Miedź Legnica. Zdwojona czujność

Trener Miedzi Legnica Wojciech Łobodziński nie lekceważy outsidera rozgrywek Fortuna 1 Ligi.


Dzisiaj o godzinie 15.00 w Olsztynie rozpocznie się mecz, w którym miejscowy Stomil zmierzy się z Miedzią Legnica. Gospodarze są „czerwoną latarnią” tabeli Fortuna 1 Ligi, ale to wcale nie oznacza, że drużyna trenera Wojciecha Łobodzińskiego będzie miała z nimi łatwą przeprawę.

Zespół ze stolicy województwa warmińsko-mazurskiego w 9. meczach bieżącego sezonu zgromadził zaledwie cztery punkty, ale w pojedynku z „Miedzianką” na pewno tanio skóry nie sprzeda. Na własnym boisku podopieczni trenera Adriana Stawskiego pokonali 4:2 Apklan Resovię Rzeszów, pozostałe cztery spotkania u siebie zakończyli z pustymi rękami. Bilans bramkowy biało-niebieskich przed własną publicznością wynosi 5:9. Najlepsi strzelcy olsztynian – Merveille Fundambu i Jonatan Straus – zdobyli po dwa gole.

Legniczanie nie zamierzają jednak lekceważyć swojego najbliższego przeciwnika. – Traktujemy ten mecz jak każdy inny – powiedział trener drużyny znad Kaczawy, Wojciech Łobodziński. – Na pewno podchodzimy do rywali z szacunkiem. Wiem, że może brzmieć to jak banał, ale ostatnio Resovia przekonała się w Olsztynie, że zespół Stomilu ma potencjał i kilku zawodników posiadających określoną jakość. Dlatego podchodzimy z szacunkiem do rywali, ale jedziemy pewni siebie, po to, aby wygrać. Wydaje się, że po letnich zmianach kadrowych ta drużyna potrzebowała czasu, bo Mikita, Moneta, Fundambu czy Straus to zawodnicy posiadający wyrobioną markę. Potencjał ofensywny Stomilu jest na pewno spory. Jesteśmy już po analizie, wiemy co chcemy grać i od kilku dni szykujemy piłkarzy do tego starcia.

W środę zielono-niebiesko-czerwoni zmiażdżyli w 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski opolską Odrę 4:0. W szeregach zwycięzców z dobrej strony pokazali się debiutanci oraz piłkarze, którzy w rozgrywkach ligowych grali dotychczas w mniejszym wymiarze czasowym. – Cieszy to, że nasze zaplecze okazało się zdecydowanie lepsze od zaplecza Odry Opole – stwierdził Wojciech Łobodziński. – To pokazuje potencjał drzemiący w całej kadrze zespołu. Dlatego nie wykluczam, że w meczu ze Stomilem zawodnicy grający z Odrą dostaną swoją szansę. Jeśli chodzi o uraz Rubena Hoogenhouta, to nie jest tak źle, jak wydawało się na początku. Potrzebuje tylko około tygodnia, bo kontuzja okazała się niegroźna. Jedzie już z nami Michał Bednarski, więc w tej chwili czekamy jeszcze aż gotowy do gry będzie Chuca.


Na zdjęciu: Trener Miedzi Wojciech Łobodziński wie doskonale, że drużyny Stomilu nie wolno lekceważyć.

Fot. miedzlegnica.eu