Mistrz karci Lwy

Maraton Włókniarza Częstochowa zakończył się trzecią porażką z rzędu, a drugą na własnym owalu.


Podopieczni Marka Cieślaka, typowani przed sezonem na drużynę, która może pozbawić Unię Leszno tytułu, jest coraz bliżej miejsca poza play offem.

Wieczór przy Olsztyńskiej nie zapowiadał nic dobrego dla gospodarzy. Włókniarz nie potrafił wygrać w trzech ostatnich meczach. Goście z Leszna, podrażnieni porażką po fenomenalnym meczu we Wrocławiu, chcieli odnieść zwycięstwo i udowodnić, że przegrane starcie z Spartą było wypadkiem przy pracy.

Zdecydowana przewaga

Częstochowianie nie rozpoczęli dobrze tego spotkania. Już w pierwszym biegu „Byki” na torze rywala przyjechały z podwójnym zwycięstwem biegowym. Później konsekwentnie powiększały przewagę. Podwójnie wygrał Jaimon Lidsey wraz z Dominikiem Kuberą. Po piątym biegu lesznianie prowadzili już 10 punktami. Mimo kilku prób częstochowian, to goście trzymali dystans do „Lwów”. Przed biegami nominowanymi prowadzili ośmioma punktami, a swoją przewagę utrzymali do końca spotkania.

Zawodna taśma

Szóste starcie trzeba było powtórzyć. Wygrał je Leon Madsen, jednak start był nierówny z powodu awarii maszyny startowej. Pecha do częstochowskiego owalu ma sędzia Paweł Słupski. Deszcz storpedował pierwsze zawody sezonu. Podobnie było w pierwotnym terminie starcia Włókniarza z Unią. Na szczęście kłopot z taśmą został zażegnany dość szybko i zawody mogły być kontynuowane.

Lindgren poszukiwany

Wynik w spotkaniu z mistrzami Polski mógłby wyglądać inaczej gdyby nie postawa Fredrika Lindgrena. Szwed po dobrych występach w dwóch ostatnich meczach nie zaprezentował się dobrze. W Gorzowie zdobył 6 punktów. W środowy wieczór zaledwie 1 w trzech startach!

Jednak nie tylko on zawodził. Po dobrym starcie Paweł Przedpełski nie potrafił powtórzyć zwycięstwa w swoim pierwszym biegu. Juniorzy również nie dołożyli od siebie wystarczająco dużo. Gdyby choć jeden zawodnik z duetu Mateusz Świdnicki – Jakub Miśkowiak wykręcił porównywalny wynik do Kubery, częstochowianie mogliby odmienić losy spotkania.

Odrodzenie Doyle’a

Nie zawiedli tylko Leon Madsen, Rune Holta oraz Jason Doyle. Po długich tygodniach, w których Australijczyk był krytykowany, w końcu udało mu się zdobyć drugą zdobycz punktową w zespole. Nie udało mu się jednak wygrać ani jednego biegu. Środowy występ może jednak zwiastować lepsze czasy dla „Kangura”.


Zaległy mecz z 7. kolejki

Włókniarz Częstochowa – Unia Leszno 41:49

CZĘSTOCHOWA: 9. Rune Holta – 7+1 (1,3,2,0,1*), 10. Jason Doyle – 10+3 (1,2*,1*,2*,2,2), 11. Fredrik Lindgren – 1 (0,1,0,-), 12. Paweł Przedpełski – 5 (3,0,1,1), 13. Leon Madsen – 14+1 (1,3,3,3,3,1*), 14. Mateusz Świdnicki2 (2,0,-), 15. Jakub Miśkowiak – 2+1 (1*,0,0,1), 16. Bartłomiej Kowalski -.

LESZNO: 1. Emil Sajfudinow– 13+1 (3,1*3,3,3), 2. Janusz Kołodziej – 2 (0,2,0,-), 3. Bartosz Smektała – 10+2 (2*,3,1*,1,3), 4. Jaimon Lidsey – 9+2 (3,2*,2,2*,0), 5. Piotr Pawlicki – 6 (2,1,3,0), 6. Dominik Kubera – 9+2 (3,2*,2*,2,0), 7. Szymon Szlauderbach – 0 (0,0,0).

Sędziował Paweł Słupski.

1. Unia 9 18 +98

2. Falubaz 9 14 +43

3. Włókniarz 9 11 +44

4. Motor 9 11 +32

5. Sparta 8 10 +30

6. GKM 9 8 -28

7. Stal 8 4 -48

8. ROW 9 2 -171

W następnej kolejce – 14.08. Moje Bermudy Stal Gorzów – PGG ROW Rybnik (18.00), Motor Lublin – Fogo Unia (20.30); 16.08.: MrGarden GKM Grudziądz – RM Solar Falubaz Zielona Góra (16.30), Betard Sparta Wrocław – Włókniarz (19.15).


Na zdjęciu: Leon Madsen (kask czerwony) walczył dzielnie, ale Włókniarz przegrał kolejny mecz.

Fot. PAP/Waldemar Deska