Miedź Legnica. Korzyść z… koronawirusa

Trener Miedzi Legnica Jarosław Skrobacz rozgląda się za bramkarzem, który ma status młodzieżowca.


Dzisiaj piłkarze „Miedzianki” zakończyli zgrupowanie w Szamotułach. Do ostatniego dnia sztab szkoleniowy legniczan wyciskał z nich siódme poty, nie stosując taryfy ulgowej. W piątek od 7.30 do 8.00 zawodnicy mieli trening biegowy, potem zjedli śniadanie, a o godzinie 10.30 rozpoczęli zajęcia na boisku. Po południu, konkretnie o godzinie 16.00, ponownie odbyli trening na boisku.

– Zgrupowanie przebiegało bez zakłóceń – zapewnia trener Jarosław Skrobacz. – Wszystkie zajęcia odbyły się zgodnie z planem. Żartowaliśmy nawet, że po raz pierwszy pandemia miała swoje dobre strony. Jakie? Cały hotel był do naszej dyspozycji, ale zawodnicy mieszkali w pokojach dwuosobowych. Nie naruszyliśmy zasad bezpieczeństwa, bo wszyscy wcześniej przeszli badania na koronawirusa i wyniki były negatywne.

Na zgrupowanie trener Skrobacz zabrał tylko dwóch bramkarzy (Paweł Lenarcik i Jędrzej Grobelny), bo Mateusz Hewelt próbuje zaczepić się w szwedzkiej drużynie Trelleborgs FF, zaś Jan Szpaderski przymierzany jest do Radomiaka. Zawodnikiem Miedzi nie będzie młody golkiper Damian Maksymowicz z włoskiego SPAL Ferrara, który zagrał w sparingu pierwszoligowca z MKS-em Kluczbork (7:0).

– W dalszym ciągu szukamy bramkarza, najchętniej młodzieżowca, który byłyby wiosną numerem trzy, ale takiego, który w następnym sezonie nie straciłby tego statusu – powiedział Jarosław Skrobacz. – Jeżeli nie znajdziemy, w dobrej formie jest trener naszych bramkarzy, Olek Ptak, a także obaj masażyści – Maciej Kuczyński i Mateusz Kula (śmiech). Możemy również skorzystać z opcji wykupienia Jędrzeja Grobelnego. Nie spieszymy się, bo do wznowienia rozgrywek ligowych został jeszcze miesiąc.

Na obozie w Szamotułach przebywało 25 zawodników, w tym dwóch bramkarzy. Czy mają oni gwarancje, że wiosną znajdą się w kadrze pierwszego zespołu Miedzi? Na przykład bardzo młodzi Korneliusz Karolczak, czy Hubert Kwolek?


Czytaj jeszcze: Priorytetem wytrzymałość

– Na pewno ich nie odtrącimy – zapewnia trener Skrobacz. – Będą w kadrze, bo są wyróżniającymi się zawodnikami w naszej Akademii. W Jastrzębiu robiłem podobnie, włączając do kadry Łukasza Gajdę, Przemysława Pastuszka, Dawida Chochulskiego. W pierwszym wciąż drzemie duży potencjał, a dwóch ostatnich, niestety, nie wykorzystało swojej szansy. Ale to temat do rozmowy na zupełnie inną okazję. Nasi chłopcy potrzebują jeszcze czasu, by okrzepnąć w zespole seniorów.

Wszystko oczywiście warunkują rozgrywki ligowe, jakie stawiasz przed sobą cele, o co grasz, ale sądzę, że nie tylko ci dwaj, których pan wymienił, otrzymają szansę i dostaną swoje minuty. Kadra Miedzi oczywiście nie jest jeszcze definitywnie zamknięta, zawsze może zdarzyć się jakiś „złoty strzał”. Zastanawiamy się, kto mógłby do nas dołączyć. Myślimy o młodzieżowcu do środka pola, bo skróciliśmy wypożyczenie Bartosza Bartkowiaka. Niestety, nie spełnił naszych oczekiwań i musieliśmy się z nim rozstać.

W sobotę, po śniadaniu, ekipa Miedzi uda się w drogę powrotną do Legnicy. „Po drodze” zagra mecz sparingowy z liderem II ligi, Górnikiem Polkowice. Spotkanie odbędzie się w Lubinie o godzinie 14.00.


Na zdjęciu: Trener Miedzi Jarosław Skrobacz jest bardzo zadowolony z pracy, jaką wykonali jego piłkarze podczas zgrupowania w Szamotułach.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus