Młodzieżówka rozebrana

Jesienny baraż z reprezentacją Portugalii był dla polskiej młodzieżówki sporym sukcesem, ale także początkiem przygotowań do czerwcowych MME we Włoszech. Zbliżające się mecze towarzyskie z Anglią w Bristolu (21 marca) i z Serbią (26 marca) w Grodzisku Wielkopolskim będą ważnymi testami przed turniejem finałowym. Z wielu względów drużyna trenera Czesława Michniewicza w tych spotkaniach będzie mocno różniła się od tej, która wyeliminowała Portugalię. Wszystko przez kontuzje i powołania do innych reprezentacji.

Priorytet dla Brzęczka

Aby uniknąć konfliktu interesów na początku grudnia poprzedniego roku, w siedzibie PZPN, prezes Zbigniew Boniek zaprosił na spotkanie selekcjonera Jerzego Brzęczka oraz trenerów Czesława Michniewicza (U21) i Jacka Magierę (U20). Ustalono wtedy priorytety przy powołaniach w pierwszej połowie tego roku. – Zaczynamy walkę o EURO 2020, dlatego pierwszeństwo powoływania zawodników będzie miał trener Brzęczek. Jeśli uzna, że potrzebuje kogoś z młodzieżówki, nie będzie żadnych blokad. W tamtym terminie kadra do lat 21 gra sparingi i Michniewicz będzie mógł spróbować rezerwowych – mówił w grudniu prezes Boniek. Nic więc dziwnego, że wczoraj nazwiska Szymona Żurkowskiego, Dawida Kownackiego i Roberta Gumnego znalazły się na liście selekcjonera Brzęczka, co oznacza, że kadra młodzieżowa została, chwilowo, pozbawiona ważnych ogniw. – Wiedziałem, że mamy spotkanie w kadrze do lat 21 z Anglią i w ten mecz celowałem. Powołanie do dorosłej kadry to miłe zaskoczenie – przyznał w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Robert Gumny.

Uraz za urazem

I właśnie defensywa stanowi przed najbliższymi meczami towarzyskimi największy problem trenera Michniewicza. Gumny to raz, a dwa – to kontuzje dwójki środkowych obrońców podczas ostatniego weekendu. Paweł Bochniewicz po kwadransie derbów Górnego Śląska z Piastem nie był w stanie kontynuować gry. Stoper zabrzan pechowo skręcił staw skokowy i uszkodził torebkę stawową. Wczoraj przechodził szczegółowe badania i w Górniku wierzą, że „Bochen” do gry wróci po przerwie reprezentacyjnej, czyli za trzy tygodnie. To jednak wariant optymistyczny. Z kolei w spotkaniu przeciwko Portsmouth, wypożyczony do Charlton Athletic Krystian Bielik poczuł ból w mięśniu dwugłowym i opuścił boisko w 38 minucie. Nie wiadomo, jak poważny jest ten uraz.

Wobec takiego obrotu spraw selekcjoner młodzieżówki stracił dwóch ważnych stoperów i został mu jedynie powoływany wcześniej Mateusz Wieteska z Legii. To jeszcze nie koniec kłopotów, bo do pełni sił po urazach wracają dopiero dwaj pomocnicy Sebastian Szymański i Filip Jagiełło. Nic więc dziwnego, że dziś na liście powołanych mają pojawić się nowe nazwiska. W styczniu, gdy spotkaliśmy Czesława Michniewicza w Turcji, zapowiadał, że mogą pojawić się nowe twarze, choć trzon kadry jest stały. – Oczywiście dla każdego nowego wejście nie będzie łatwe, bo jest dość liczna grupa „stała”. To są ci piłkarze, którzy byli na większości zgrupowań i którzy wywalczyli awans na turniej finałowy. Nowi muszą być lepsi od tych, którzy są. Nie zamykamy jednak drzwi. Pojedzie 23 i na pewno wielu nie będzie zadowolonych, ale taka nasza rola, aby wybrać odpowiednią grupę – mówił „Sportowi” trener kadry U21.

Wobec wszystkich wydarzeń, o których wspomnieliśmy wyżej, Michniewicz musi trochę poeksperymentować. Zresztą nie ma wyjścia, bo to ostatni moment na takie manewry. Kogo można się spodziewać wśród powołanych? Najwięcej spekuluje się o środkowym obrońcy Zagłębia Lubin, Damianie Oku. Rosły stoper od grudnia jest pewniakiem w ekipie trenera Bena Van Daela, choć wciąż zbiera doświadczenie. Na pewno w młodzieżówce nie zagra utalentowany stoper Sebastian Walukiewicz, który jest jednym z najważniejszych ognie drużyny trenera Jacka Magiery i z nią będzie się przygotowywał do zbliżającego się mundialu do lat 20 w Polsce.

 

Na zdjęciu: Moment grozy nie tylko dla Pawła Bochniewicza (na ziemi), ale i trenera młodzieżówki Czesława Michniewicza, który na stopera Górnika bardzo liczył…