Matematyka i historia przeciw GieKSie

Od półminutowej syreny alarmowej rozpoczęli swoją tradycyjną audycję podsumowującą kolejkę kibice z portalu gieksa.pl. Ten dźwięk dobrze oddaje obecne położenie drużyny z Katowic, które jest trudne pod każdym względem. Na inaugurację wiosny nie dość, że przegrała w Suwałkach z Wigrami (0:2), to jeszcze uczyniła to w fatalnym stylu. Do plasującego się tuż nad „kreską” Chrobrego Głogów traci już pięć punktów. Przeciwko GieKSie jest dziś nie tylko to, co widać na boisku, ale też historia i matematyka.

Przykład z Mazowsza

– Porażka w Suwałkach to potężny cios, którego chyba nikt się w Katowicach nie spodziewał. Wszyscy zakładali, że po przepracowanej zimie ten zespół – w jakimś stopniu nowy – fizycznie i mentalnie wejdzie w ligę inaczej. Przegrana stawia GKS w dramatycznej sytuacji, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że teraz czeka go mecz z liderem – zwrócił uwagę Tomasz Łapiński, ekspert Polsatu Sport, w ostatnim odcinku Magazynu Fortuna 1. Ligi.
Po 22 kolejkach zespół z ul. Bukowej ma na koncie 18 punktów. Wyprzedza jedynie Garbarnię Kraków (16 pkt). W ostatnich dziesięciu latach, w analogicznym momencie sezonu pierwszej ligi (12 kolejek do końca), granicy 18 punktów nie zdołało przekroczyć łącznie 12 zespołów:

*Odra Opole (2008/09, 18 pkt)
*Motor Lublin (2009/10, 16 pkt)
*Stal Stalowa Wola (2009/10, 11 pkt)
*Dolcan Ząbki (2010/11, 16 pkt)
*Olimpia Elbląg (2011/12, 14 pkt)
*Okocimski Brzesko (2012/13, 14 pkt)
*Polonia Bytom (2012/13, 8 pkt)
*GKS Tychy (2014/15, 18 pkt)
*Pogoń Siedlce (2014/15, 16 pkt)
*Widzew Łódź (2014/15, 10 pkt)
*MKS Kluczbork (2016/17, 13 pkt)
*Ruch Chorzów (2017/18, 18 pkt)

Ratunek znalazły tylko dwa z nich. Oba z Mazowsza – Dolcan i Pogoń. Drużyna z Ząbek po 22 kolejkach zajmowała ostatnie miejsce, mając 16 „oczek”. Potem z rozgrywek wycofał się Stilon Gorzów Wielkopolski, ale dla ząbkowian nie miało to większego znaczenia. Wiosnę 2011 podopieczni trenera Roberta Podolińskiego zakończyli na 13. miejscu, gromadząc ostatecznie 37 punktów. Cztery lata później ze stryczka urwali się siedlczanie – tyle że nie bezpośrednio. Wtedy też z pierwszej ligi wycofał się jeden klub – Flota Świnoujście – a Pogoń zdobyła 30 punktów i dzięki 15. lokacie uzyskała prawo do gry w barażu z czwartą drużyną drugiej ligi. W nim dała radę Rakowowi Częstochowa (1:1 w Siedlcach i 2:2 w Częstochowie).

Poniżej średniej

Te siedleckie 30 punktów to najmniejsza w ostatniej dekadzie liczba, jaka wystarczała w pierwszej lidze do zajęcia 15. miejsca – nie zawsze gwarantującego utrzymanie. Czasem oznaczało spadek, a czasem – jak w przypadku Pogoni – konieczność gry w barażu. Ze stryczka nie zdołali za to urwać się ci, którzy – podobnie jak dziś GKS – mieli po 22 kolejkach 18 punktów. Dziesięć lat temu była to Odra Opole, cztery lata temu – imiennik z Tychów, rok temu – Ruch Chorzów; przy czym warto zauważyć, że „Niebiescy” tak naprawdę wywalczyli na boisku 24 punkty. Sześć zostało jednak zabranych przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN.

By uzyskać 15. lokatę na koniec sezonu I ligi, w analizowanym przez nas okresie aż 7-krotnie trzeba było uzyskać co najmniej 35 punktów. GieKSie do osiągnięcia tej granicy brakuje dziś 17 „oczek”. Obliczenie jest proste – w 12 kolejkach musiałaby zdobyć niemal tyle punktów, co w dotychczasowych 22. 17 „oczek” to 5 zwycięstw, 2 remisy i 5 porażek. Obecnie drużyna z Bukowej ma na koncie 4 wygrane i 6 remisów (przy 12 porażkach).

By dobić do liczby 35 punktów, GKS musiałby do końca sezonu punktować ze średnią 1,41 pkt na mecz. To dużo, bo oznacza punktowanie na poziomie drużyny z 7-8. miejsca tabeli. Średnią 1,45 pkt mają dziś drużyny z górnej połowy tabeli – GKS Jastrzębie, Podbeskidzie czy Chojniczanka. Ósma w stawce Puszcza Niepołomice ma średnią 1,36 pkt, podczas gdy katowiczanie legitymują się obecnie średnią 0,81. A biorąc pod uwagę okres kadencji trenera Dariusza Dudka, jest ona jeszcze niższa – wynosi 0,66 (6 punktów w 9 meczach – 1 zwycięstwo, 3 remisy, 5 porażek). Do momentu zatrudnienia Dudka, było to 0,92 pkt (12 pkt w 13 kolejkach).

Parszywa dwunastka?

Do końca sezonu GKS rozegra jeszcze po sześć domowych i wyjazdowych spotkań. Piszemy, że wydaje się, iż punktować trzeba na poziomie 1,41, podczas gdy z tym zestawem dwunastu rywali jesienią średnia wyniosła… 0,5. Katowiczanie pokonali Stomil Olsztyn, zremisowali z Odrą Opole, Puszczą Niepołomice i Bytovią, a pozostałe osiem meczów przegrali!

Można spojrzeć jeszcze tam, gdzie kibice GieKSy wolą dziś nie patrzeć, czyli na drugą ligę. Od chwili, gdy toczy się w formule jednogrupowej (cztery sezony), do zajęcia 15. miejsca trzeba było zgromadzić co najmniej – analogia! – 35 punktów. 18 punktów i mniej miało po 22 kolejkach sześć zespołów. Uratował się jeden – rok temu Gryf Wejherowo w 12 ostatnich seriach gier wywalczył aż 29 „oczek” i uplasował się na 9. miejscu. To było coś spektakularnego. Teraz niewiele mniej spektakularnego finiszu potrzebują przy Bukowej. – Miałem wrażenie, że Dariusz Dudek ten zespół dźwignie, a już na początku zdarzyła się porażka w tak ważnym meczu. Teraz przyjeżdża Raków… Możemy założyć, że ten mecz wygra. GKS jest w piekielnie trudnej sytuacji – ocenił Marcin Feddek, gospodarz Magazynu Fortuna 1. Ligi.

 

Na zdjęciu: Jakub Habusta – wykupiony z Odry Opole – miał być jednym z tych, którzy nadadzą GKS-owi nową jakość. Wiosnę drużyna rozpoczęła jednak w starym stylu.