Mistrzostwa Polski: Kwiatkowski wygrał o błysk szprychy

Pętle wokół Ostródy były w tym roku areną rywalizacji w mistrzostwach Polski szosowców, w wyścigu ze startu wspólnego. Faworyt nie zawiódł. Kiedy okazało się, że Michał Kwiatkowski stanie na starcie krajowego czempionatu, było wiadomo, że powalczy o tytuł. Trasa była bowiem płaska i stosunkowo krótka. Z tego powodu zabrakło m.in. Rafała Majki. Od pierwszych kilometrów uczestnicy narzucili solidne tempo, a decydująca dla losów rywalizacji akcja wydarzyła się na półmetku.

Wtedy z peletonu oderwało się siedmiu kolarzy. W grupce tej znaleźli się m.in. wspomniany Kwiatkowski, jego kolega z drużyny Sky, czyli Michał Gołaś oraz Łukasz Owsian z CCC Sprandi Polkowice, a także – trochę niespodziewanie – triumfator piątkowej jazdy indywidualnej na czas, Maciej Bodnar. Harcownicy pracowali zgodnie, a w topniejącym z każdym kilometrem peletonie nie działo się zbyt wiele. Wysokiego tempa rywalizacji nie wytrzymali m.in. Przemysław Niemiec i Alan Banaszek. Drugi z wymienionych miał być liderem ekipy z Polkowic w momencie, kiedy do mety dojechałby cały peleton. Nie dał jednak rady i wycofał się z wyścigu.

Kiedy na ok. 30 km przed metą przewaga ucieczki wynosiła ponad dwie minuty, stało się jasne, że jedzie w niej nowy mistrz Polski. W międzyczasie tempa nie wytrzymali trzej zawodnicy i już tylko wymieniona wyżej czwórka „kręciła” przed grupą zasadniczą. Najszybszy, na ostatnich metrach, okazał się „Kwiato”, który nieznacznie, o błysk szprychy, wyprzedził Bodnara. Brązowy medal przypadł Łukaszowi Owsianowi, a w wyścigu kobiet, po raz czwarty w karierze, najlepsza okazała się Małgorzata Jasińska, która „ustrzeliła” dublet. W piątek zawodniczka grupy Movistar była bowiem najlepsza w czasówce.