Mistrz szykuje się do startu

– Inauguracje są zawsze niewiadomą. I to się często potwierdza – powtarza Waldemar Fornalik. Szkoleniowiec Piasta i jego zawodnicy obecnie czują się, jakby rozpoczynali nowy sezon. Pozycja wyjściowa jest bardzo dobra.


Porównując sytuacje z wyścigów F1 – Piast jest w pierwszym szeregu, tuż obok Legii, która startować będzie z pole position. Wszystko zależy więc od gliwiczan, ale już pierwszy zakręt, czytaj pierwsza kolejka po wznowieniu, może sprawić, że nie uda się utrzymać pozycji. Pewne jest, że reszta stawki będzie naciskała mocno w najbliższych kolejkach.

Nie ma miejsca na pomyłkę

Czasu jednak na przygotowanie maszyny – drużyny jest jednak tyle, ile potrzeba. Sztab szkoleniowy gliwiczan ma już doskonale opracowane schematy i wie, jaką pracę trzeba wykonać, by „wskoczyć” w odpowiedni rytm. Czasu na nadrabianie i odrabianie strat nie ma.

Zespoły będą miały cztery kolejki zanim dojdzie do podziału na grupy. Margines błędu jest minimalny. Zdają sobie z tego sprawę wszyscy w obozie mistrzów Polski, którym zależy na utrzymaniu lokaty na podium.

– Dyspozycja na początku zawsze jest pewną niewiadomą. Teraz samymi treningami, bez sparingów, musimy wejść z powrotem na poziom, który prezentowaliśmy przed przerwą. W Arłamowie mamy do dyspozycji świetne warunki. Chcemy się solidnie przygotować, cieszyć się grą i pokazać, że nieprzypadkowo jesteśmy wiceliderem tabeli – mówi bramkarz Jakub Szmatuła.

Murawa in plus

Arłamów zaoferował gliwiczanom świetną bazę noclegową i perfekcyjnie przygotowaną murawę na boisku treningowym. Minusem – zimowa temperatura w Bieszczadach.

– Boisko jest bardzo dobrze przygotowane, więc nie możemy narzekać. Tylko ten śnieg w maju. On nie jest w porządku! – kręcił głową Duńczyk Mikkel Kirkeskov.

Pogoda jednak nie ma znaczenia dla piłkarzy Piasta, którzy solidnie rozgrzewają swoje ciała podczas ciężkich treningów.


Czytaj jeszcze: Piast Gliwice jak reprezentacja


– Trenujemy mocno, aby być gotowym na wznowienie rozgrywek. Plan przygotowań jest sprecyzowany i wszyscy nie mogą się doczekać pierwszego spotkania. Teraz czeka nas intensywny czas, ale to zupełnie normalne.

Przyjechaliśmy tu w konkretnym celu. Pracujemy w topowych warunkach, więc można o wszystko zadbać. Zmęczenie jest zupełnie normalne i satysfakcjonujące po ciężkiej pracy – mówi obrońca Tomasz Mokwa, który niedawno przedłużył umowę z gliwickim klubem.

Bez sparingów

Mistrz Polski w Bieszczadach pozostanie do soboty. Po powrocie na Górny Śląsk piłkarze będą mogli trochę odsapnąć, bo zespół będzie schodził z obciążeń. Tak, by być w jak najlepszej formie w meczu z Wisłą Kraków przy Okrzei.

– Dyspozycja na początku zawsze jest pewną niewiadomą. Teraz samymi treningami, bez sparingów, musimy wejść z powrotem na poziom, który prezentowaliśmy przed przerwą. W Arłamowie mamy do dyspozycji świetne warunki. Chcemy się solidnie przygotować, cieszyć się grą i pokazać, że nieprzypadkowo jesteśmy wiceliderem tabeli – podkreśla Szmatuła.

W Bieszczadach nikt nie ma możliwości kontaktu i dostępu do mistrzów kraju.


Na zdjęciu: Piłkarze Piasta od kilku dni przypominają sobie, co to znaczy wyczerpujący trening.

Fot. piast-gliwice.eu