ME w futsalu. Na początek Chorwacja

W rozgrywanych od środy futsalowych mistrzostwach Europy przychodzi czas na biało-czerwonych.


Dziś o 20.30 w hali „Ziggo Dome” w Amsterdamie wybrańcy Błażeja Korczyńskiego zmierzą się z Chorwatami. Polscy kibice pierwszy krajowy akcent mają już jednak za sobą. W reprezentacji Serbii występuje bowiem zawodnik bielskiego Rekordu Stefan Rakić, który w 63 sekundzie meczu otwarcia turnieju z Portugalią wywalczył rzut karny.

Kapitan „Orłów” Marko Prsić nie tylko uderzeniem z 6 metra otworzył listę strzelców, ale chwilę później podwyższył rezultat i zapachniało sensacją. Obrońca tytułu i najlepszy aktualnie zespół świata odrobił jednak, wygrywając 4:2. To była tylko przygrywka do tego, co nas czeka do 6 lutego, bo tego dnia zaplanowano spotkania o medale.

Grupa jest trudna

– Wyjście z grupy to cel, który chcielibyśmy zrealizować – zapowiada trener reprezentacji Polski. – Ale patrząc na pierwszego rywala trzeba sobie uzmysłowić, jak trudnym rywalem jest Chorwacja, która w eliminacjach gładko pokonała Ukrainę. Na koniec zagramy z silną Rosją, brązowym medalistą poprzedniego Euro, a wcześniej ze Słowacją, która na turnieju jest po raz pierwszy, lecz nie można jej lekceważyć. Grupa jest trudna, ale łatwych tu nie ma.

Dodajmy, że w 11 dotychczas rozegranych turniejach finałowych Polacy wystąpili dwukrotnie. Zarówno w 2001 roku w Rosji, jak i w 2018 na Słowenii kończyli rywalizację na fazie grupowej. Holenderski turniej jest jednak inny niż poprzednie. Po pierwsze w eliminacjach zagrało aż 49 reprezentacji, a Holandia jako gospodarz czekała na 15 drużyn, które walczyły o prawo gry na parkietach w Amsterdamie i Groningen.

Po drugie od tego turnieju mistrzostwa odbywać się będą w formule 16 uczestników (do tej pory grało 12) i regularnie co 4 lata (dotychczas co 2 lub 3 lata, licząc od pierwszych rozegranych w 1996 roku w Hiszpanii, jeszcze bez oficjalnego statusu UEFA). I po trzecie widać wyraźnie, że PZPN traktuje ten występ prestiżowo.

Ambicje są duże

– Należy uświadomić wszystkim kibicom, że do Holandii pojechała drużyna, która reprezentuje cały naród polski – mówi przewodniczący Komisji Futsalu i Piłki Plażowej, Grzegorz Morkis. – Dla samej dyscypliny, która cały czas się rozwija, jest to kolejny bodziec do jeszcze większej pracy. Piłka halowa jest najbardziej popularną dyscypliną sportu w naszym kraju, gdyż w praktycznie w każdym mieście funkcjonują ligi środowiskowe czy biznesowe. Występy kadry na Euro mogą pomóc klubom, jak i drużynom środowiskowym w pozyskaniu środków na swoją działalność, a co za tym budowanie struktury rozgrywek.

Celem reprezentacji jest dobre zaprezentowanie się i pokazanie, że drugi awans z rzędu do turnieju finałowego nie był przypadkowy. Ambicje są bardzo duże, bo mamy bardzo dobrego trenera i całkiem dobrych zawodników, a to może napawać optymizmem. Myślę, że wyjście z grupy będzie dużym sukcesem, jak i krokiem do przodu w porównaniu do poprzedniego Euro.

Polski futsal dużo może zyskać także dzięki transmisjom, które z Amsterdamu przeprowadzi TVP Sport, a w warszawskim studiu zasiądą dziennikarze i eksperci.

Drużyna na parę lat

– Traktujemy to jako duże wydarzenie – dodaje Grzegorz Morkis. – Każdy kibic będzie mógł więc zasiąść przed telewizorem i wspierać naszą drużynę. Mam cichą nadzieję, że po wyjściu z grupy mecze w fazie pucharowej będą pokazywane w jednym z głównych kanałów TVP. Na dziś jesteśmy w „16” najlepszych drużyn Europy, ale za dwa tygodnie możemy być w jeszcze bardziej eksponowanym miejscu.

Od czasu kiedy FIFA i UEFA wprowadziła ranking reprezentacyjny trzeba zbierać punkty, by przed losowaniem kolejnych eliminacji być w jak najsilniejszym koszyku. Wysoka pozycja rankingowa pozwali wylosować teoretycznie słabszych przeciwników i ułatwi drogę do kolejnych finałów. Tą drogą nasza kadra idzie już od kilku lat, od momentu, w którym reprezentację traktujemy jako zespół. Dlatego czekając na mecze Polaków w Amsterdamie, nie należy wymieniać pojedynczych zawodników, którzy mogliby być liderami. Jest to po prostu bardzo zżyta z sobą drużyna, bez gwiazd światowego formatu.

Siłą tego zespołu jest trener oraz jedność zawodników zarówno na boisku, jak i poza nim. Średnia wieku naszej reprezentacji jest niska, więc przed każdym zawodnikiem jeszcze dużo do osiągnięcia. Myślę, że mamy zbudowaną drużynę na parę lat, a przynajmniej jest szkielet, do którego będzie można dokładać kolejnych wybijających się piłkarzy. Ale najważniejsze jest to co czeka nas teraz, więc kibicujmy naszym zawodnikom, aby osiągnęli jak najlepszy wynik już w meczu z Chorwacją osiągnęli sukces.


Mecze biało-czerwonych w grupie C: 21 stycznia, 20.30: Polska – Chorwacja; 25 stycznia, 20.30: Polska – Słowacja; 29 stycznia, 14.30: Rosja – Polska; transmisja w TVP Sport

Kadra na Euro

Bramkarze: Michał Kałuża (CD Burela FS, Hiszpania), Bartłomiej Nawrat (Rekord Bielsko-Biała); zawodnicy z pola: Michał Kubik, Mikołaj Zastawnik, Sebastian Leszczak, Michał Marek (wszyscy Rekord), Tomasz Kriezel, Mateusz Madziąg, Sebastian Grubalski, Tomasz Lutecki (wszyscy Constract Lubawa), Dominik Solecki, Sebastian Wojciechowski (GI Malepszy Futsal Leszno), Patryk Hoły (Red Dragons Pniewy), Dominik Śmiałkowski (Piast Gliwice).


Na zdjęciu: Trener Błażej Korczyński ma świadomość, że piłka jest po stronie jego zespołu…

Fot. Rafał Rusek/PressFocus