Miedź Legnica. Wiara i optymizm

Trener legniczan Dominik Nowak w dzisiejszym spotkaniu będzie miał większe pole manewru niż w kolejnym meczu ligowym przeciwko Arce Gdynia, gdy do jego dyspozycji będą Serb Aleksandar Milijković i Paweł Zieliński, których w Trójmieście zabraknie z powodu nadmiaru kartek.

Nie tracą nadziei

W składzie gości raczej nie zobaczymy Estończyka Artura Pikka. Z powodu kontuzji nie dotrwał do końcowego gwizdka sędziego w piątkowym meczu ligowym. Na pewno zabraknie Hiszpana Omara Santany, który zmaga się z urazem stawu barkowego.

Atut własnego boiska wydaje się przemawiać za Jagiellonią, ale piłkarze Miedzi nie tracą nadziei na sukces. – Teraz czeka nas mecz pucharowy w Białymstoku z Jagiellonią i mam nadzieję, że przyjedzie na to spotkanie wielu naszych kibiców – powiedział stoper beniaminka ekstraklasy, Tomislav Bożić.

– Liczymy na ich gorący doping, który może nam pomóc w osiągnięciu satysfakcjonującego nas wyniku. Zdajemy sobie bowiem sprawę, że to spotkanie będzie dla nas nie tylko bardzo ważne, ale również bardzo trudne. Wsparcie kibiców może nam dodać skrzydeł. Jagiellonia też wierzy, że wyjdzie z tej potyczki zwycięsko, bo przez zdobycie Pucharu Polski może przebić się do europejskich pucharów.

Krok od Stadionu Narodowego

– Jesteśmy tylko o krok od Stadionu Narodowego i zrobimy wszystko, by zagrać na nim w finale Pucharu Polski – powiedział z przekonaniem szkoleniowiec „Miedzianki”, Dominik Nowak. – Ostatni zwycięski mecz ligowy z Cracovią dał nam „kopa”, głównie pod względem mentalnym.

Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że mając więcej spokoju z tyłu głowy będzie nam łatwiej skoncentrować się na pojedynku z Jagiellonią. Jesteśmy pozytywnie naładowani, chcemy wygrać z „Jagą” i awansować do finału. Dopiero potem będziemy martwić się pojedynkiem z Arką.

Po wtorkowym spotkaniu pucharowym w Białymstoku Miedź nie wraca do Legnicy, tylko weźmie kurs na Trójmiasto. – Na to „tournee” zabieram całą kadrę, łącznie z trójką bramkarzy – zakończył trener Miedzi.