Miedź Legnica. Żelazny obrońca

W rundzie jesiennej Hiszpan Jon Aurtenetxe Borde rozegrał wszystkie mecze w lidze i to w pełnym wymiarze czasowym.


29-letni (3 stycznia 2022 roku „stuknie” mu trzydziestka) obrońca Jon Aurtenetxe Borde dołączył do Miedzi Legnica latem tego roku. Wychowanek klubu SD Amorebieta zadebiutował w zespole trenera Wojciecha Łobodzińskiego 30 lipca meczem przeciwko Odrze Opole (4:1). Zagrał we wszystkich 20 spotkaniach wydłużonej rundy jesiennej „od deski do deski”, czyli spędził na boisku 1800 minut.

Strzelił jednego gola w meczu z Apklanem Resovią Rzeszów (2:0), przed jego strzałem skapitulował słowacki golkiper, Branislava Pindrocha. W spotkaniu z GKS-em Jastrzębie przydarzyła mu się fuszerka, bo nie wykorzystał rzutu karnego – jego strzał z „wapna” obronił 18-letni bramkarz rywali, Mikołaj Reclaf.

W poprzednim sezonie grałem w hiszpańskiej III lidze (drużyna Las Rozas CF – przyp. BN), a wiosną otrzymałem propozycję przyjścia do Miedzi – powiedział w rozmowie z oficjalną stroną internetową legnickiego klubu. – Rozeznałem się w temacie, porozmawiałem z kilkoma osobami. Wszyscy zapewniali mnie, że są tu świetne warunki do gry, a sam klub ma markę i dobrze funkcjonuje. Z dzisiejszej perspektywy jestem bardzo szczęśliwy z podjętej decyzji. Idzie nam lepiej niż myślałem.

Aurtenetxe grał nie tylko w klubach hiszpańskich, „zahaczył” również o Szkocję (Dundee FC), a nawet o Australię (Adelaide Comets FC). – Będąc szczerym, byłem zaskoczony poziomem gry w Polsce, który moim zdaniem jest wysoki – powiedział hiszpański obrońca. – Porównując ze Szkocją, poziom był tam wyższy, ale rzucała się w oczy dysproporcja między 2-3 najsilniejszymi, markowymi zespołami, a resztą drużyn.

W Polsce poziom I ligi jest bardziej wyrównany, co czyni ligę atrakcyjniejszą. Natomiast jeśli chodzi o drugi poziom rozgrywkowy w Australii, na pewno jest on na niższym poziomie niż polska Fortuna 1 Liga. „Soccer”, bo tak nazywają piłkę nożną w Australii, jest w tym kraju trzecią, a może nawet czwartą dyscypliną sportu pod względem popularności.

Jon Aurtenetxe grał w hiszpańskiej ekstraklasie, między innymi w Athletic Club de Bilbao, gdzie jego trenerem by l słynny Argentyńczyk Marcelo Bielsa, obecnie coach angielskiego Leeds United. – Bielsa to najlepszy trener, z jakim pracowałem – mówi z przekonaniem Hiszpan.

Oczywiście każdy trener ma inne podejście i styl, ale z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że sztab szkoleniowy Miedzi jest bardzo dobrze przygotowany i bardzo profesjonalny. Co zasługuje na uwagę, w naszym zespole panuje super atmosfera. Trener przykłada dużą wagę do tego, żeby również zawodnicy, którzy nie występują w pierwszym składzie, byli zadowoleni i zmotywowani.

To ważne, bo jak pokazały ostatnie dwa mecze, potrzebowaliśmy zmienników, a ci byli gotowi do gry. Czekali na swoją szansę, którą w końcu otrzymali i wywiązali się ze swojego zadania. Poza tym widać, że trener Łobodziński jest byłym piłkarzem i rozumie potrzeby piłkarzy. Wie co robi.

Po rundzie jesiennej „Miedzianka” jest liderem Fortuna 1 Ligi, ma pięć punktów przewagi nad drugim Widzewem oraz dziewięć nad trzecią Koroną Kielce. Awans do ekstraklasy wydaje się być w zasięgu ręki…

Nie spodziewałem się, że po jesieni będziemy na pierwszym miejscu – powiedział Jon Aurtenetxe. – Oczywiście zawsze pragniesz dla siebie i dla zespołu najlepszego możliwego rezultatu, ale tego się nie spodziewałem. W dodatku mamy sporą przewagę punktową. Aż 9 punktów więcej niż trzecia drużyna, to dużo. To komfortowa sytuacja, ale nie możemy teraz stracić czujności i zbytnio się rozluźnić. Zostało jeszcze wiele meczów do rozegrania, a rywale ostrzą sobie na nas zęby. Czeka nas mocny okres przygotowawczy w przerwie zimowej.


Na zdjęciu: Jon Aurtenetxe Borde (przy piłce) był jesienią nie do „wygryzienia” ze składu Miedzi.

Fot. miedzlegnica.eu