Miedź Legnica. Bez narzekania

W dwóch ostatnich meczach ligowych „Miedzianka” wzbogaciła się tylko o dwa punkty.


Drużyna Miedzi Legnica świetnie wystartowała w bieżących rozgrywkach Fortuna 1 Ligi i przez kilka kolejek zajmowała fotel lidera. Potknięcie w 4. kolejce ze Skrą Częstochowa sprawiło, że ekipa trenera Wojciecha Łobodzińskiego przestała patrzeć z góry na wszystkich konkurentów. Z samego szczytu strąciła ją Korona Kielce, a po siedmiu meczach drużyna znad Kaczawy ogląda plecy nie tylko kielczan, ale również Widzewa Łódź.

Piętnaście punktów zdobytych w 7. spotkaniach to wynik więcej niż dobry, ale w obozie wyczuć można pewien niedosyt. W dwóch ostatnich potyczkach Miedź zdobyła tylko dwa punkty i to sprawiło, że do liderującej Korony traci 4 punkty. Boli zwłaszcza remis z GKS-em 1962 Jastrzębie, bo taki wynik odebrano może nie jak porażkę, ale na pewno stratę dwóch punktów. Podział punktów w ostatniej kolejce z zespołem trenera Dominika Nowaka można uznać za korzystny wynik, zwłaszcza, że spotkanie odbyło się w Kielcach.

– Żadna ekipa przyjeżdżająca na boisko niepokonanego lidera nie powinna narzekać na remis – powiedział po zakończeniu spotkania stoper „Miedzianki”, Nemanja Mijuszković.

– Graliśmy z Koroną o trzy punkty, ale szanujemy tę skromniejszą zdobycz. Dla nas, obrońców, najważniejsze zawsze jest zachowanie czystego konta. To nam daje nam pewność siebie przed następnymi meczami. W siedmiu meczach straciliśmy tylko trzy bramki, dlatego jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej gry w defensywie. Ale podkreślam, że w obronie dobrze prezentujemy się poczynając od napastników po bramkarzy. Jeżeli tak zaczynamy sezon, już siedem kolejek pozostając bez porażki, to możemy powiedzieć, że walczymy o najwyższe miejsce.



Każdy kolejny mecz chcemy wygrywać. Teraz przed nami bardzo trudny przeciwnik, jeden z faworytów do awansu, do tego bardzo dobrze grający piłką. Od poniedziałku skupiamy się na kolejnym meczu.

Po potyczce z Koroną piłkarze Miedzi otrzymali od sztabu szkoleniowego dwa dni wolnego. Ich najbliższym przeciwnikiem będzie ŁKS Łódź, z którym zmierzą się na własnym boisku w sobotę, 11 września o godzinie 20.30. W zespole trenera Łobodzińskiego odczuwalny jest brak najlepszego snajpera Krzysztofa Drzazgi, który w czterech meczach zdobył pięć gol i wciąż przewodzi stawce najlepszych strzelców Fortuna 1 Ligi. ŁKS będzie bardzo wymagającym przeciwnikiem, zwłaszcza po klęsce na własnym boisku z Resovią.

Rozgoryczony szkoleniowiec łodzian Kibu Vicuna powiedział, że w tym spotkaniu jego drużynie zabrakło charakteru. Miał rację, ale piłkarze Miedzi nie powinni liczyć „na powtórkę z rozrywki” w sobotę.


Na zdjęciu: Stoper Miedzi Nemanja Mijuszković jest zadowolony z remisu z Koroną Kielce.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus