Mentalne koło ratunkowe

W Katowicach rozpoczął się kolejny etap ratowania się przed spadkiem. Po dwóch inauguracyjnych porażkach bez strzelonej bramki w tym roku, sytuacja GieKSy jeszcze bardziej się pogorszyła, więc działacze sięgnęli teraz po mentalne koło ratunkowe. Na Bukowej rozpoczęto współpracę z trenerem mentalnym i coachem sportowym Rafałem Kubowem. Piłkarze pierwsze spotkanie z trenerem mentalnym już zaliczyli. To ma być początek całego cyklu zindywidualizowanych zajęć.

Ślązak ze ślązakami

– Sztab szkoleniowy GieKSy wyraził zainteresowanie współpracą i uznałem, że to ciekawy projekt, dlatego zależało mi na tym, by dołączyć do zespołu i pomóc mu. Szczególnie, że to wielki, śląski klub, a sam ze Śląska pochodzę. To dla mnie nowe interesujące wyzwanie – powiedział Kubow, który jak już sam wspomniał wywodzi się z regionu, gdzie wielkie, reprezentacyjne talenty rodziły się na kamieniu. Konkretnie z Jastrzębia Zdroju – nomen omen w najbliższej kolejce ligowej, w sobotę, katowiczanie zmierzą się z… górnikami z Jastrzębia. Mieszkał na osiedlu Bogoczowiec, a pół kilometra dalej na osiedlu „Przyjaźń” wychowywał się trzy lata młodszy Kamil Glik, obaj razem grali na jednym boisku.

Bogate doświadczenie

Nowy członek sztabu GKS-u Katowice ma bogate doświadczenie. Jest absolwentem gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Jest trenerem mentalnym, który specjalizuje się w piłce nożnej. Współpracuje z profesjonalnymi zawodnikami grającymi w reprezentacji Polski, ekstraklasie, pierwszej lidze oraz w ligach zagranicznych. W piłce profesjonalnej na najwyższym poziomie pracował m.in w sztabie pierwszej drużyny Legii Warszawa u boku Jacka Magiery oraz w reprezentacji Polski U-18 i U-19. – Uczę praktycznej psychologii dotyczącej w głównej mierze piłki nożnej. Przygotowanie mentalne zawsze odgrywało dużą rolę, ale dopiero od niedawna zaczęto do tego przywiązywać większą uwagę. Chcemy sprawić, by wszystkie mechanizmy psychiczne działały na naszą korzyść. Piłka nożna jest wysoko konkurencyjnym sportem, więc zaczynamy zwracać uwagę na każdy szczegół – dodaje Kubow, który ma wpłynąć także na poprawienie pewności siebie katowiczan.

Zna język szatni

– Ciężko być pewnym siebie, jeśli nie wiesz co to jest i nawet nie wiesz po czym poznajesz, że jesteś pewny siebie. Jesteśmy bardzo często pewni siebie, ale są momenty i konteksty w naszym życiu, gdzie tej pewności brakuje. Leo Messi czy Cristiano Ronaldo też nie w każdej sytuacji są pewni siebie. Gdyby Messi miał zaśpiewać przed grupą ludzi, mógłby być mniej pewnym siebie niż gdyby miał zagrać w finale mistrzostw świata, ponieważ nie ma wielu doświadczeń wokalnych i nie jest to w zgodzie z jego mocnymi stronami – mówił dla portalu weszło.com.

– Moją siłą jest to, że potrafię dopasować metody do konkretnego momentu życia i kariery zawodnika. Znam też język szatni, problemy, bo one się powtarzają. Często wydaje się nam, że jesteśmy w jakiejś wyjątkowej sytuacji, a tak naprawdę to są to rzeczy, które przeżywają również inni ludzie. Problemy można rozwiązać, ale moją główną dewizą jest profesjonalne przygotowanie mentalne do zawodu sportowca. Warto jednak pamiętać, że nie istnieje czarodziejska różdżka, nikt po jednym spotkaniu nie staje się wielki i niezniszczalny. To normalny trening umysłu, który wykonuje się systematycznie.

 

Na zdjęciu: Piłkarze z Katowic w głowach muszą sobie poukładać, jak ważna dla nich samych, a także miasta, kibiców jest walka o pierwszą ligę.