Miedź Legnica. Cel jest jasny

Trener Miedzi Legnica Wojciech Łobodziński do ostatniej chwili będzie zwlekał z ustaleniem składu na mecz z Radomiakiem.


Trzy lata czekała na powrót do ekstraklasy Miedź Legnica. Pożegnała się z Lotto Ekstraklasą 18 maja 2019 roku, a wraca już do PKO BP Ekstraklasy. Pierwszym przeciwnikiem „Miedzianki” w elicie będzie Radomiak, z którym może nie ma „na pieńku”, lecz na pewno ma rachunki do wyrównania.

Najbliższy przeciwnik drużyny znad Kaczawy był przysłowiowym „czarnym koniem” w poprzednim sezonie, a przynajmniej w rundzie jesiennej, gdy po 19. kolejkach zajmował w tabeli 3. miejsce (35 punktów), oglądając tylko plecy Lecha Poznań (41 pkt) i Pogoni Szczecin (37 pkt). Ostatecznie Radomiak zakończył rozgrywki na 7. miejscu z dorobkiem 48 „oczek”.

– Jeżeli chodzi o wyniki, na pewno byli sporą niespodzianką poprzednich rozgrywek – przyznał trener legniczan, Wojciech Łobodziński. – Ale dla nas nie było to tak wielkie zaskoczenie, bo mieli w kadrze wielu piłkarzy o określonej jakości. Dlatego ich wynik jakoś specjalnie mnie nie zdziwił.

W końcówce minionego sezonu na ławce trenerskiej Radomiaka doszło do dość zaskakującej dla środowiska piłkarskiego zmiany. Współtwórcę sukcesów zespołu z Radomia, trenera Dariusza Banasika, który przeszedł z drużyną drogę od II ligi do PKO BP Ekstraklasy, zastąpił Mariusz Lewandowski. Były reprezentant Polski rok temu wprowadził do elity „Słoników” z Niecieczy, jednak ze względu na niezadowalające wyniki pożegnał się z zespołem w grudniu. – Myślę, że styl gry Radomiaka trochę się zmieni – kontynuuje trener Łobodziński.

– Trener Lewandowski pracował już w kilku klubach i mniej więcej wiemy, jak grają jego drużyny. Oczywiście dobór ludzi i jakość w każdym zespole jest inna, ale wydaje mi się, że trener nie zatraci tego, co wypracował sobie w poprzednich klubach. Wydaje mi się, że przygotowaliśmy się na tyle, na ile zdobyliśmy dostępnego materiału o rywalu.

Pierwsze mecze zawsze są najtrudniejsze, bo tak naprawdę nie wiemy, czego się spodziewać po przeciwniku. Dlatego bardzo dużą wagę przykładamy do naszej gry. Bardziej szczegółowe analizy będziemy prowadzić już w trakcie sezonu, bo materiału będzie więcej. Na pewno w drużynie rywali jest wielu piłkarzy o wysokiej jakości, głównie w środku pola. Jest to bardzo mocny zespół i w każdej formacji można znaleźć tam wysoką jakość.

W ostatnich latach z Radomiakiem Miedź mierzyła się w Fortuna 1. Lidze oraz Pucharze Polski. Zespół z województwa mazowieckiego zwykle okazywał się bardzo niewygodnym rywalem dla zielono-niebiesko-czerwonych. Między innymi w sezonie 2019/2020 Radomiak pokonał „Miedziankę” w barażach o awans do ekstraklasy. W Radomiu gospodarze pokonali legniczan 3:1 po bramkach Damiana Nowaka (39), Leandro (67, karny) i Adama Banasiaka )88), honorowego gola dla gości strzelił Maciej Śliwa (86).

Latem doszło do rewolucji kadrowej w Radomiaku, ale największą stratą jest z pewnością odejście do tureckiego Sivassporu najlepszego strzelca zespołu, Karola Angielskiego. Szkoleniowiec Miedzi ma duży ból głowy dotyczący zestawienia wyjściowej jedenastki, bo w drużynie trwa zacięta rywalizacja na każdej pozycji. – Mamy sporo pytań i mało odpowiedzi – przyznał Wojciech Łobodziński.

– Ze składem będziemy czekać do ostatnich godzin. Aby wystawić optymalną jedenastkę potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Musimy zebrać wszystkie informacje, które do tej pory uzyskaliśmy. Będziemy chcieli zagrać tak, żeby wygrać. Myślę, że podobnie, jak dotąd. Chcemy być skuteczni, konkretni. Bardzo bym chciał, żebyśmy przez 90 minut kontrolowali wydarzenia na boisku. Naszym zadaniem i rolą jest utrzymanie zespołu w ekstraklasie i od pierwszego meczu będziemy do tego dążyć.


Na zdjęciu: Przed dwoma laty stoper Miedzi Nemanja Mijuszković (z lewej) przegrał baraż z Radomiakiem, ma więc z tym zespołem rachunek do wyrównania.

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus