Miedź Legnica. Punkt zwrotny

Gol Kamila Zapolnika pomógł drużynie Miedzi Legnica odzyskać wiarę w zwycięstwo z Apklanem Resovią.


Dzięki wygranej z Apklanem Resovią Rzeszów (2:1) piłkarze Miedzi Legnica umocnili się na fotelu lidera Fortuna 1 Ligi. Ostatnia wiktoria podopiecznych trenera Wojciecha Łobodzińskiego rodziła się w bólach, ale koniec końców zielono-niebiesko-czerwoni przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.

W bieżących rozgrywkach Kamil Zapolnik nie imponuje oszałamiającą skutecznością (do tej pory zdobył tylko cztery gole), ale to właśnie jego trafienie było punktem zwrotnym w ostatniej potyczce ligowej. Wyrównującego gola w potyczce z Resovią niespełna 30-letni napastnik strzelił w 43 minucie, zaś w doliczonym czasie gry pomocną dłoń do drużyny znad Kaczawy wyciągnął Damian Hilbrycht, strzelając samobójczego gola.

– Mecz z Resovią nie układał się tak, jak chcieliśmy, mimo, że wiedzieliśmy jak będą grali nasi przeciwnicy – powiedział wychowanek Włókniarza Białystok.

– Na boisku sprawdziło się wszystko, co nam przekazali trenerzy, ale nie ustrzegliśmy się błędów. Po prostu trochę ospale weszliśmy w ten mecz. Przegrywaliśmy, ale cieszy to, że mimo iż graliśmy słabiej potrafiliśmy ten wynik „wyciągnąć”. Wprawdzie jeszcze w 42 minucie przegrywaliśmy 0:1, ale na przerwę zeszliśmy prowadząc 2:1. Moja wyrównująca bramka dała impuls całemu zespołowi i myślę, że konsekwencją tego było prowadzenie jeszcze przed przerwą. Resovia jest zespołem grającym bardzo fizycznie, mają silnych fizycznie zawodników, na co trener Łobodziński nas uczulał. Odwrócenie losów ostatniego meczu na pewno pozytywnie wpłynie na morale naszej drużyny, które teraz – w mojej ocenie – i tak jest już na wyżynach. No bo jeżeli nie przegrywasz siedemnastu meczów z rzędu, a wygrywasz aż piętnaście z nich, to siłą rzeczy tak musi być. Miejmy nadzieję, że to jest kolejny kroczek do naszego celu, wiadomo jakiego. Wierzę, że bardzo szybko to rozstrzygniemy, bo wszyscy patrzymy tylko w jednym kierunku. Czy jakiś zespół będzie nas jeszcze w stanie powstrzymać? Ostatnio wygraliśmy z ŁKS-em, z którym jesienią przegraliśmy na własnym stadionie, teraz przyjeżdża do nas Stomil, z którym w pierwszej rundzie przegraliśmy wysoko w Olsztynie. Chcemy się zrewanżować najbliższemu przeciwnikowi. To bardzo niewygodny rywal, chociaż tabela tego nie pokazuje. Przekonaliśmy się o tym boleśnie na własnej skórze przed kilkoma miesiącami. Na pewno tego meczu i tego przeciwnika nie zlekceważymy.

Sobotni pojedynek „Miedzianki” ze Stomilem ma dodatkowy smaczek, ponieważ od niedawna trenerem olsztynian jest Piotr Jacek. 45-letni obecnie szkoleniowiec w sezonie 2011/2012 pracował w zespole z Legnicy, w którym pełnił funkcję asystenta trenera Bogusława Baniaka. Potem był trenerem rezerw Miedzi (od 7 lipca 2014 roku do 30 czerwca 2017 roku), a przez trzy dni (od 6 do 9 października 2014 roku) był tymczasowym trenerem pierwszego zespołu.


Na zdjęciu: Gol Kamila Zapolnika (z lewej, z piłką) był punktem zwrotnym w meczu Miedzi z Resovią.
Fot. miedzlegnica.eu/B.Hamanowicz