Mateusz Słodowy: Najkorzystniejsza oferta

 

Środowy trening z piłkarzami GKS-u 1962 Jastrzębie był pierwszym w Nowym Roku, czy też od 2 stycznia trenował pan już z Odrą Wodzisław Śląski?
Mateusz SŁODOWY: – To były moje pierwsze zajęcia w tym roku. Poza tym muszę sprostować jedną rzecz, bo na oficjalnej stronie Odry informacja nie jest ścisła. W Odrze od 2 stycznia była tylko rozpiska zajęć indywidualnych, a nie trening grupowy. Te zajęcia w Wodzisławiu rozpoczną się w najbliższy poniedziałek, 13 stycznia.

Miał pan kilka propozycji dołączenia do drużyny. Chętnie widział pan u siebie trener MKS-u Kluczbork Jan Furlepa, zainteresowane było Zagłębia Sosnowiec. Dlaczego akurat wybrał pan GKS 1962 Jastrzębie?
Mateusz SŁODOWY: – To prawda, miałem do wyboru kilka opcji. Myślę, że najkorzystniejsza dla mnie była propozycja gry w Jastrzębiu.

Najkorzystniejsza pod jakim względem?
Mateusz SŁODOWY: – Jestem z Wodzisławia, więc mogę powiedzieć, że praktycznie na miejscu. Poza tym mam małe dzieci, więc lepiej, jeżeli będą w domu przy babciach, na miejscu. Wiadomo, GKS Jastrzębie grał w I lidze, więc pod względem sportowym była to kusząca propozycja. Na koniec powiem, że nie bez znaczenia były względy logistyczne. Mieszkam blisko, więc dojazd na treningi nie zajmuje dużo czasu. No i kilku chłopaków dojeżdża tutaj z moich stron.

Znajomość trenerów Jarosława Skrobacza i Jana Wosia odegrała dużą rolę przy wyborze klubu?
Mateusz SŁODOWY: – Na pewno ich obecność tutaj miała wpływ na moją decyzję. Można powiedzieć, że z trenerem Wosiem grałem w Odrze, trenował mnie gdy byłem juniorem. Natomiast trener Skrobacz był moim trenerem, gdy grałem w zespole Młodej Ekstraklasy Odry Wodzisław.

Do jakiej pozycji jest pan przymierzany w GKS-ie Jastrzębie?
Mateusz SŁODOWY: – O to proszę zapytać trenerów.

Jest pan piłkarzem uniwersalnym, więc istnieje kilka możliwości i wariantów. Może zagrać pan na prawej obronie albo na prawej pomocy, ewentualnie na stoperze. Na jakiej z nich czułby się pan najbardziej komfortowo?
Mateusz SŁODOWY: – Na pewno najlepiej czuję się na prawej obronie, ale w Kotwicy Kołobrzeg grałem wyłącznie na stoperze. W Polonii Bytom też sporo grywałem na środku obrony, to nie jest dla mnie obca pozycja. Na prawej pomocy częściej grywałem w zespole juniorów, w seniorach to pojedyncze ślady, głównie w sparingach. Ale jeżeli będzie taka potrzeba, to oczywiście zagram na prawej pomocy.

Jak przyjęli pana w szatni nowi koledzy?
Mateusz SŁODOWY: – Nie było żadnych problemów. Nie wchodziłem do obcej szatni, bo wielu chłopaków grających w GKS-ie Jastrzębie znam.