Miedź Legnica. Typowy mecz walki

Obrońca Miedzi Legnica Marcin Biernat zdaje sobie sprawę z tego, ze sobotni mecz z „czerwoną latarnią” tabeli nie będzie spacerkiem.


Marcin Biernat dołączył do legnickiej Miedzi latem ubiegłego roku. Do tej pory wychowanek Podgórza Kraków rozegrał w zespole trenera Jarosława Skrobacza 17 meczów ligowych, z czego 15 razy wybiegał na boisko w podstawowej jedenastce. Opuścił tylko pierwszy mecz z Sandecją Nowy Sącz (3:1) oraz spotkanie 17. kolejki z Zagłębiem Sosnowiec (2:0), które opuścił z powodu nadmiaru żółtych kartek.

Już zapomnieliśmy o poprzednim meczu z Bełchatowem i skupiamy się na kolejnym z Resovią, bo na pewno będzie to inne spotkanie niż ostatnie – powiedział niespełna 29-letni stoper „Miedzianki”.

– Również ze względu na fatalny stan murawy w Rzeszowie. Czujemy się dobrze, jesteśmy pewni siebie i pojedziemy do Rzeszowa po punkty.

Miedź w rundzie wiosennej najpierw przegrała 0:2 z Sandecją, a następnie pokonała 3:0 GKS Bełchatów. Wszyscy zastanawiają się, jakie jest prawdziwe oblicze drużyny Jarosława Skrobacza?

– W meczu z Sandecją do momentu straty pierwszej bramki mieliśmy to spotkanie pod kontrolą – przekonuje Marcin Biernat.

– Przeciwnik do tego momentu praktycznie nie stworzył sobie żadnej sytuacji do zdobycia gola. Zadecydował jeden błąd indywidualny, w tej sytuacji mogliśmy wybić piłkę daleko od naszej bramki, a nie próbować ją rozgrywać. Murawa w Nowym Sączu też nie była w najlepszym stanie, co nie ułatwiało nam zadania. W kolejnym meczu z Bełchatowem te błędy się nam już nie przydarzyły, nie dopuściliśmy przeciwnika praktycznie do żadnej klarownej sytuacji, a posiadanie piłki mieliśmy bodajże trzykrotnie większe niż przeciwnik. Mieliśmy to spotkanie pod całkowitą kontrolą i wygraliśmy w pełni zasłużenie.

Sobotni mecz z Resovią, która zajmuje w tabeli ostatnie miejsce, na pewno nie będzie dla legniczan spacerkiem.


Czytaj jeszcze: Miedź Legnica zrobiła szybki rozbiór

– Czego się spodziewamy po tym przeciwniku? W Resovii zimą zaszły duże zmiany kadrowe – przypomina Marcin Biernat.

– To jest nowy zespół, który dopiero się dociera, ale to zrozumiałe, skoro jest tam mnóstwo nowych twarzy. Trzeba nastawić się na typowy mecz walki, coś podobnego, co było w Nowym Sączu. Ale jesteśmy na to przygotowani.


Na zdjęciu: Obrońca Miedzi Marcin Biernat wie doskonale, że jego drużynę z Resovią czeka ciężka przeprawa.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus