Debiut zasługujący na pochwałę mimo… „samobója”

Michał Skóraś to wychowanek MOSiR-u Jastrzębie, gdzie w grał z obecnym pomocnikiem Górnika Zabrze, Danielem Ściślakiem. Dla Michała Skórasia był to pierwszy mecz w wyjściowym zestawieniu beniaminka, wcześniej wchodził w końcówkach. Skóraś miał swój udział w trafieniu Felicio Browna Forbesa, kilka razy błysnął na skrzydle. Niestety, w końcówce to jego pechowa interwencja dała wygraną Piastowi. O ocenę jego występu zapytaliśmy trenera Marka Papszuna.

– Dla Michała był to praktycznie ligowy debiut. Wypadł dobrze, pokazał się w kilku akcjach. Jeżeli chodzi o trafienie samobójcze, to nie można go winić, bo błędy zostały popełnione już wcześniej. Pechowe zagranie nie może przyćmić jego dobrej postawy – ocenił szkoleniowiec Rakowa Częstochowa.

W piątek długo zanosiło się na trzecią porażkę Piasta Gliwice z rzędu. Po trafieniu Felicio Browna Forbesa częstochowianie atakowali i mieli okazje na podwyższenie wyniku, m.in. w 54 min, gdy po ładnej akcji Damian Bartl trafił w poprzeczkę. Z „jedenastki”  w 78 min wyrównał Jorge Felix. Potem pokazał się Patryk Tuszyński – indywidualna akcja i pech młodego Michała Skórasia, który przy próbie zatrzymania napastnika Piasta Gliwice skierował piłkę do własnej siatki…

Kolejnym rywalem Rakowa Częstochowa będzie Wisła Płock. Mecz odbędzie się w przyszłą sobotę o 15.00.

 

Zobacz jeszcze: Co dalej ze stadionem Rakowa Częstochowa?

Raków ma się tylko przystosować

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ