Miły problem

Dopiero dwa mecze eliminacyjne, z uwagi finał Ligi Narodów, rozegrała reprezentacja Anglii. Nie przeszkodziło jej to jednak stać się jedną z… najskuteczniejszych drużyn kwalifikacji, bo podopieczni Garetha Southgate’a zdobyli już dziesięć bramek. Najpierw na Wembley Synowie Albionu rozbili 5:0 Czechów, następnie 5:1 Czarnogórę w Podgoricy. Cztery gole ma już Raheem Sterling, po dwa zdobyli Ross Barkley i Harry Kane, a swoje premierowe trafienie w narodowych barwach zaliczył Michael Keane; jedna bramka była samobójcza.

Niektórzy dostali wolne

Dziś Anglicy zagrają na Wembley z Bułgarią, a 10 września zmierzą się z Kosowem. Mecz ten wyjątkowo nie zostanie rozegrany w mekce angielskiego futbolu, ale w Southamptonie. To ukłon w stronę kibiców z innych części Anglii, choć decyzja została też podyktowana obawą o to, czy Wembley na starcie z takim przeciwnikiem by się zapełniło. Wprawdzie ostatnio w Anglii moda na reprezentację – po zajęciu czwartego miejsca na zeszłorocznym mundialu – wróciła, ale organizatorzy chyba przewidzieli, że spotkanie w środku tygodnia, z niezbyt atrakcyjnym przeciwnikiem, może nie przyciągnąć ludzi.

Na zgrupowaniu angielskiej drużyny narodowej pojawiło się kilka nowych twarzy, a niektórym selekcjoner dał odpocząć. W drużynie brakuje Kyle’a Walkera, Johna Stonesa, Erica Diera czy Dele Allego. Southgate postanowił dać szansę np. Tyrone’owi Mingsowi. Mogący grać zarówno na środku, jak i na lewej obronie, imponuje warunkami fizycznymi, mierzy 196 cm, a wiosnę poprzedniego sezonu spędził na wypożyczeniu w drugoligowej Aston Villi, z którą awansował do Premier League. Klub z Birmingham postanowił go wykupić z Bournemouth. Ma 26 lat, a za sobą zaledwie 21 występów w angielskiej ekstraklasie.

Lampard tworzy… Lamparda

Być może szansę debiutu w narodowych barwach otrzymają również ofensywny pomocnik Leicesteru, James Maddison, a także odkrycie ostatnich tygodni, Mason Mount. Gracz Chelsea zadebiutował w Premier League, w czterech meczach strzelił dwa gole i mówi się, że opiekun „The Blues”, Frank Lampard, chce uczynić z niego… nowego Lamparda. W zeszłym sezonie pracował już z tym piłkarzem, kiedy był szkoleniowcem Derby County, a Mount występował tam na zasadzie wypożyczenia z Chelsea. W czerwcu zagrał w młodzieżowych mistrzostwach Europy, ale jego drużyna nie wyszła z grupy.

Podobny scenariusz w eliminacjach ME raczej Anglikom nie grozi. Powołania dla młodych i perspektywicznych zawodników w miejsce graczy doświadczonych to dowód, że selekcjoner jest świadomy zarówno siły, jak i potencjału, jaki tkwi w jego zespole. Dla Anglików eliminacje Euro 2020 są tylko formalnością, co ostatnio przyznał Les Reed, dyrektor techniczny tamtejszej federacji. Mówiąc o tym, że wygranie turnieju finałowego to dla reprezentacji Anglii… „miły problem”.

 

Na zdjęciu: Mason Mount (z prawej) ma być nowym Frankiem Lampardem.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem