Mistrz półmetka nie potrzebuje zmian

Katowicka Podlesianka planuje atak na III ligę niemal w takim samym składzie, w jakim wygrała rundę jesienną.


Pierwsze miejsce na półmetku rozgrywek I grupy IV ligi śląskiej stanowi zaskoczenie nawet dla samych piłkarzy i sztabu szkoleniowego oraz kierownictwa klubu z południowo-zachodniej dzielnicy Katowic.

Dobry wybór

– Zaczynaliśmy ten sezon z dozą niepewności, bo w kadrze doszło do sporych zmian – mówi prezes Podlesianki, Grzegorz Kubista. – Po dłuższych rozmowach z nowym trenerem, doskonale znanym w naszym klubie do niedawna zawodnikiem, a jednocześnie wiceprezesem Dawidem Brehmerem, doszedłem do wniosku, że to on jest właściwym człowiekiem na to miejsce. Wierzyłem w niego, ale obawiałem się, że wieloletnia zażyłość z kolegami, którzy staną się jego podwładnymi, może stanowić przeszkodę.

Za plus uznałem jednak jego wiedzę na temat zespołu, doskonale znanego od szatni. Wierzyłem, że dzięki niej wie najlepiej, z kim możemy się rozstać i kto nie pasuje do jego koncepcji oraz na jakich pozycjach najbardziej potrzebujemy uzupełnień. Nie dokonaliśmy co prawda rewolucji kadrowej, ale powstał zespół, a do tego doszła trenerska wiedza Dawida oraz mądry dobór współpracowników do sztabu i efektem jest nasza pierwsza pozycja wśród bardzo mocnych zespołów.

Potwierdzenie siły

Już pierwszy mecz sezonu był sygnałem, że Podlesianka, która jako beniaminek zajęła 7. miejsce w poprzednich rozgrywkach, mierzy wysoko. Debiut Dawida Brehmera w roli trenera wypadł na czwórkę, a dokładniej na 4:0, bo takim wynikiem zakończyła się wyjazdowy potyczka z Przemszą Siewierz, której trzy gole strzelił Jacek Jarnot. Potwierdzeniem siły zespołu były też zwycięstwo 3:2 z Piastem II Gliwice, wyjazdowy remis 3:3 z Ruchem Radzionków, wysoka domowa wygrana 6:1 z Unią Rędziny oraz wyjazdowy triumf w Zbrosławicach 3:0. Nawet dwie porażki z rzędu – 1:2 z Zagłębiem II Sosnowiec i 1:2 Szombierkami Bytom – poniesione w połowie września nie zachwiały wiary w zespole, który wrócił na zwycięską ścieżkę; wygrał 7 z 8 meczów, a porażkę 0:5 w Jaworznie ze Szczakowianką potraktował jako wypadek przy pracy.

Derbowe emocje

– Jesienią byliśmy w naprawdę dobrej dyspozycji, o czym świadczy nasze miejsce w tabeli – uważa kapitan zespołu, Marcin Rosiński. – Trener dokonał dobrych wzmocnień i to zaowocowało. Ekipa zrobiła się bardzo mocna. Każdy wchodzący z ławki dawał jakość, co również było naszą siłą. Najciekawszy i chyba przełomowy był mecz z Piastem II Gliwice, jedną z najlepszych drużyn w naszej lidze. Goście dwa razy prowadzili, ale najpierw Jacek Jarnot, a później Patryk Mendela doprowadzali do wyrównania, aż wreszcie w końcówce Jacek raz jeszcze ulokował piłkę w siatce i mogliśmy się cieszyć z wygranej. Wielkie emocje wzbudziły także derby z Rozwojem, który ze stratą 3 punktów jest tuż pod nami. Po golach Jacka Jarnota prowadziliśmy 2:0, ale rywale odrobili straty. Ostatnie słowo należało jednak do nas i gol Patryka Mendeli potwierdził naszą wyższość.

Fachowcy i pasjonaci

Pozycja lidera jest powodem do zadowolenia, ale też daje motywację do dalszej pracy, bo do końca sezonu zostało 15 spotkań. – Zdajemy sobie z tego sprawę – zapewnia trener Dawid Brehmer. – Mamy jednak bardzo fajną grupę szkoleniową, złożoną z fachowców i zarazem pasjonatów. Moimi współpracownikami są: Bartosz Gruszczyński jako drugi trener, Rafał Chrząszcz odpowiedzialny za przygotowanie motoryczne, Marcin Krzyżowski trener bramkarzy, Rafał Wróbel fizjoterapeuta kierownik drużyny Tomasz Hedzielski, a nad wszystkim czuwa i aktywnie nas wspiera prezes Grzegorz Kubista. To jest na pewno nasz atut tak samo jak świadomość zawodników, z którymi na pierwszym w tym roku treningu spotkaliśmy się 16 stycznia.

Zaczęli z wysokiego pułapu, bo od kilku tygodni ćwiczyli według indywidualnych rozpisek, a my – poprzez sprzęt, w który zostali wyposażeni – monitorowaliśmy ich obciążenia oraz wysiłek. Za dwa tygodnie wejdziemy w okres uderzeniowy i będziemy mieli miniaturowy obóz dochodzeniowy. Chcemy bardzo solidnie podejść do pracy, do której mamy świetne warunki. Na naszym obiekcie jest siłownia i boisko ze sztuczną nawierzchnią. Grać będziemy też sparingi. Zaczynamy w sobotę o 14.30 na boisku przy Asnyka z Burzą Borowa Wieś, następnie spotkamy się z Odrą II Opole, Spójnią Landek, Polonią Łaziska Górne i Decorem Bełk, a 4 marca mamy zaplanowany mecz z Siemianowiczanką, który będzie próbą generalną przed inauguracją rundy wiosennej, czyli spotkaniem z Przemszą.

17 goli Jarnota

Okres zimowy to także czas, w którym otwiera się okienko transferowe. – U nas jednak pierwszy raz od długiego czasu nie planujemy praktycznie żadnych zmian – dodaje trener Brehmer. – 20 zawodników z pola zostaje na wiosnę. Będziemy szukać jedynie bramkarza, ponieważ Marcel Owsiński, konkurent Artura Tomanka, przechodzi rehabilitację po operacji więzadeł krzyżowych.

Mówiąc te słowa szkoleniowiec wyraził nadzieję, że jesienni liderzy zespołu nadal będą jej mocnymi ogniwami. – Jesienią zdobyłem 17 bramek – podkreśla Jacek Jarnot. – Jest to na pewno dobry wynik, ale w rundzie wiosennej celuję równie wysoko. Liczba goli nie jest jednak najważniejsza, bo przede wszystkim liczy się miejsce drużyny. Mam nadzieję, że będziemy wyglądać bardzo dobrze, a moje bramki będą tylko dodatkiem do dobrej gry. Nastawiamy się pozytywnie, dlatego bardzo solidnie chcemy przepracować okres przygotowawczy, bo wiadomo, że każdy będzie się nastawiał na mecz z nami. My jednak chcemy się pokazać z jak najlepszej strony i nie dlatego, że na horyzoncie pojawiła się III liga, ale przede wszystkim dlatego, że jesteśmy liderem. Podchodzimy jednak do tego spokojnie i robimy swoje, a efekty poznamy na koniec sezonu.


Na zdjęciu: Ekipa z Podlesia w dobrych nastrojach przygotowuje się do rundy wiosennej.

Fot. Dorota Dusik