Miedź na złomowisku

Radomiak wykorzystał atut własnego boiska i zameldował się w finale, którego stawką będzie awans do ekstraklasy.


W sezonie zasadniczym zarówno Radomiak, jak i Miedź, w bezpośrednich pojedynkach wykorzystały atut własnego boiska. W Legnicy gospodarze pokonali rywala 3:1, w rewanżu, który rozegrano przed dziewięcioma dniami, podopieczni trenera Dariusz Banasika odpłacili „Miedziance” pięknym za nadobne, zwyciężając 3:0. Mimo to trener legniczan Ireneusz Kościelniak był zadowolony, że w barażu jego zespół trafił na Radomiaka.

– Cieszę się bardzo, że w barażach gramy z Radomiakiem, bo będziemy mieli możliwość zrewanżowania się tej drużynie za niedawną porażkę – powiedział przed ponowną wizytą w Radomiu. – Na pewno będzie to zupełnie inny mecz niż poprzedni i wyjdziemy na boisko nastawieni na wygraną. Gwarantuję, że będziemy walczyli od pierwszej do ostatniej minuty meczu.

W „praniu” okazało się, że owszem, Miedź walczyła, ale przeciwnik był stroną dominującą i zasłużenie awansował do finału. Powiedzmy sobie szczerze, że gdyby nie znakomita postawa między słupkami bramki Miedzi Łukasza Załuski, wtorkowa wiktoria gospodarzy byłaby bardziej okazała. Dlatego właśnie golkipera legniczan uznaliśmy za najlepszego aktora tego ciekawego spektaklu.

Na początku spotkania trwała wymiana ciosów, żadna z drużyn nie zamierzała bowiem chować się za podwójną gardą. W 9 minucie szczęście dopisało gospodarzom, gdy po akcji Marquitosa z Jakubem Łukowskim piłka trafiła do Joana Romana, lecz po jego strzale obrońcy Radomiaka wybili futbolówkę sprzed linii bramkowej w pole.

Kwadrans później w opałach był Załuska, gdy po dośrodkowaniu Dawida Abramowicza i główce Mateusza Cichockiego futbolówka przeszła minimalnie obok słupka! Potem znowu gorąco było pod bramką gospodarzy. W 31 minucie najpierw został zablokowany strzał Marquitosa, a chwilę później bramkarz radomian Cezary Miszta obronił kąśliwy strzał Łukowskiego.

W 33 minucie Łukowski kapitalnym podaniem obsłużył Kacpra Kostorza, ten znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali, próbował zaskoczyć go podcinką, lecz posłał futbolówkę obok słupka! Jak to często bywa, zmarnowane przez gości okazje spotkały się wkrótce z zabójczą ripostą. W 39 minucie Damian Nowak popisał się fenomenalnym uderzeniem z rzutu wolnego, po którym piłka wylądowała w samym okienku bramki Miedzi. Załuska nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.

Po przerwie pech w dalszym ciągu nie opuszczał „Miedzianki”. W 63 minucie Marquitos strzelał z dystansu, lecz trafił piłką w słupek! Dwie minuty później we własnym polu karnym zagrał piłkę rękę stoper gości Bożo Musa. Arbiter Jarosław Przybył skorzystał z pomocy systemu VAR i po chwili przyznał gospodarzom rzut karny. Brazylijczyk Leandro Rossi potężnym strzałem z „wapna” podwyższył prowadzenie Radomiaka.

W końcówce meczu pokazał swojego kunsztu zademonstrował Załuska. W krótki odstępie czasu – niewiele ponad 60 sekund – w kapitalnym stylu dwukrotnie obronił główki Cichockiego. W 82 minucie, gdy mógł się czuć już pokonany, Dominik Sokół (zastąpił kontuzjowanego Patryka Mikitę)z bliska nie trafił do bramki!

Kiedy w 86 min Maciej Śliwa zdobył dla Miedzi kontaktowego gola, wydawało się, że końcówka będzie dramatyczna i emocjonująca. Czar prysł w ciągu dwóch minut – najpierw Sokół trafił w słupek, lecz dobitka rezerwowego Adama Banasiaka była bezbłędna. Mimo, że sędzia doliczył aż 7 minut do regulaminowego czasu gry, przyjezdni nie byli w stanie zrobić krzywdy rywalom.


Radomiak – Miedź Legnica 3:1 (1:0)

1:0 – Nowak, 39 min (wolny), 2:0 – Leandro, 67 min (karny), 2:1 – Śliwa, 86 min, 3:1 – Banasiak, 88 min

RADOMIAK: Miszta – Jakubik, Cichocki, Karwot, Abramowicz – Leandro (77. Lewandowski), Michalski (83. Banasiak), Kaput, Makowski, Mikita (27. Sokół) – Nowak. Trener Dariusz BANASIK.

MIEDŹ: Załuska – Zieliński, Musa, Mijuszković, Pikk – Łukowski (71. Śliwa), Purzycki, Santana, Marquitos, Roman (69. Makuch), – Kostorz. Trener Ireneusz KOŚCIELNIAK.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 1910. Żółte kartki: Michalski, Kaput – Santana, Musa, Mijuszković.

Piłkarz meczu – Łukasz ZAŁUSKA.


Na zdjęciu: Adam Banasiak (z prawej) przypieczętował zasłużony awans Radomiaka do finału barażów.

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus