Miedź Legnica. Mecz prawdy

Wartość Miedzi Legnica zostanie w piątek zweryfikowana w Tychach.


Już w piątek piłkarze Miedzi Legnica zagrają na wyjeździe z GKS-em Tychy. W teorii to silniejszy zespół od dwóch wcześniejszych przeciwników zielono-niebiesko-czerwonych, ale jak będzie naprawdę, okaże się „w praniu”.

Trudne zadanie

W ubiegłym sezonie „Miedzianka” wygrała w Tychach 2:0 po trafieniach Kamila Zapolnika i Szymona Matuszka. Wiosną nad Kaczawą lepsi okazali się goście, wygrywając 3:2. W I połowie gole dla zespołu z Górnego Śląska zdobyli Kacper Piątek i Jakub Piątek. Po przerwie Miedź wyrównała dzięki bramkom Nemanji Mijuszkovicia i Michała Bednarskiego, ale ostatnie słowo należało do tyszan, dla których zwycięskiego gola strzelił Wiktor Żytek. – Pamiętając nasze spotkania z poprzedniego sezonu wiemy, że GKS Tychy to bardzo wymagający rywal – zauważył trener Miedzi, Wojciech Łobodziński.

– Tyszanie mają bardzo dużo jakości w swojej drużynie. Latem odeszło z tej drużyny kilku zawodników, ale mimo to GKS się wzmocnił. To zespół na bardzo wysokim poziomie, a do tego zagra na swoim stadionie, przed swoimi kibicami, więc na pewno czeka nas trudne zadanie.

Wytrzymać maraton

Na zapleczu ekstraklasy rozpoczyna się maraton – w piątek legniczanie zagrają w Tychach, we wtorek u siebie ze Skrą Częstochowa, a w kolejny piątek w Niepołomicach z Puszczą.

– Przygotowujemy się w ten sam sposób co dotychczas – zapewnia szkoleniowiec „Miedzianki”.

– Po to ciężko pracowaliśmy, by czekająca nas intensywność meczowa nas nie zaskoczyła. Być może będziemy musieli troszkę rotować składem, ale na ten moment wystawiamy najmocniejszy skład, jaki w tej chwili posiadamy. Na pewno nie będziemy kalkulować. Sytuacja kadrowa się nie zmienia. Wszyscy są do mojej dyspozycji. Mamy w zespole drobne urazy, ale nie powinny one zaburzyć nam przygotowań.

W miniony weekend trenerzy Miedzi „oddelegowali” kilku zawodników do drużyny rezerw, która w III lidze walczyła z Polonią Bytom.

– Na początku sezonu zawodnicy muszą rozgrywać jak najwięcej minut – przekonuje trener Łobodziński.

– Dlatego piłkarze trenujący z pierwszą drużyną, którzy nie zagrają w I lidze, będą występować w drugim zespole. Obserwujemy te spotkania i wyciągamy z nich wnioski. Zawodnik, który pokaże wysoką formę i wyróżni się w drugiej drużynie, na pewno dostanie szansę w pierwszym zespole. Tak to musi funkcjonować.

Narzucić swój styl

W dwóch poprzednich meczach GKS Tychy zdobył tylko punkt – zremisował u siebie 1:1 z ŁKS-em Łódź, a następnie przegrał 0:1 w Rzeszowie z Resovią. Te wyniki nie mogą jednak uśpić czujności legniczan.



– Trener Radosław Bella wykonał bardzo dobrą pracę, przygotowując odprawę poświęconą GKS-owi Tychy – zapewnia Wojciech Łobodziński.

– Przeciwnika mamy więc rozpracowanego, choć oczywiście nigdy nie jesteśmy w stanie do końca przewidzieć tego, jak zagrają rywale. Pokazał nam to choćby mecz z GKS-em Katowice. Nie tylko my przygotowujemy się do tego jak zagra przeciwnik, ale także tyszanie szykują się na nas. Mamy swoje wnioski, wiemy, że GKS to zespół posiadający bardzo mocne atuty w ofensywie, mający jednostki mocno wyróżniające się ponad poziom Fortuna 1 Ligi. Będziemy musieli to zniwelować. Oczywiście nie zmieni to naszej postawy, bo dalej będziemy chcieli narzucić swój styl gry.


Na zdjęciu: Trener Miedzi Wojciech Łobodziński zdaje sobie sprawę z tego, że w Tychach jego drużynę czeka ciężka przeprawa.

Fot. miedzlegnica.eu