Miedź Legnica. Tupaj „uciekł” do Chrobrego

Już w piątek w meczu na szczycie „Miedzianka” zmierzy się z Koroną Kielce.


W poniedziałek z Miedzią Legnica rozstał się 21-letni Paweł Tupaj. Nominalny napastnik lub ofensywny pomocnik w poprzednim sezonie został przekwalifikowany na obrońcę. Wychowanek Polonii Chodzież rozwiązał kontrakt z drużyną znad Kaczawy za porozumieniem stron. Tupaj trafił do „Miedzianki” latem 2020 roku z rezerw poznańskiego Lecha.

W Fortuna 1 Lidze rozegrał dla zielono-niebiesko-czerwonych 28 meczów (26 razy wychodził w podstawowej jedenastce), do tego dołożył jeden występ w Pucharze Polski. W bieżącym sezonie rozegrał w trzecioligowych rezerwach Miedzi cztery spotkania, strzelając w nich jednego gola (z Odrą Wodzisław Śląski).

Następnego dnia, czyli we wtorek, Paweł Tupaj zakotwiczył w innym pierwszoligowcu, Chrobrym Głogów. Podpisał przy Wita Stwosza roczny kontrakt z opcją przedłużenia umowy o kolejnych 12 miesięcy. Nowy nabytek jest dobrze znany sztabowi szkoleniowemu Chrobrego, bo trenerzy Ivan Djurdjević i Maciej Stachowiak prowadzili go w Akademii Lecha Poznań. „Kolejorz” był drugim klubem Tupaja po Polonii Chodzież. Do Poznania przeniósł się w 2014 roku i pozostał w nim przez sześć lat, rywalizując w zespołach młodzieżowych oraz rezerwach (trzecia, a potem II liga).

Wracając zaś do Miedzi, warto dodać, że według InStat Index trzema najlepszymi zawodnikami meczu z GKS-em Jastrzębie, tzw. TOP3, byli:

Damian Tront – 254 pkt
Szymon Matuszek – 230 pkt
Patryk Makuch – 222 pkt.

W najbliższy piątek, 3 września, w Kielcach dojdzie do meczu na szczycie, bo Miedź zmierzy się z aktualnym liderem tabeli, Koroną. Szkoleniowcem przeciwnika jest dobrze znany w Legnicy Dominik Nowak, który z „Miedzianką” wywalczył historyczny awans do ekstraklasy.

W poprzednim sezonie obie potyczki między tymi zespołami nie wyłoniły zwycięzcy. We wrześniowym pojedynku w Legnicy padł remis 1:1. Prowadzenie dla gości uzyskał już w 2 minucie strzałem głową Marcel Gąsior, wyrównał Kamil Zapolnik w 79 minucie, skutecznie egzekwując rzut karny. Miedź zagrała wówczas w składzie:Hewelt – Zieliński, Biernat, Mijuszković, Tupaj – Łukowski (70. Bartkowiak), Matuszek, Tront, Roman (42. Śliwa) – Drzazga (46. Panka), Zapolnik.

Jak widać, w kadrze legniczan zostało tylko pięciu zawodników z tamtego meczu: Nemanja Mijuszković, Szymon Matuszek, Damian Tront, Kamil Zapolnik i kontuzjowany Krzysztof Drzazga. To był kolejny mecz, w którym musieliśmy gonić wynik – powiedział po zakończeniu meczu trener Miedzi, Jarosław Skrobacz.

– Straciliśmy bardzo szybko bramkę w juniorski sposób. Mecz ułożył się po myśli drużyny gości, której grało się w tej sytuacji o wiele lepiej. Mogli czekać na błędy przeciwnika, a na bardzo szybkim boisku o ten błąd było łatwo. Straciliśmy mnóstwo sił goniąc wynik. Mieliśmy swoje sytuacje, które mogliśmy wykorzystać już w I połowie. Później był rzut karny dla przeciwnika i można powiedzieć, że wróciliśmy z dalekiej podróży. Wyrównaliśmy, ale przez to, że bardzo długo musieliśmy grać bardzo agresywnie na całym boisku, zabrakło nam sił, żeby postawić kropkę nad „i”.

W rewanżu rozegranym w marcu tego roku w Kielcach, oba zespoły pogodził bezbramkowy remis. Miedź zagrała w składzie: Lenarcik – Zieliński, Biernat, Mijuszković, Pinillos – Makuch, Matuszek, Tront, Kaczmarek (79. Śliwa) – Drzazga (69. Lehaire) – Zapolnik (79. Roman).


Na zdjęciu: Pawła Tupaja na boisku już nie zobaczymy w koszulce Miedzi.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus