Miły przerywnik…

Biało-czerwoni przypomnieli się swoim wiernym kibicom i to będzie sympatyczne pożegnanie przed wyjazdem na igrzyska olimpijskie.


XVIII Memoriał im. Huberta Jerzego Wagnera, oprócz biało-czerwonych, zgromadził reprezentacje drugiego i trzeciego szeregu światowej siatkówki. Trudno się dziwić, bo najlepsi, startujący w igrzyskach w Tokio, odmówili gry krakowskim turnieju. Dla naszych olimpijczyków ta impreza to przede wszystkim pożegnanie z kibicami, którzy po raz pierwszy po długim czasie zasiedli na trybunach. Emocji w inauguracyjnym meczu z Norwegami było tak jak na… rybach. Polscy siatkarze pewnie wygrali 3:0 i być może dopiero w niedzielnej potyczce z Egiptem będą zmuszeni do większego wysiłku.

Norwegowie to 66. drużyna światowego rankingu, ale przed ekipą Tore Aleksandersena rysują ciekawe perspektywy, bowiem zespół jest młody i kilku zawodników występuje poza granicami kraju. Jacob Thelle, utalentowany rozgrywający, studiuje na Hawajach i już teraz jest obiektem zainteresowania kilku renomowanych europejskich klubów. Norweg pewnie wróci do Europy, ale teraz jego głównym celem jest skończenie studiów.

Vital Heynen, selekcjoner biało-czerwonych, ze względów rodzinnych zwolnił Wilfredo Leona z przyjazdu na piątkowe spotkanie. Kubańczyk, z polskim paszportem, w norweskim „rozdaniu” nie był przewidziany, podobnie jak kapitan reprezentacji Michał Kubiak. Tym razem za przyjęcie był odpowiedzialni do niedawna tercet ZAKSY: Paweł Zatorski oraz Aleksander Śliwka i z Kamilem Semeniukiem. Popłoch w szeregach Norwegów atakujący tej drużyny, Łukasz Kaczmarek. Rozgrywającym był Grzegorz Łomacz, który wykorzystywał wszystkie opcje w ataku. I nie stronił od gry duetem środkowym: Piotr Nowakowski – Mateusz Bieniek.

Mecz był pozbawiony jakichkolwiek emocji , bo przewaga biało-czerwonych w pierwszych 2. setach była wręcz przygniatająca. To było wynikiem dobrego przyjęcia (w II odsłonie – 100%!), a co za tym idzie skutecznego ataku. Norwegowie byli bezradni i na dodatek popełniali wiele błędów własnych (20 w 2. odsłonach, przy naszych 4). Belgijski szkoleniowiec stał spokojnie przy linii boiska i tylko się uśmiechał, bo nie miał powodów do irytacji.

Dopiero w 3. partii miał kilka razy się zirytować, bo w naszej drużynie spadła koncentracja i nieco po macoszemu traktowano podstawowe obowiązki. Powody do satysfakcji miał Nowakowski, który popisał się 10. skutecznymi atakami i zaliczył 100% skutecznością.

Dla biało-czerwonych był to miły przerywnik po treningach w Spale, a przed poniedziałkowym wyjazdem do Japonii.

Polska – Norwegia 3:0 (25:13, 25:14, 25:20)

POLSKA: Łomacz (3), Śliwka (8), Bieniek (8), Kaczmarek (11), Semeniuk (9), Nowakowski (10), Zatorski (libero). Trener Vital HEYNEN.

NORWEGIA: Thelle (5), Oestvik (4), E. Bjelland (2), Raftevold (10), Olimstad (7), K. Bjelland (4), Bergum (libero) oraz Kavli (1), Helland-Hansen, Langlo. Trener Tore ALEKSANDERSEN.

Sędziowali: Paweł Burkiewicz i Szymon Pindral. Widzów 4000.

Przebieg meczu

I: 10:4, 15:6,20:11, 25:13.

II: 10:6, 15:7, 20:11, 25:14.

III: 10:8, 15:13, 20:17, 25:20.

Bohater – Piotr NOWAKOWSKI.

W drugim meczu: Azerbejdżan – Egipt 0:3 (16:25, 11:25, 16:25).

Kolejne spotkania – sobota: Norwegia – Egipt (15.00), Polska – Azerbejdżan (18.00); niedziela: Azerbejdżan – Norwegia (13.00), Polska – Egipt (16.00).


Fot. Rafal Rusek / PressFocus