Miedź Legnica. „Spalony” Chorwat

Kibice Miedzi Legnica nie mają wątpliwości, że ich drużynie w stracie punktów w ostatnim meczu pomógł stoper Bożo Musa.


Dla kibiców „Miedzianki” remis z GKS-em 1962 Jastrzębie de facto był porażką. Trudno zaprzeczyć, że zespół trenera Jarosława Skrobacza wypadł w tej potyczce bardzo blado i nie zmienią tego meczowe statystyki. Co z tego bowiem, że legniczanie byli w posiadaniu piłki aż 63 procent czasu gry, skoro ich ataki były przeprowadzane w ślimaczym tempie, więc trudno było zyskać przewagę liczebną pod bramką przeciwnika.

Najwięcej gromów ze strony sympatyków Miedzi posypało się na głowę stopera Bożo Musy, który w tym spotkaniu odegrał rolę V kolumny. To po jego zagraniu w 6 minucie Daniel Szczepan o mały włos nie zdobył gola – niebezpieczeństwo zażegnał w ostatniej chwili Nemanja Mijuszković. W sytuacji, gdy „Szczepek” zdobył gola dla gości, Chorwat stał jak słup soli, nawet nie próbując przeszkodzić napastnikowi GKS-u 1962 Jastrzębie w oddaniu strzału głową. Jeden z zaprzyjaźnionych ze mną trenerów w takiej sytuacji mawia: „większy pożytek byłby ze stojaka na ubrania”.

Nie wiem, dlaczego trener Jarosław Skrobacz wystawił w podstawowej jedenastce Musę. Zgoda, Marcin Biernat w poprzednich meczach też nie błyszczał. Sprokurował karnego w meczu z Koroną Kielce, słabo wypadł w spotkaniu z Chrobrym Głogów, ale Musa nie jest w tej chwili piłkarzem godnym zaufania. Może warto sprawdzić w ogniu walki pozyskanego z Lecha Poznań Wiktora Pleśnierowicza? Ma za sobą występy w drużynie młodzieżowej AS Roma, a tam przecież nie biorą zawodników z „łapanki”.

Kibice z Legnicy po ostatnim meczu nie mieli litości dla swoich piłkarzy. „Nieudaczniki!!! Od początku forsowali żółwie tempo. Brak gry bez piłki, główki zero!” – napisał Andyk47.

„Im gorszy przeciwnik, tym gorzej gra Miedzianka. Jastrzębie pół strzału w pierwszej połowie i prawie wygrali mecz. Miedź bez pomysłu, nie ma środka, nie ma gry. Jedyny techniczny gracz w pomocy – Panka. Trener zdejmuje go w przerwie i wprowadza Śliwę. To jest sabotaż. Bartkowiak też powinien grać dłużej” – dodał dddd.

„Można tłumaczyć się w różny sposób, ale takiej gry Miedzi nie da się oglądać. Kopanina jak w b klasie, straszne to jest” – napisał Pablomks. „Najbardziej kreatywny zawodnik, to Hiszpan, który wszedł po przerwie, a reszta z całym szacunkiem, to drwale!” – dodał Gość. „To było po prostu dziadostwo ze strony Miedzi. Siedziałem i płakałem. I coś czuję, że będę nadal i długo płakał” – skwitował mecz w wykonaniu Miedzi Varadi.


Czytaj jeszcze: Nabrali rozpędu

Krytycy nie oszczędzili też Bożo Musy… „Musa, jeszcze w zeszłym sezonie bohater niektórych spotkań, w tym już drugi mecz po meczu w Gdyni gdzie jest kompletnym pośmiewiskiem. Tu się zgodzę z przedmówcą, w Koskowicach i Legnickim Polu nie grają gorsze ogórki, a tańsze” – napisał Gość. „Mam nadzieję, że trener wyleczył już się z Musy. To już lepiej wziąć kogoś z rezerw niż go holować” – dorzucił 40i4.

Odnotujmy jeszcze tylko, że w najbliższym meczu „Miedzianki” z Puszczą Niepołomice w zespole z Legnicy zabraknie 20-letniego pomocnika Bartosza Bartkowiaka, którego z gry wyeliminował nadmiar żółtych kartek.

Na zdjęciu: Bożo Musa kolejny raz zawiódł trenera Jarosława Skrobacza i może mieć problem z powrotem do podstawowego składu Miedzi.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus