Matras na ratunek

Wychowanka Gwarka Ornontowice nie trzeba przedstawiać kibicom na Górnym Śląsku. 27-letni piłkarz w barwach Piasta, jeszcze w I lidze, debiutował jesienią 2010 roku w meczu z Dolcanem. Na zdolnego nastolatka postawił wtedy nie kto inny, jak Marcin Brosz, który rozpoczynał wówczas swoją pracę w Gliwicach. Obaj wywalczyli potem awans do ekstraklasy i wysokie miejsce w lidze, które dało gliwiczanom historyczny debiut w europejskich pucharach. Teraz drogi Brosza i Matrasa krzyżują się ponownie.

Miał kilka propozycji

Po odejściu z Piasta Matras występował przez trzy sezony w Pogoni, żeby przenieść się potem do innego klubu z Pomorza – Lechii. Ani jednak tam, ani ostatnio w Zagłębiu Lubin, gdzie spędził cały 2018 rok, nie szło mu za dobrze. W gdańskiej jedenastce i w ekipie „miedziowych” zaliczył raptem 19 ekstraklasowych gier, ze 175, które ma na koncie.

Nic dziwnego, że zawodnikowi mocno zależało na zmianie klubu i to już tej zimy. – Potrzebowałem tej zmiany. Jestem już w takim wieku, że nie zadowala mnie samo bycie w klubie, ale przede wszystkim chcę grać. To dla mnie najważniejsze. Cieszę się, że pojawiła się oferta z Górnika i jestem teraz w tym klubie – zaznacza.

Zimą doświadczony piłkarz miał też propozycje z innych drużyn. Jednym z klubów zainteresowanych jego ściągnięciem był pierwszoligowy GKS Katowice. – Faktycznie miałem kilka opcji, ale najciekawsza była propozycja z Górnika. Dobrze, że wszystko tak się potoczyło, że jestem w Zabrzu. To dla mnie najlepsze rozwiązanie – nie ma wątpliwości.

Dobrze wejść w sezon

Sytuacja Górnika po pierwszej części rozgrywek nie jest łatwa. Zespół prowadzony przez Marcina Brosza zajmuje przecież przedostatnią lokatę w ligowej tabeli, z ledwie 17 punktami na koncie. – Jak to wszystko będzie wyglądało wiosną? Ciężko teraz coś powiedzieć. Teraz najważniejsze, to mocno popracować, tak, żeby dobrze wejść w sezon. Będzie lepsza gra, to będą też lepsze wyniki – podkreśla nowy piłkarz Górnika.

Długa podróż

Do cypryjskiego Protaras, gdzie od piątku trenuje górnicza ekipa, Matras dotarł wczoraj o 5 rano lokalnego czasu. Wyjazd na Cypr, z powodu opóźnienia samolotu, zajął mu prawie pół dnia! – Wyjechałem z domu o 18. Z Krakowa leciałem do Warszawy. Tam opóźnił się samolot do Larnaki tak, że na lotnisko na Cyprze dotarłem dopiero o 4 rano, a godzinę później byłem w hotelu. Przywitałem się z chłopakami na śniadaniu i poszedłem odespać trudy podróży – opowiada o swoich podróżniczych perypetiach Matras. Dzięki dotarciu na obóz, ma już za sobą pierwsze jednostki treningowe.

– W piątek wracamy do domu. Kilka dni na miejscu i ponowny wyjazd we wtorek na Cypr. Na pewno to wszystko pomoże w jak najlepszym przygotowaniu się do rozgrywek – podkreśla.

Być może jutro otrzyma szansę debiutu w zespole Górnika. Pierwszym zimowym sparingpartnerem zabrzan będzie miejscowy drugoligowy klub Anagennissi Derynias.

 

Na zdjęciu: Mateusz Matras (nr 28) jeszcze kilka dni temu był w Lubinie, teraz trenuje już w Górniku.