Miedź Legnica. Żądza „zemsty”

Miedź Legnica chce się zrewanżować GKS-owi Tychy za dotkliwą porażkę na wyjeździe.


W tabeli Fortuna 1 Ligi zespoły Miedzi Legnica i GKS-u Tychy dzieli zaledwie jeden punkt. W „uprzywilejowanej” sytuacji są gospodarze sobotniej potyczki, ale ich ewentualna porażka zmieniłaby radykalnie układ sił.

Do niedawna wydawało się, że tyszanie o barażach mogą tylko pomarzyć, lecz po odejściu Ryszarda Komornickiego z trenerskiego stołka drużyna z Górnego Śląska złapała drugi oddech i mknie do przodu jak szalona. Po ostatniej wiktorii z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza GKS wskoczył do strefy barażowej i nie zamierza się z niej ewakuować.

W rundzie jesiennej „Miedzianka” doznała bolesnej porażki w Tychach 1:4, a strzelcem honorowego gola dla gości był Dawid Kort, który przed kilkoma dniami rozwiązał kontrakt w Legnicy. Dla zwycięzców bramki strzelili wówczas Wojciech Szumilas, Łukasz Grzeszczyk, Dominik Połap i dobrze znany w legnickim klubie Mateusz Piątkowski, który pomógł Miedzi wywalczyć historyczny awans do ekstraklasy. „Piątka” też już nie ma w Tychach, ponieważ GKS postanowił nie przedłużać z nim kontraktu.

Na obcych boiskach goście sobotniego spotkania grają w kratkę, o czym świadczy ich bilans: 5 zwycięstw, 6 porażek, 3 remisy, bramki 23:24. Najbardziej dotkliwa dla nich była klęska w Głogowie, gdzie przegrali z Chrobrym aż 1:5!

Piłkarze Miedzi pałają żądzą odwetu za niepowodzenie w Tychach. Defensywny pomocnik Adrian Purzycki potwierdził bojowe nastawienie swoich kolegów z zespołu przed sobotnim pojedynkiem. – To prawda, jest w nas żądza „zemsty” za dotkliwą porażkę jesienią na wyjeździe, aczkolwiek wiemy, że od tamtej pory w obu drużynach doszło do zmian personalnych – powiedział 23-letni piłkarz.

– Może to być zupełnie inny mecz niż wtedy, chociaż w głowach ciągle siedzi nam ten wynik i dlatego teraz będziemy chcieli zdobyć trzy punkty. Czego spodziewamy się po najbliższym przeciwniku? Na pewno dobrej organizacji gry i walki, bo drużyna GKS-u Tychy słynie z tego, że jest solidna i niewygodna dla rywali, chociaż my będziemy skupiać się przede wszystkim na sobie i naszych założeniach.

Obie jedenastki w rozgrywkach ligowych mierzyły się ze sobą do tej pory 23 razy. Osiem razy górą była Miedź, tyle samo zwycięstw poszło na konto GKS-u Tychy, siedem razy oba zespoły pogodził remis. Goście wygrali w Legnicy tylko raz, 19 listopada 2011 roku, w ramach rozgrywek II ligi zachodniej. Tyszanie pokonali rywali 2:1, bramki dla nich zdobyli wówczas Remigiusz Malicki i Damian Szczęsny, dla pokonanych honorową bramkę strzelił Kamil Zieliński. Trenerem Miedzi był Bogusław Baniak, a GKS-u Tychy Piotr Mandrysz.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus