Mecz na szczycie

Wieczysta Kraków przygotowuje się do sobotniego wyjazdowego spotkania ze Stalą Stalowa Wola.


Po trzech wiosennych występach dwie najlepsze drużyny grupy IV III ligi zmieniły szkoleniowców. Krakowianie zwolnili Dariusza Marca i sięgnęli po Wojciecha Łobodzińskiego, który był bez pracy od odejścia w październiku z Miedzi Legnica. Stal podziękowała Łukaszowi Surmie, którego zastąpił Ireneusz Pietrzykowski. Jesienią prowadził on sensacyjnego lidera z Łagowa, który został wycofany z rozgrywek z powodu problemów finansowych.

Skupił się na obronie

Obaj szkoleniowcy udanie zadebiutowali w nowych klubach. Wieczysta u siebie pokonała 3:0 Orlęta Radzyń Podlaski, zaś „Stalówka” zwyciężyła na wyjeździe 2:0 Chełmiankę Chełm. – Cieszy mnie okazałe zwycięstwo, ale powinno być zdecydowanie wyższe – uważa Łobodziński. – Nie miałem dużo czasu, więc skupiłem się przede wszystkim na grze defensywnej, bo to było najszybciej do poprawy. Może nie do końca, ale zawodnicy spełnili zadania i było widać postęp. Ich jakość ofensywna jest tak duża, że dopracowaliśmy szczegóły i wyglądało to naprawdę obiecująco – dodał trener „żółto-czarnych”.

Pytany o przewagę umiejętności zespołu Wieczystej nad rywalami, podkreśla, że w piłce nożnej często to nie wystarcza, by osiągać dobre rezultaty. Kluczem do zakończenia sezonu na pierwszym miejscu będzie połączenie jakości piłkarskiej z odpowiednim zaangażowaniem. – Kiedyś prowadziłem rezerwy Miedzi Legnica w III lidze. Czasem „spadali” zawodnicy z ekstraklasy i nie mogli sobie poradzić. Umiejętności często są i będą po naszej stronie, ale zaangażowanie, cechy wolicjonalne odgrywają ogromną rolę w każdym sporcie, także w futbolu – mówi Łobodziński.

Wicelider z liderem

Wieczysta zgromadziła w 21 meczach 43 punkty i zajmuje pierwsze miejsce. Jej najbliższy rywal ze Stalowej Woli ma tylko punkt mniej. Zespół z Podkarpacia u siebie radzi sobie bardzo dobrze. Tylko w dwóch z dziesięciu meczów stracił punkty – przegrał z Avią Świdnik i zremisował z Unią Tarnów. Bilans krakowian na wyjeździe to z kolei sześć wygranych, cztery porażki i remis. Spotkanie na szczycie o niczym nie przesądzi, ale w przypadku wygranej Stal może wyprzedzić faworyta do awansu.

– Możliwości Wieczystej robią wrażenie, ale w piłce nie ma gwarancji. Można z nimi powalczyć, czego dowiódł choćby Sokół Sieniawa – tłumaczy Pietrzykowski w rozmowie z „Nowinami”. Łobodziński deklaruje, że pierwsza drużyna klubu sponsorowanego przez Wojciecha Kwietnia nadal będzie miała ofensywne oblicze. – Kocham futbol bez względu na poziom rozgrywek. Moja poprzednia drużyna grała ofensywnie, kreatywnie, operowaliśmy piłką. To na pewno się nie zmieni. Takie jest moje DNA i będę się go trzymał – zapewnia.

Jesienne spotkanie rozegrane w Krakowie zakończył się wynikiem 1:1 po golach Radosława Majewskiego i Sławomira Dudy. W sobotę Łobodziński będzie mógł skorzystać z bramkarza Antoniego Mikułki, który nie zagrał z Orlętami ze względu na powołanie do reprezentacji U-18 na dwumecz z Bułgarią.


Na zdjęciu: Trener Wojciech Łobodziński zamierza grać ofensywnie.

Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus