ME U21. Polska wygrywa z Włochami!

Włosi dynamicznie rozpoczęli mecz w Bolonii. Orsolini rozpędził się prawą stroną, ale próba dośrodkowania była zbyt mocna.  Po chwili sygnalizowany strzał prosto w ręce Grabary oddał Pellegrini, potem strzał Chiesy. Pod naszą bramką zaczęło się robić zbyt gorąco, zwłaszcza, że Włosi szybko zmieniali swoje pozycje, a wrzucanie piłki w środek pola karnego coraz lepiej zaczęło im wychodzić. W 9. minucie obrońcy szczęśliwie wyręczyli po zagrożeniu jakie stworzył Chiesa.

ME U21. Teraz Italia!

Pierwszą akcję, która mogła skończyć się golem piłkarze Czesława Michniewicza rozegrali w 10. minucie, ale Bielik piłkę, którą dostał od Żurkowskiego uderzył trochę niefortunnie, gdyż odbiła się od włoskiego obrońcy i minęła słupek. Po chwili dynamiczny Chiesa znów mógl zagrozić bramce strzeżonej przez Kamila Grabarę.

Z czasem włoscy piłkarze zaczęli zmieniać sposób rozgrywania piłki. Często przerzucali piłkę z jednego skrzydła na drugie, jednak polska obrona grała uważnie i żadna z akcji nie zagroziła Grabarze.

W 20. minucie biało-czerwoni podnieśli pressing i Włosi już nie mogli z taką łatwością grać na naszej połowie. Jedynym problemem podopiecznych Czesława Michniewicza było celne podawanie piłki na połowę zespołu włoskiego, co niepotrzebnie dawało im okazję do rozpoczynania kolejnych ataków.

Świetną interwencją popisał się Grabara, gdy w 27. minucie odbił piłkę ciałem po strzale Chiesy z bliskiej odległości. Znowu musieliśmy się cofnąć, gdyż pressing Włochów był coraz bardziej skuteczny. I znowu Chiesa w 30. minucie próbował zaskoczyć Grabarę. Na szczęście polski bramkarz zachował się jak należy. Po chwili kolejne podanie Chiesy do Mandragory, który pozostawiony był bez krycia, ale strzał, na szczęście był nieudany. Swoboda, z jaką poruszał się na skrzydle Chiesa, niewiele nauczyła naszą defensywę, gdyż jego podanie do Barelli mogło zakończyć się bramką, ale piłka przeszła nad poprzeczką.

W 41. minucie Szymon Żurkowski został faulowany przed polem karnym. Dawid Kownacki wykonując rzut wolny mocno kopnął w piłkę, ta odbiła się od włoskiego muru i łagodnym lotem skierowała się w kierunku Krystiana Bielika. Ten bez zastanowienia huknął z woleja w kierunku bramki i mimo rozpaczliwej obrony Mereta piłka wpadła do bramki. Polska objęła prowadzenie.

Po trzech minutach sytuacja się odwróciła i to Włosi umieścili piłkę w naszej bramce. Jednak, po analizie VAR okazało się, że Orsolini był na pozycji spalonej. A strzał był przedni. Piłka uderzona lewą nogą odbiła się od wewnętrznej części słupka, przeleciała do drugiego, by spocząć w siatce.

Pierwsza połowa wygrana przez Polskę, ale to Włosi stworzyli 16 sytuacji bramkowych, my 6. Jednak wynik na tablicy świetlnej cieszył kibiców z Polski.

Druga część spotkania rozpoczęła się od obustronnych szybkich ataków. Włosi za wszelką cenę chcieli szybko doprowadzić do wyrównania. Barella miał swoją okazję, ale szczęśliwie dla biało-czerwonych strzelił niecelnie. Po chwili Grabara kolejny raz ratuje wynik spotkania po strzale Chiesy, który z bliskiej odległości mocno uderzył w piłkę, ale nasz bramkarz był dobrze ustawiony.

Włosi wciąż szukali swojej szansy na wyrównanie. Trochę im pomogliśmy w 61. minucie faulując ich zawodnika przed polem karnym. Na szczęście piłka uderzona przez Dimarco została złapana przez Grabarę. Po chwili znowu Grabara dał popis swoich umiejętności broniąc strzał Tonaliego.

W 65. minucie Kownacki miał świetną okazję na podwyższenie wyniku, ale uderzenie było zbyt słabe i Meret nie miał problemu z jej złapaniem. Potem swoją okazję miał Szymon Żurkowski, ale piłka za bardzo mu uciekła i bramkarz Włochów uprzedził naszego pomocnika.

Gra wyraźnie zaczęła się wyrównywać. Piłkarze z Polski zaczęli szanować piłkę i spokojniej rozgrywać swoje ataki. Włosi stwarzali zagrożenie dla Grabary głównie po akcjach Keana, który wykorzystywał swoją szybkość. Jednak Grabara wyłapywał niebezpieczne zagrania.

W 76. minucie boisko opuścił Kownacki, który dłuższą chwilę leżał na murawie. Zanim zmienił go Buksa, Pellegrini strzelił w słupek. Kownackiemu odnowiła się najprawdopodobniej dawna kontuzja.

Ostatnie kilkanaście minut to przewaga Włochów. Nasi obrońcy robili co mogli, aby nie dopuścić do groźnego dośrodkowania. Na szczęście po naszych zawodnikach nie było widać trudów spotkania i swoją ruchliwością przeszkadzali gospodarzom w ofensywnym rozgrywaniu piłki.

Pod koniec czasu regulaminowego zrobiło się nerwowo. Najpierw Zaniolo faulował Sebastiana Szymańskiego, który przyjmował celne podanie od Grabary. Potem Buksa zobaczył żółty kartonik za przepychanie się z Mancinim.

 

WŁOCHY – POLSKA 0:1 (0:1)

0:1 – Bielik, 42 min

WŁOCHY: Meret – Adjapong (83. Zaniolo), Mancini, Bastoni, Dimarco – Barella, Mandragora (59. Tonali), L. Pellegrini – Orsolini (46. Kean), Cutrone, Chiesa. Trener Luigi Di Biagio.

POLSKA: Grabara – Fila, Wieteska, Bielik, Bochniewicz, Pestka – Jagiełło (57. Michalak), Żurkowski, Dziczek, Szymański – Kownacki (76. Buksa). Trener Czesław Michniewicz.

Sędzia Aleksei Kulbakov (BLR). Kartki: 87. Zaniolo – 51. Dziczek, 59. Kownacki, 89. Buksa

 

Kolejnym rywalem biało-czerwonych będzie Hiszpania. Mecz 22 czerwca o godz. 21.00

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ