Miedź Legnica. Dołożyć determinację

 

Drużyna trenera Dominika Nowaka do zajmującej drugie miejsce Stali Mielec ma już 10 punktów straty i bezpośredni awans do ekstraklasy jest praktycznie wykluczony. „Miedzianka” musi się bardzo starać, by znaleźć się w strefie barażowej i tam szukać szansy powrotu na piłkarskie salony.

W sobotę na drodze ekipy z Legnicy stanie Chojniczanka, rywal pozornie łatwy do ogrania, bo zajmuje w tabeli ostatnie miejsce, tracąc do Miedzi 12 punktów. Poza tym jesienią „Chojna” przegrała u siebie 0:3 z zespołem trenera Nowaka, chociaż żadnego z piłkarzy, którzy wówczas strzelali gole dla gości nie ma już w kadrze Miedzi (Krzysztof Danielewicz, Henrik Ojamaa, Roko Miszlov).

– W meczu z Zagłębiem Sosnowiec Miedź wypracowała pięć stuprocentowych sytuacji do zdobycia gola i przynajmniej dwie z nich powinna była wykorzystać – powiedział były trener legniczan, a obecnie ambasador tego klubu, Janusz Kudyba.

– To można poczytać naszym piłkarzom za plus, natomiast dużym minusem była finalizacja tych akcji. Wiele do życzenia pozostawiała gra obronna, pierwszego gola Miedź straciła w naiwny, wręcz dziecinny sposób. W momencie strzału przeciwnika na bramkę z rzutu wolnego trzyosobowy mur nie ma prawa się „rozsypać”.

Teraz do Legnicy przyjeżdża Chojniczanka, ale wbrew pozorom zespół trenera Nowaka stoi przed trudnym zadaniem. Rywal Miedzi desperacko walczy o zachowanie statusu pierwszoligowca, dzięki wyjazdowej wygranej w Niecieczy „złapał” kontakt z wyprzedzającymi go w tabeli drużynami i będzie walczył w Legnicy do upadłego.

Myśląc o zwycięstwie nasi piłkarze muszą dorównać przeciwnikowi właśnie na poziomie determinacji, bo umiejętności stricte piłkarskie Miedź ma po prostu większe. Ale one same nie wystarczą, ważne, o ile nie ważniejsze, będą cechy wolicjonalne.

Nie wykluczam, że w porównaniu do pierwszego meczu z Zagłębiem trener Dominik Nowak dokona korekt w podstawowym składzie.

– Mecz z Miedzią na pewno nie będzie taki sam, jak z Termaliką – powiedział przed wizytą w Legnicy najlepszy snajper Chojniczanki, zdobywca 10 goli, Mateusz Kuzimski. – Nasz styl jednak wiele się nie zmieni, bo chcemy grać to, co wytrenowaliśmy w okresie przygotowawczym.

Kiedyś grałem w Miedzi, ale nie był to najlepszy dla mnie okres, bo grałem niewiele, chociaż na pewno nie był to dla mnie czas stracony. Pojadę do Legnicy przypomnieć się tamtejszym kibicom, ale przede wszystkim chcę pomóc swojej drużynie w odniesieniu zwycięstwa.

Po zwycięstwie w Niecieczy podnieśliśmy nasze morale i to w naszej sytuacji jest najważniejsze.