Mecz arcyważny

Drużynę poznańskiego Lecha zwycięstwo z Hapoelem Beer Szewa przybliży do tego, by wiosną nadal grać na europejskiej arenie.


Po dobrym występie przeciwko Villarrealowi, przegranym jednak 3:4, a także po znakomitej II połowie z Austrią Wiedeń, apetyty kibiców poznańskiego Lecha w kontekście rywalizacji o wyjście z grupy w rozgrywkach Ligi Konferencji Europy wyraźnie wzrosły. „Kolejorz” dziś zmierzy się u siebie z Hapoelem Beer Szewa, drużyną z Izraela, która jak dotąd zdobyła w fazie grupowej punkt za remis z Austrią Wiedeń. Z Villarrealem przegrała u siebie 1:2, ale w Poznaniu nikt nie spodziewa się łatwej przeprawy.

Trener Lecha, John van den Brom, przestrzega przed przeciwnikiem i zauważa, że drużyna ta ma wiele atutów. – Po analizie zauważyliśmy, że zespół Hapoelu jest bardzo doświadczony. Ma w składzie wielu zawodników, którzy występowali w silnych ligach. Ponadto są to piłkarze… wiekowi. Spodziewam się trudnego meczu. W pierwszych dwóch spotkaniach – z Austrią Wiedeń i z Villarrealem – zespół z Izraela pokazał, że gra wysokim pressingiem. Jeden na jednego i każdy zawodnik blisko trzyma się wyznaczonego rywala.

Tak się do tego meczu przygotowujemy. Ważne, żebyśmy umieli znaleźć rozwiązanie. Jednym z nich jest to, abyśmy jak najwięcej znajdowali się w posiadaniu piłki i kreowali sytuacje – podkreślił na wczorajszej konferencji prasowej szkoleniowiec mistrza Polski.

Lech do meczu przystępuje kilka dni po bezbramkowym remisie z Legią Warszawa. Po meczu, w którym był zespołem lepszym, choć nie udało się tego udokumentować bramką. – Z Legią Warszawa nie udało się nam wygrać, ale zyskaliśmy wiele pewności siebie. Pokazaliśmy się jednak w tym spotkaniu z dobrej strony – to raz jeszcze opiekun poznańskiego zespołu, który jest daleki od porównań. Wszystkim wydaje się bowiem, że Lech lepiej gra w pucharach, aniżeli w ekstraklasie.

– Trudno jest porównywać rozgrywki ekstraklasy i europejskich pucharów. Zarówno dla mnie, jak i dla zawodników. Zmagań na poziomie krajowym wciąż się uczę. Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że w pucharach gramy lepiej, bo ostatnio coraz lepiej idzie nam również w ekstraklasie. Dobrą formę z rozgrywek ligowych możemy przenieść na rywalizację międzynarodową. Najważniejsze jest to, bez względu na rozgrywki, że chcemy kreować grę, posiadać piłkę i stwarzać sytuację – powiedział Van den Brom.

Lech do dzisiejszego meczu przystąpi w optymalnym zestawieniu. Uraz Joao Amarala po meczu z Legią okazał się bowiem niegroźny. – Cieszymy się z tego, że wszyscy zawodnicy są do naszej dyspozycji. Włącznie z Joao Amaralem, który miał pewne problemy po meczu z Legią. Ale już w środę trenował z zespołem i wygląda na to, że wszystko jest z nim w porządku Ważne jest, abyśmy mieli szeroką kadrę. Przed nami wiele spotkań do rozegrania w październiku, Ale nie narzekamy.

Cieszymy się, bo występy w takiej intensywności nas cieszą. Skupiamy się na najbliższym spotkaniu z Hapoelem. Nad niczym innym nie będziemy się zastanawiać. Do tej pory wszystkie mecze w pucharach u siebie graliśmy dobrze i chcemy to kontynuować. Mierzymy się z mocnym zespołem, ale właśnie z takimi przeciwnikami chcemy rywalizować. Po to gra się na europejskiej arenie – zaznaczył szkoleniowiec poznańskiego zespołu.

3. kolejka LKE

Czwartek, 6 października, godz. 18.45

Lech Poznań – Hapoel Beer Szewa

Sędzia – Tamas Bognar (Węgry).

Villarreal – Austria Wiedeń

Sędzia – Jochem Kamphuis (Holandia).

1. Villarreal 2 6 6:4
2. Lech 2 3 7:5
3. Hapoel 2 1 1:2
4. Austria 2 1 1:4



Na zdjęciu: Lech Poznań z Joao Amaralem (w środku) jest gotów na ciężką przeprawę, jaką będzie mecz z Hapoelem.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus