Trzy pytania do Matko Perdijicia: Stać nas na lepszą grę

Gdyby nie pańskie skuteczne interwencje, Zagłębie raczej nie wygrałoby tego spotkania. Który to już raz ratuje pan tyłek swojej drużynie?
Matko PERDIJIĆ:
Ja bym tego tak nie nazwał, to cała drużyna była bohaterem. Ja robiłem swoje, broniłem w różnych sytuacjach, by pomóc zespołowi. Zresztą od tego jestem, takie są moje obowiązki. Uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie i wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie. Wolę mówić o drużynie, niż o mnie, to koledzy swoją dobra grą zapracowali na trzy punkty. Ja tylko coś od siebie dołożyłem.

Mimo wszystko Sandecja była bardzo trudnym rywalem, niełatwo było zmusić ją do kapitulacji. Goście mieli więcej z gry i więcej sytuacji, ale to Zagłębie zainkasowało 3 punkty.
Matko PERDIJIĆ: W piłce liczą się przede wszystkim bramki, a my zdobyliśmy ich więcej od rywala. Graliśmy bardzo ambitnie, wszyscy dawali z siebie 100 procent. I chciałbym, by tak było już do końca sezonu. Trener Dariusz Dudek dobrze poukładał drużynę, taktyka była właściwa i udało się wygrać po dłuższej przerwie. Ale Sandecja też miała sporo okazji, ale nie miała szczęścia pod naszą bramką. Tak często bywa.

Przed wami dwutygodniowa przerwa w związku z przełożeniem meczu wyjazdowego z Chrobrym. To dla was dobra sytuacja?
Matko PERDIJIĆ:
Trudna powiedzieć, ale myślę, że tak. Będzie czas na spokojną pracę i poprawienie błędów. Zagramy też sparing. Chcemy grać coraz lepiej, poprawiać się z każdym dniem i wierzę, że pójdziemy w górę tabeli. Teraz zagraliśmy niezłe spotkanie, ale stać nas na jeszcze lepszą grę. Jestem o tym przekonany.

Zobacz jeszcze: Dariusz Dudek zatoczył koło