Michniewicz: Wierzymy w siebie i w to, że możemy wygrać z każdym

W spotkaniu z Włochami rywal nas momentami zdecydowanie dominował. A mimo to odnieśliśmy jakże cenne zwycięstwo.

Czesław MICHNIEWICZ: – Zażegnaliśmy wiele niebezpieczeństw, ale chciałbym podkreślić ogromną klasę naszego przeciwnika. To niezwykle silny zespół, który gra bardzo przyjemną dla oka piłkę. Na pewno po zakończeniu będę śledził losy tych zawodników. Zaznaczyć jednak należy, jak ogromną pracę wykonała moja drużyna. Np. Szymański, który był fantastyczny. Tak, to ten nasz mały Seba. Walczył z włoskimi środkowymi obrońcami, jak równy z równym. Cóż, w naszej grze i postawie na boisku widzę bardzo dużo pozytywów. Słyszałem, że w telewizji oglądało nas cztery miliony ludzi. Mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej, bo nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.

Nie da się ukryć, że kluczem do sukcesu była bardzo mądra gra w defensywie.

Czesław MICHNIEWICZ: – W taki sposób rozegraliśmy wiele spotkań. Dzięki takiemu systemowi przeszliśmy przez kwalifikacje. Obrona jest naszym atutem. Nie będę ukrywał, że dużo inspiracji czerpię od włoskich trenerów. Bardzo lubię ich filozofię gry i staram się ją wprowadzać w swojej drużynie. W meczu z Italią mieliśmy bardzo uporządkowaną obronę. To nie jest niespodzianka, że tak gramy. Mieliśmy też swoje sytuacje. Dobre momenty z przodu. Jednak zawsze po obronie piłki daleko od bramki przeciwnika trzeba biegać. Powiedziałem zawodnikom przed meczem, że czekają nas zawody lekkoatletyczne, ale cieszymy się tym, co jest. Szanujemy rywala i gospodarza tego turnieju. Mam nadzieję, że mimo porażki Włosi pokochają nas.

https://sportdziennik.com/me-u21-polska-wygrywa-z-wlochami/

Podobno w szatni stadionu Bolonii było ponad 30 stopni Celsjusza. Jak sobie z tym poradziliście?

Czesław MICHNIEWICZ: – Muszę przyznać, że w Polsce jesteśmy… przyzwyczajeni do luksusów. Wszędzie są wygodne, klimatyzowane szatnie. Musieliśmy ponieść koszty, czyli kupić i dostarczyć klimatyzatory do szatni. Przyjechała nasza ekipa i zajęła się sprzętem. Oczywiście chcę podkreślić, że na pewno nikt nie robi nam na złość. Po prostu takie są warunki. Jednym ciepło przeszkadza bardziej, a innym mniej. Hiszpanie na przykład, przy takich temperaturach, prawdopodobnie będą się czuć lepiej. A moi zawodnicy już niekoniecznie.

Zdaje pan sobie sprawę z tego, że w sobotę pański zespół może dokonać czegoś wyjątkowego?

Czesław MICHNIEWICZ: – Dyscyplina, poświęcenie, organizacja, wzajemna pomoc. Ale też wiara w końcowy sukces. To cechuje naszą drużynę. Wierzymy w siebie i w to, że możemy wygrać z każdym. Nie mamy kompleksów. Zdarza się, że przeciwnik – w niektórych fazach – jest od nas lepszy. Nigdy się nie poddajemy i nigdy się nie poddamy. Zawsze myślimy pozytywnie i tego od siebie wymagamy. Półfinał turnieju jest zarazem blisko, ale i daleko. Z Hiszpanami czeka nas ciężki bój. Do euforii droga daleka. Cieszymy i jesteśmy dumni, ale wiele jeszcze przed nami

Na zdjęciu: Na mecz z Włochami trener Czesław Michniewicz obrał taktykę idealną.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ