ME siatkarek. Bez kalkulacji

Polki zakończyły fazę grupową z czterema zwycięstwami i jedną porażką, co dało im drugie miejsce. W niedzielę w 1/8 finału zagrają z Ukrainą.


Rywalizujące w bułgarskim Płowdiw biało-czerwone do środy były niepokonane. Sposób na nie znalazły dopiero Bułgarki. – Patrząc na dotychczasowe nasze mecze, o dziewczynach mogę mówić tylko w samych superlatywach, stanęły na wysokości zadania. Zagraliśmy dobre spotkania, choć oczywiście można by doszukać się pewnych mankamentów. Natomiast nasz występ w tej części turnieju należy ocenić pozytywnie – podkreślił Jacek Nawrocki, trener naszej kadry.

Najlepszy set

Starcie z gospodarzem turnieju Polki zaczęły wręcz rewelacyjnie i zdeklasowały rywalki. Potem jednak było już znacznie gorzej. – W pierwszym secie zaprezentowaliśmy bardzo dobrą siatkówkę, chyba był to nasz najlepszy set w tym turnieju. Wszystkie elementy dobrze funkcjonowały, i lewe skrzydło, i Magda Stysiak w ataku, ale także środek i gra blok – obrona. Bułgaria jest jednak mocną drużyną, ma atuty w postaci choćby Elicy Wasiliewej, która w trudnych momentach trzymała grę. To do niej adresowane były najważniejsze piłki, ale też sporo kłopotów sprawiła nam atakująca Emilia Dimitrowa – wyjaśnił Nawrocki.

– Jest mi przykro, bo wiem, że potrafimy grać dużo lepiej. W nasze szeregi wkradły się takie błędy, których być nie powinno. Pojawiła się też nerwowość, przez co nie mogłyśmy grać na swoim poziomie – dodała Magdalena Stysiak, atakująca naszej ekipy.

Polki w czwartej partii zanotowały niesamowity pościg, choć przegrywały 15:23, doprowadziły do stanu 23:24, broniąc po drodze cztery piłki meczowe. Zuzanna Górecka miała piłkę w górze na doprowadzenie do remisu, lecz została zablokowana.

Chwała za walkę

– Absolutnie nie mam tutaj do nikogo pretensji. Mogę mieć jedynie zastrzeżenia do tego, że w połowie seta pozwoliliśmy rywalkom na uzyskanie takiej przewagi. Chwała dziewczynom za walkę i zaangażowanie do samego końca. Faktycznie, gdyby udało nam się wyciągnąć tego seta, byłoby to wydarzenie bez precedensu – przyznał szkoleniowiec.

Polki po porażce spadły na drugie miejsce w grupie B i w 1/8 finału zmierzą się z Ukrainą. W przypadku wygranej, o półfinał przyjdzie im się zmierzyć ze zwycięzcą pary Turcja – Czechy. Gdyby biało-czerwone pozostały na fotelu lidera, droga do najlepszej czwórki mistrzostw byłaby, przynajmniej teoretycznie, nieco łatwiejsza. W 1/8 finału zagrałyby ze Szwecją, a w ćwierćfinale z Holandią lub Niemcami. Szwedki będą natomiast rywalkami Bułgarek.

Ani słowa o Turcji

– Chcieliśmy wygrać spotkanie z Bułgarią i zająć pierwsze miejsce, natomiast z naszej strony nie było żadnej kalkulacji. Nie wybiegaliśmy nigdy aż do ćwierćfinału, zawsze staramy się koncentrować na naszym najbliższym przeciwniku. Dlatego nie chcę teraz rozmawiać o Turcji. Skupiamy się już na Ukrainie, a jest to drużyna bardzo nieobliczalna, potrafiąca zagrać znakomite spotkanie, jak i bardzo słabe – stwierdził Nawrocki, który dwa lata temu w Ankarze zajął z reprezentacją czwarte miejsce w mistrzostwach Starego Kontynentu.

Polki po intensywnym tygodniu, w którym rozegrały aż pięć meczów, będą miały teraz trzy dni przerwy. Spotkanie z Ukrainą odbędzie się w niedzielę. – Nie patrzymy w przyszłość. Skupiamy się na pojedynczym meczu. Po tej porażce świat się nie kończy. Musimy podnieść głowy do góry i iść do przodu. Już zapominamy o przegranej z Bułgarkami i myślimy o następnym spotkaniu, bo jeszcze dobre granie przed nami – podkreśliła Stysiak.


Na zdjęciu: Na meczu z Bułgarią mistrzostwa się nie zakończyły. Przed Polkami druga część turnieju.

Fot. CEV