Miedź Legnica. Z karnymi na bakier

Napastnik Miedzi Kamil Zapolnik nie wykorzystał w tym sezonie już trzech „jedenastek”.


W rundzie wiosennej „Miedzianka” rozstrzygnęła na swoją korzyść tylko jeden mecz – 5 marca pokonała w Legnicy GKS Bełchatów 3:0. Szansę na drugi komplet punktów w tej rundzie zaprzepaściła w niedzielę, bezbramkowo remisując w Głogowie z Chrobrym. Ten wynik należy traktować jako stratę punktów, ponieważ w 41 minucie spotkania Kamil Zapolnik nie wykorzystał rzutu karnego(oprócz niego do wykonania „jedenastki” wyznaczony był Hiszpan Dani Pinillos). Była to już trzecia pomyłka tego zawodnika z 11 metrów w bieżących rozgrywkach, wcześniej nie wykorzystał rzutów karnych w meczach z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza (wynik 2:3) i Zagłębiem Sosnowiec (2:0).

W tym sezonie sędziowie przyznali drużynie trenera Jarosława Skrobacza aż dziesięć rzutów karnych, ale tylko sześć z nich zostało zamienionych na gole. Cztery trafienia poszyły na konto wspomnianego wcześniej Kamila Zapolnika, jednego gola z „wapna” strzelili Krzysztof Drzazga i Adrian Purzycki. Oprócz Zapolnika, który pomylił się trzy razy, raz spartaczył robotę Joan Roman. Hiszpan nie wykorzystał „jedenastki” w spotkaniu z Odrą Opole, ale Miedź i tak zdobyła komplet punktów, pokonując przeciwnika 4:2.

Ostatni mecz z Chrobrym Głogów podsumował 21-letni pomocnik Miedzi, Paweł Tupaj. – Wszystkim nam bardzo zależało, żeby w końcu przełamać się i wywieźć z Głogowa trzy punkty – powiedział wychowanek Polonii Chodzież.

– Tym bardziej, że był to mecz derbowy. Mobilizacja była podwójna, zwłaszcza, że mamy złą passę. Stwarzaliśmy sobie sytuacje do zdobycia gola, ale zabrakło nam skuteczności, postawienia przysłowiowej kropki nad „i”. Mieliśmy sytuacje ku temu, by pokonać Chrobrego i wywieźć z jego boiska komplet punktów. Nasze okazje były bardziej wypracowane niż te, które stworzył Chrobry. Z czego wynika nasza bezsilność z przodu? Wydaje mi się, że zawiodła przede wszystkim skuteczność, bo mieliśmy sytuacje w odróżnieniu od poprzednich spotkań.


Czytaj jeszcze: „Fuszerka” Zapolnika

Miałem za sobą parę meczów, które przesiedziałem na ławce rezerwowych, ale cały czas byłem w gotowości i czekałem na swoją szansę. W meczu z Chrobrym chciałem zaprezentować się jak najlepiej na boisku i pomóc drużynie wygrać. Niestety, nie udało się. Nie spuszczamy jednak głów i będziemy walczyć dalej.

W niedzielnym spotkaniu z w składzie Miedzi zabrakło kapitana drużyny Szymona Matuszka, który nabawił się drobnego urazu. W piątek, gdy Miedź zmierzy się na wyjeździe z GKS-em 1962 Jastrzębie, powinien być do dyspozycji sztabu szkoleniowego. Treningi wznowił już bramkarz Jędrzej Grobelny, ale nie może jeszcze być uwzględniany w kadrze meczowej. Jedynym zawodnikiem, który w kilku najbliższych kolejkach na pewno nie pojawi się na boisku, jest niespełna 24-letni pomocnik, Adrian Purzycki.


Na zdjęciu: Pomocnik Miedzi Paweł Tupaj nie może przeboleć niedzielnego meczu z Chrobrym Głogów.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus