Tak się zostaje bohaterem. Zobacz, jak Martin Chudy wybronił rzut karny

Wybór jednego bohatera meczu Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok nie jest łatwym zadaniem. „Z przodu” świetnie zaprezentował się duet Hiszpanów Angulo-Jimenez, który wspólnie zdobył trzy gole. Pierwszy z nich trafiał w 4 min i 86 min, drugi natomiast 59 min. Z drugiej jednak strony nie w każdym meczu PKO Ekstraklasy dochodzi do takiego popisu, jakie sprawił kibicom Martin Chudy.

Słowacki bramkarz nie dość, że w całym spotkaniu wybronił kilka stuprocentowych sytuacji, to jeszcze popisał się przy „jedenastce” egzekwowanej przez Tarasa Romanczuka. Reprezentant Polski uderzył celnie, strzelił w środek bramki. Chudy rzucił się w prawy róg, ale zdołał jeszcze obronić uderzenie rywala lewą stopą. 

Była to już druga „jedenastka” zmarnowana przez Jagiellonię Białystok. Wcześniej natomiast przy wykonywaniu rzutu karnego pomylił się Jesus Imaz. Swoją drogą Martin Chudy również w tym przypadku był bliski „przejęcia” piłki.

Dodajmy jeszcze, że goście z Białegostoku kończyli mecz w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę w końcówce zobaczył Andrej Kadlec.

Górnik Zabrze dzięki wygranej nad Jagiellonią Białystok zimę spędzi na bezpiecznym, 12. miejscu tabeli PKO Ekstraklasy. Zespół Marcina Brosza ma na koncie 23 punkty, o dwa więcej niż znajdująca się w strefie spadkowej Korona Kielce.


Zobacz jeszcze: Zawodnicy Górnika Zabrze poznali… górniczy fach. Wizyta w zabytkowej kopalni Guido