Marsz w górę BKS-u Bostik Bielsko-Biała

Bielszczanki z drugim kolejnym zwycięstwem. Z Jokerem Świecie miały problemy jedynie do połowy drugiego seta.


Siatkarki z Bielska-Białej start sezonu miały nieudany, ale grały z krajową czołówką. Gdy przyszło im się mierzyć ze słabszymi drużynami, idzie im już znacznie lepiej.

Mecz z Jokerem zaczęły jednak źle. Grały wolno, niedokładnie, popełniały mnóstwo błędów. Przegrywały już 7:12. Gdy bielszczanki poprawiły swoją grę, przyjezdne straciły koncept. Fatalnie spisywała się zwłaszcza rozgrywająca Paulina Zaborowska. Nawet przy dobrym przyjęciu miała ogromne kłopoty z dokładnym wystawieniem piłki do swoich skrzydłowych i środkowych. Posyłała piłkę albo za nisko, albo nie w tempo.

To od razu przełożyło się na skuteczność jej koleżanek. Julia Twardowska i Maria Luisa Oliveria na skrzydłach oraz Paulina Brzoska na środku siatki, zamiast myśleć o mocnym ataku, z trudem przebijały piłkę na drugą stronę siatki. Bulet Karslioglu wymienił rozgrywającą i atakującą – weszły, odpowiednio, Agata Michalewicz oraz Joanna Sikorska – ale efektu nie było żadnego. Nowe zawodniczki spisywały się równie fatalnie, co ich koleżanki. W efekcie bielszczanki z łatwością odrobiły straty i wygrały seta po zaciętej końcówce.

W kolejnych partiach emocji już nie było. Miejscowe z minuty na minutę spisywały się lepiej. Świetnie czytały grę rywalek, raz za razem stopując ich akcje. Zaliczyły aż 12 punktowych bloków. W tym elemencie brylowała Dominika Pierzchała, która do pierwszej szóstki wskoczyła za kontuzjowaną Martynę Świrad.

Stanowiła prawdziwą ścianę. Blokami wywalczyła aż 7 punktów! Gdy bielszczanki dołożyły do tego jeszcze mocną zagrywkę, Joker był bezradny. W trzecim secie został wręcz zdemolowany. W pewnym momencie po serii błędów w przyjęciu serwisów przegrywał aż 2:11. Zanosiło się na pogrom. Udało mu się wyjść z 10 punktów, ale wielka w tym zasługa miejscowych. Po prostu wysoko wygrywając, straciły na chwilę koncentrację. Pozwoliły rywalkom na obronienie czterech piłek meczowych. „Zabawę” zakończyła dopiero mocnym atakiem Aleksandra Kazała.

– Wynik, szczególnie trzeciego seta, tego nie pokazuje, ale był to trudny mecz. W pierwszej odsłonie niemal do końca nie potrafiliśmy objąć prowadzenia. Jednak końcówka należała do nas. Potem mecz układał się pod nasze dyktando – podsumował Bartłomiej Piekarczyk, trener BKS Bostik.


BKS Bostik Bielsko-Biała – Joker Świecie 3:0 (27:25, 25:19, 25:14)

BIELSKO-BIAŁA: Polak (1), Kazała (10), Janiuk (4), Orvosova (16), Szlagowska (12), Pierzchała (13), Mazur (libero) oraz Łyszkiewicz, Borowczak (2). Trener Bartłomiej PIEKARCZYK.

ŚWIECIE: Zaborowska (2), Twardowska (7), Brzoska (1), Oliveira (9), Skrzypkowska (5), Gawlak (6), Nowak (libero) oraz Jagła (libero), Picussa (6), Sikorska (6), Rachkowska (2), Michalewicz. Trener Bulent KARSLIOGLU.

Sędziowali: Wojciech Głód (Radom) i Anna Banaś (Garbatka Letnisko). Widzów 320.

Przebieg meczu

  • I: 5;10, 14:15, 18:20, 25:24, 27:25.
  • II: 10:9, 15:12, 20:15, 25:19.
  • III: 10:2, 15:6, 20:6, 25:14.

Bohaterka – Dominika PIERZCHAŁA.


Na zdjęciu: Bielszczanki swoją grą przysparzają swoim fanom coraz więcej powodów do satysfakcji.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus