy innych młodych bramkarzy. To fachowiec, jego zasługa i za to należy mu się medal.

Latem pojawił się w klubie Lukas Podolski. Jak ocenić jego grę?

Marek KOSTRZEWA: – Tutaj przede wszystkim trzeba powiedzieć, że nie grał w takiej lidze jak nasza. Liga niemiecka, mistrzostwa świata, a nasza rzeczywistość, to nie da się tego porównać. Do tego trzeba sobie powiedzieć, że Górnik to nie jest drużyna na mistrzostwo Polski, na puchary, tylko raczej na budowę do tego celu. Taki Podolski, jakby był w lepszej drużynie, to inaczej by wyglądał.

Wszyscy myśleli, że przyjdzie, doda się do niego dziesięciu i będą puchary. Tak się nie da! Musiał poznać chłopaków, wdrożyć się we wszystko. Jak gra młody chłopak, a obok siebie ma kogoś takiego jak Podolski, to myśli sobie, że on zrobi wszystko, a on jakoś tam się przeszwarcuje. Tak nie można. Pewnie jakby było sześciu takich jak Podolskich i pięciu niedoświadczonych, to dałoby radę, ale jak jest jeden Podolski, a dziesięciu do niego, to się nie da.

Który z tych meczów w pierwszej części sezonu najbardziej utkwił w pamięci?

Marek KOSTRZEWA: – To wygrane spotkanie z Legią, bo wiadomo czym dla Śląska jest starcie z tym przeciwnikiem. Do tego taki mecz, gdzie legioniści gonili, wyrównali, a potem ta bramka na 3:2 w samej końcówce, w doliczonym czasie. Dla ludzi ze Śląska, dla kibiców Górnika to coś, a myślę, że ta wygrana, to był też taki kop da tych wszystkich chłopaków, to ich napędziło i zaczęli wygrywać.

I jeszcze jedno, w takim meczu Janek Urban wstawia do składu młodziutkiego Stalmacha. Wychodzi na boisko, takie nazwiska, puchary, kasa, a on daje radę i pokazuje, że można., że można wygrywać swoimi wychowankami i w tym kierunku powinno to iść. Pytam, po co było ściągać takiego zawodnika jak Sanogo? Tam jeszcze jest kilku innych takich graczy, a powinno się stawiać przede wszystkim na swoich.


Na zdjęciu: Dariusz Stalmach (z lewej) to najmłodszy piłkarz Górnika, który zagrał w ekstraklasie. W chwili debiutu z Legią miał 15 lat i 348 dni.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus