Mecz o życie

Śląsk Wrocław będzie miał w piątek ciężką przeprawę z Wartą Poznań.


W piątek piłkarze Śląska Wrocław wybierają się do Grodziska Wielkopolskiego, gdzie o godzinie 18.00 rozpoczną mecz z Wartą Poznań. Dla podopiecznych trenera Ivana Djurdjevicia to mecz o życie, a na pewno jeden z kluczowych, bo po 27. kolejkach zajmują w tabeli 14. miejsce z dorobkiem 31 punktów. Od strefy spadkowej dzielą wrocławian zaledwie dwa „oczka”.

Zawsze mówiłem po meczach, które nie poszły tak, jak byśmy tego chcieli, że liczy się reakcja – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener Śląska, Ivan Djurdjević. – Widać to po kilku dniach świąt, kiedy człowiek zawsze ma więcej czasu, żeby sobie wszystko przemyśleć i złapać do tego dystans. Mieliśmy odprawę i analizę meczu z Piastem Gliwice. Byliśmy bierni w ataku, nie ma co do tego wracać. Byliśmy mało aktywni i zbyt rzadko przyspieszaliśmy grę. Tak naprawdę ten mecz był brzydki z obu stron, ale liczy się tylko końcowy wynik. To, że tego meczu nie wygraliśmy, a chcieliśmy i powinniśmy byli wygrać. Na pewno widać w takich momentach, że w zespole jest życie.

Nie ma momentów jakiegoś załamania. Wiemy, że wszystko jest w naszych rękach. Teraz są te momenty, które się liczą. Emocje, bo już musimy i chcemy – a to czasami wygląda, jakbyśmy nie chcieli. Zawsze jest ten następny mecz. Zawsze jest to, co chcemy poprawić. Nie tylko dzisiaj, ale przez całe swoje życie uważam, że dopóki jest szansa, a w tym momencie jest duża, trzeba walczyć. Pomimo tego wszystkiego, co się dzieje, wiele rzeczy jest pozytywnych. Wielu ludzi, na których można polegać. W takich momentach widać, że zespół chce i to jest dla nas bardzo ważne.

Przeciwko Warcie na pewno nie zagrają Islandczyk Daniel Leo Gretarsson i Patryk Janasik. – Nie mamy możliwości, żeby się obrażać na zawodników – stwierdził Ivan Djurdjević. – Gretarsson jest chory, a Janasik ma naderwany przywodziciel, więc zostajemy z piątką obrońców. Mamy nadzieję, że żadnemu z nich nic się nie stanie. Nie szukamy rewolucji w składzie, bo jestem zdania, że trzeba jej unikać w takim momencie. Musimy spokojnie podejmować rozsądne decyzje, pomimo tego, co się dzieje w klubie. Na pewno będą korekty, ale niezbyt duże. Po pierwsze, bo ich nie chcę. Po drugie, bo nie stać nas na to.

Do dyspozycji szkoleniowców Śląska jest już Hiszpan Nahuel Leiva. – To jest zawodnik, który nie trenował przez trzy tygodnie – przypomina szkoleniowiec wrocławian. – Rozważamy jego grę, ale rozważamy też jego wejście z ławki, pomimo tego, że według wszystkich to jest mecz o życie. Nie poświęcam ludzi dla swoich celów, tylko chcę, żeby byli do końca zdrowi. W tym meczu może zagrać w mniejszym wymiarze czasu, ale chcę, żeby był w pełni przygotowany na mecz z Górnikiem Zabrze, który też jest bardzo ważny. Chcemy pracować tak, jak pracowaliśmy. Brać pod uwagę wszystko, co jest ważne, a nie tylko ten moment. Nie będziemy nikogo „poświęcać”. Na pewno będziemy chcieli być bardziej mobilni i bardziej bezpośredni w ataku. Cały tydzień pracowaliśmy nad ruchliwością w ataku i nad szybkim graniem, które będzie nam potrzebne w tym meczu.

Myślę, że mecz z Wartą może być bodźcem, aby zrobić kolejny kroczek do przodu i wyjść z trudnej sytuacji. Mam wrażenie, że w dwóch najbliższych spotkaniach wyjazdowych będzie nam się o wiele łatwiej grało niż u siebie. We Wrocławiu czujemy niesamowitą presję, ogólnie jest duże napięcie. Musimy z tego wyjść i w tym meczach skupić się na byciu jak najbardziej zaangażowanym i skoncentrowanym jak się da. Cały czas powtarzam zawodnikom, że to są najlepsze momenty, bo każdemu z nas i z was pokażą, jakimi jesteśmy ludźmi. Bo tylko to zostanie na końcu. Czy wyjdziemy z tego z twarzą i czy zrobimy wszystko, co w naszej mocy. A na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Mamy wpływ na wynik i musimy zrobić wszystko, żeby było dobrze.

Warta jest jedną z najlepszych drużyn w ekstraklasie, jeśli chodzi o grę na wyjazdach. U siebie mają problemy i tu upatrujemy swojej szansy, żeby ugrać coś więcej. Mamy swój plan na ten mecz, choć wiadomo, że realizacja planu czasem się udaje, a czasem nie. Chcemy zagrać dobry mecz i wygrać.


Na zdjęciu: Trener Śląska Ivan Djurdjević nie oszczędzał swoich podopiecznych na treningu.

Fot. slaskwroclaw.pl/Adriana Ficek