Mecz wielkiej wagi

Reprezentacja Japonii w niedzielę może zapewnić sobie awans do fazy pucharowej. Teoretycznie zadanie wydaje się banalnie proste.


Wystarczy pokonać Kostarykę. Wówczas nie będzie ona musiała za bardzo oglądać się za swoje plecy. Chyba, że Niemcy pokonają Hiszpanów. To jednak wydaje się mało prawdopodobne, szczególnie jak różne oblicza pokazały w środę. Japonia za to ma swój moment chwały. Mimo że przegrywała z Niemcami, to jednak dała radę i odwróciła losy spotkania.

– Historyczny moment, historyczne, wielkie zwycięstwo, ale to dopiero początek turnieju, początek drogi. Przegrywając do przerwy wiedzieliśmy, że musimy poprawić się w obronie, bo tracąc kolejną bramkę byłoby nam bardzo trudno się podnieść. Zmieniłem system, ustawienie, piłkarze natychmiast się do tego dostosowali i druga połowa była dużo lepsza w naszym wykonaniu – mówił po meczu Hajime Moriyasu, trener Japonii.


W zupełnie innych nastrojach do niedzielnej rywalizacji podejdą zawodnicy z Kostaryki. Keylor Navas i spółka musieli przełknąć niezwykle wielką i wyjątkowo gorzką pigułkę po blamażu z Hiszpanią. Tak naprawdę pozostały im już tylko dwie drogi – podnieść się i powalczyć z Japonią o zachowanie twarzy lub wyjść na murawę z opuszczonymi głowami. Trzeba jednak zakładać pierwszą opcję. Wówczas w niedzielę przed południem kibiców będzie czekać ciekawa batalia, kluczowa dla zawodników z Kraju Kwitnącej Wiśni.

GRUPA E

niedziela 27.11., godz. 11.00 – AL RAYYAN – Ahmad bin Ali Stadium

Japonia – Kostaryka


Na zdjęciu: Japonia pokazała w meczu z Niemcami, że są świetnie zorganizowaną drużyną.

Fot. PressFocus