Michał Helik: Ciągle jestem głodny

Rozmowa z Michałem Helikiem, obrońcą Barnsley i reprezentacją Polski.


Rok temu przeszłoby panu przez myśl, że będzie pan na zgrupowaniu przed Euro?

Michał HELIK: – To była sfera marzeń, bo każdy piłkarzy marzy o tym, by grać w reprezentacji. Miniony sezon był dla mnie niesamowity i to on pozwolił mi się tutaj znaleźć. Uczyniłem wielki krok, choć po pierwszym wyjeździe zagranicznym różnie to bywa. W moim przypadku wszystko fajnie się udało, a moja osoba pozytywnie została odebrana na Wyspach. Ciągle jednak jestem głodny.

Rozegrał pan w tym sezonie rekordową liczbę spotkań spośród wszystkich kadrowiczów, bo aż 52. Jak się pan czuje pod względem fizycznym?

Michał HELIK: – Przenosiny do League Championship były dla mnie dużym przeskokiem. 52 spotkania, to spore wyzwanie pod względem fizycznym, ale mój organizm zareagował dobrze. Wykonałem dużo pracy i byłem dobrze przygotowany, jeżeli chodzi o regenerację i przygotowanie fizyczne. Jestem zadowolony, że nie miałem żadnych problemów zdrowotnych. Mam nadzieję, że przeciągnie się to na Euro, nie będzie żadnych kontuzji i dalej będę gotowy do rywalizacji.

Co konkretnie dał panu transfer do Anglii?

Michał HELIK: – To mój pierwszy zagraniczny transfer, który dał mi dużo w wielu aspektach. Zetknąłem się z zupełnie innym tempem gry pod względem szybkościowym i objętościowym. Jakość piłkarska na zapleczu angielskiej ekstraklasie jest dużo wyższa, niż u nas na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Miniony sezon rozwinął mnie na każdym polu.

Sezon w League Championship był dla pańskiej drużyny szalony. Na pewno nikt w Barnsley nie zakładał awansu do Premier Leage, a jeszcze tydzień temu graliście w barażach.

Michał HELIK: – Kiedy przychodziłem do klubu we wrześniu zeszłego roku, to celem było… utrzymanie. Gdy jednak sezon się toczył, to cele przez klub stawiane były coraz to inne. W końcu trafiliśmy do baraży, a emocje były niesamowite. Na naszym stadionie rozegrałem pierwszy swój mecz na Wyspach z kibicami. Mimo iż mogło ich przyjść tylko 4,5 tysiąca, to atmosfera była niezwykła. Mecze ze Swansea były wyrównane. 0:1 u siebie, 1:1 na wyjeździe. Na koniec czuliśmy rozczarowanie, bo byliśmy bardzo blisko. Szkoda, że nie zrobiliśmy następnego kroku. Chcieliśmy, jako Barnsley, pojechać na Wembley i rozegrać finał baraży. Tam wszystko byłoby możliwe… Nie przekreśla nam to jednak w głowach tego, że jako zespół zagraliśmy fantastyczny sezon.

Otrzymał pan tytuł najlepszego piłkarza sezonu w Barnsley.

Michał HELIK: – To dla mnie wielka sprawa. Bo zagraliśmy świetny sezon i wielu kolegów „rywalizowało” ze mną, jeżeli chodzi o tę nagrodę. Nie spodziewałem się, że w pierwszym sezonie w klubie kibice aż tak mnie docenią. Chcę im podziękować, tak, jak wszystkim osobom w Barnsley, które wspaniale mnie przyjęły od pierwszego dnia.

Nie ma pan ochoty, po tak intensywnym sezonie, odpocząć?

Michał HELIK: – Nie ma czasu na odpoczynek, bo przede mną najważniejsza impreza sezonu. Teraz praca i regeneracja. O wakacjach nawet nie myślę.

Niedawno zadebiutował pan w reprezentacji Polski. Mecze w Budapeszcie i na Wembley z Anglią wyglądały tak, jakby pan sobie tego życzył?

Michał HELIK: – Pierwsze powołanie odebrałem, jako wielkie wyróżnienie. Debiut w reprezentacji, to wielka sprawa. A mecze były ciężkie. Na pewno nie brakowało rzeczy, które mogłem zrobić lepiej. Ale, jak to się zwykle mawia, wyciągnąłem te „mityczne” wnioski. Wierzę, że w kolejnych spotkaniach będę prezentował się lepiej. I przyniosę więcej satysfakcji wszystkim nam.

Jakie to wnioski?

Michał HELIK: – Rozmawiałem z trenerem, a także z kolegami z drużyny, odnoście poszczególnych zachowań, ale nie chcę się rozwodzić nad taktycznymi zagwozdkami. Ale po tych rozmowach dużo się jestem w stanie nauczyć.

Po marcowym zgrupowaniu trener Paulo Sousa mówił, że będzie więcej wymagał od pana, jeżeli chodzi o wyprowadzenia piłki. Rozmawialiście już o tym?

Michał HELIK: – Jesteśmy po takiej rozmowie, jak również mieliśmy zajęcia, aby to wdrażać. Będę się starał poprawić ten element gry. Niemniej jednak nie można przesadzać z ryzykiem na tej pozycji. Jasne, że trzeba grać odważnie, ale jest to pozycja bardzo odpowiedzialna. Jeden błąd może przesądzić o losach spotkania. Wszystko w granicach rozsądku.

Który wariant taktyczny jest przez was teraz najmocniej ćwiczony, bo wiadomo, że pojawiają się problemy natury zdrowotnej w zespole?

Michał HELIK: – Nie jestem upoważniony, aby zdradzać takie rzeczy. Na razie nie skupiamy się na rywalach, z którymi przyjdzie nam zagrać. Skupiamy się na sobie, chcemy rozwijać się, jako drużyna i poprawiać elementy gry, które możemy wykonywać w każdym meczu. Niezależnie od tego, z kim gramy. Na konkretne treningi pod przeciwników przyjdzie czas.

Na czym polega pańska rola w ustawieniu z trójką środkowych obrońców w Barnsley? Bo w reprezentacji raz był pan centralnie ustawiony, a raz bliżej prawej strony.

Michał HELIK: – W klubie cały czas grałem, jako centralnie ustawiony środkowy obrońca. W reprezentacji dostałem szansę na „półprawym”. Było to dla mnie coś nowego, ale jeżeli trener widzi, że tam mogę pomóc drużynie, to właśnie tam występuję.

Jak, na zgrupowaniu w Opalenicy, wyglądają zajęcia taktyczne dla obrońców?

Michał HELIK: – Ćwiczymy i staramy się rozwinąć każdy element gry, choć na zgrupowaniu jesteśmy dosyć krótko. Ciężko jest rozkładać trening na czynniki pierwsze, ale jest dużo wskazówek i porad. Dużo możliwości, abyśmy się lepiej zrozumieli w grze defensywnej. Z każdym treningiem wygląda to coraz lepiej.

Jaki jest cel reprezentacji Polski na Euro 2020?

Michał HELIK: – Marzeniem jest zwycięstwo, a większego sensu w zakładaniu celu minimum nie widzę. Bo spełnienie takie celu nie jest dla mnie niczym szczególnym. Nie ma co dorabiać do tego wielkiej filozofii, czy wielkich planów.

W czwartek oglądaliście film „Druga połowa” z udziałem Grzegorza Krychowiaka. Jakie wrażenia?

Michał HELIK: – Postawiłem na regenerację i nie miałem przyjemności, żeby zobaczyć występ Grzegorza, ale na pewno nadrobię i obejrzę ten film.

Występuje pan w Anglii, a dziś w finale Ligi Mistrzów zagrają dwa zespoły z Premier League. Jakie są pańskie odczucia przed tym spotkaniem?

Michał HELIK: – Trudno wyrokować. Zmierzą się dwa zespoły z najwyższej światowej półki i na pewno wszyscy na zgrupowaniu będziemy śledzić ten mecz.


Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus