Eliminacje MŚ. Trzeba trafić w dziesiątkę

Premiera eliminacji nastąpi w Stambule, pierwszy mecz w Polsce będzie bez udziału naszej reprezentacji, Cristiano Ronaldo ściągnął Portugalię do Turynu.


Grają już w eliminacjach mundialu 2022 w Ameryce Południowej i w Azji, dzisiaj zaczyna Europa. W strefie UEFA bierze udział 55 reprezentacji podzielonych na 10 grup. Pięć z nich liczy po 5 zespołów, w czterech są uczestnicy finałowego turnieju Ligi Narodów (6-10 października): Włochy (organizator), Hiszpania, Belgia i Francja. Pozostałe grupy mają po 6 reprezentacji. Bezpośrednio awansują tylko zwycięzcy grup. 10 zespołów z drugich miejsc i dwóch zwycięzców grup Ligi Narodów, którzy nie zajęli premiowanego miejsca w eliminacjach, wezmą udział w barażach o pozostałe 3 miejsca, jakie przypadają Europie.

Problem jak z Milikiem

Inauguracja nastąpi w Stambule, gdzie Turcja spotka się z Holandią, naszym niedawnym grupowym przeciwnikiem w Lidze Narodów. Ostatni raz obie spotkały się w 2015 roku w eliminacjach Euro na stadionie w Konyi i Turcja wygrała 3:0. Holandia była wtedy w kryzysie, odrodziła się pod wodzą Ronalda Koemana. Gdy w ubiegłym roku odszedł do Barcelony, „Oranje” mieli problemy. Ale stopniowo się podnosili.

Nowy selekcjoner Frank de Boer zaczął od porażki, potem były trzy remisy, rok zakończono zwycięstwami z Bośnią i Polską. Z powodu ograniczeń nałożonych przez francuski rząd na podróżowanie w czasie pandemii Holandia miała taki problem z Memphisem Depayem, jak Polska z Arkadiuszem Milikiem. Ostatecznie napastnik Lyonu dołączył do kadry. Po kontuzji do bramki Holandii powraca Jesper Cillessen.

Powrót na miejsce pogromu

Francja obronę tytułu mistrza świata rozpoczyna na Stade de France z Ukrainą, z którą spotkała się w tym miejscu 5 miesięcy wcześniej w meczu towarzyskim. To był okres największych problemów Ukrainy z koronawirusem i składem, osłabiona „zbirna” przegrała aż 1:7. W bramce stał debiutant Hrihorij Buszczan, jedyny raz w 2020 roku zagrał Witalij Mykołenko i… strzelił samobójczą bramkę. Tydzień później Ukraina pokonała Hiszpanię 1:0. Teraz w bramce ma zagrać doświadczony Andrij Pjatow, dla którego będzie to 97. występ w narodowym zespole.


Czytaj jeszcze: Pierwszy raz Sousy

Mistrz Europy Portugalia zaczyna od meczu z Azerbejdżanem w… Turynie. Ograniczenia Covid-19 sprawiły, że trzeba grać poza Portugalią i kapitan zespołu Cristiano Ronaldo odegrał kluczową rolę w lokalizacji meczu na stadionie Juventusu, który jest teraz jego domem. U siebie będzie też selekcjoner Azerbejdżanu, Włoch Gianni de Biasi. Portugalczycy chcą zakwalifikować się finałów 6 raz z rzędu i odegrać za niepowodzenie na turnieju w Rosji.

W kadrze nie ma bramkarza Rui Patricio z Wolverhampton, który doznał na początku marca ciężkiej kontuzji w meczu z Liverpoolem. Azerbejdżan od uzyskania niepodległości w 1991 roku jeszcze nie zakwalifikował się do żadnego turnieju. Jest ciekawostką, że cztery ostatnie mecze zremisował 0:0.

Zagrają w Lublinie

Nasza reprezentacja zaczyna eliminacje jutro w Budapeszcie, ale premiera na polskim stadionie będzie dzisiaj. W Lublinie Estonia spotka się z Czechami, lokalizacja spowodowana jest trudną sytuacją pandemiczną w nadbałtyckiej republice i podyktowana względami geograficznymi. Czesi przeszli swoje z koronawirusem w Lidze Narodów, przed meczem ze Szkocją musieli wymienić całą kadrę i znaleźć zastępstwo dla selekcjonera Jaroslava Szilhavego.

Premier Czech w tym roku zalecił testowanie narodu na potęgę, liczba pozytywnych wyników była bardzo wysoka. Jednak sytuacja się poprawia i w sobotę Czesi z Belgią zagrają w Pradze.


Liczba

13

SELEKCJONERÓW zadebiutuje w marcu w reprezentacjach. Pięciu zostało zatrudnionych w grudniu 2020 roku: Martin Stoklasa (Liechtenstein), Staele Solbakken (Norwegia), Tałgat Bajsufinow (Kazachstan), Arnar Vidarsson (Islandia) i Miodrag Radulović (Czarnogóra). W tym roku Jasen Petrow (Bułgaria) i Dragan Stojković (Serbia), pozostałe 6 federacji zdecydowało się na zagranicznego trenera. Są to: Portugalczyk Paulo Sousa (Polska), Szwajcar Thomas Haeberli (Estonia), Bułgar Iwajło Petew (Bośnia i Hercegowina), Włoch Roberto Bordin (Mołdawia), Francuz Willy Sagnol (Gruzja) i Grek Nikos Kostenoglou (Cypr).


Fot. PressFocus


Katar najbardziej pożądany

Europa rozpoczyna eliminacje w okolicznościach, jakich jeszcze w grze o mundial nie było. Nawet finałowy turniej rozegrany zostanie w kraju, którego nazwa też kojarzy się z pandemią. Od ponad roku mamy w futbolu nową rzeczywistość, którą z normalnością niewiele ma wspólnego, ale do której zaczynamy się niestety przyzwyczajać.

Piłkarze nadal są testowani czymś, co nie daje rzetelności wyników, ale na tej podstawie zapadają decyzje, czy mecz się odbędzie. Euro 2020 odwołano, bo psychoza jaką rok temu wywołano z powodu koronawirusa zrobiła swoje. Jesienią udało się bez większych przeszkód rozegrać drugą edycję Ligi Narodów. Były to pierwsze w historii eliminacje bez kibiców, wtedy łudzono się, że to wyjątek i na kwalifikacje mundialu powrócą. UEFA zgadza się na 30-procentową frekwencję na trybunach, ale krajowe służby sanitarne stawiają sprzeciw.

Żyjemy w świecie testów, których liczbę w zależności od potrzeb się intensyfikuje, żeby coś udowodnić. Liga Narodów też była pewnego rodzaju testem przed obecnymi eliminacjami. Wykazała ich wadliwość i małą przydatność. Przed udaniem się na mecz zespół ma negatywne wyniki, w trakcie podróży nie ma kontaktu z postronnymi osobami, a po przybyciu wykonane na miejscu testy wykazują pozytywne przypadki i miejscowe służby sanitarne nie zezwalają na grę. Można na tym coś ugrać i to wcale niemało, jak pokazuje przykład Szwajcarii i Ukrainy. Ukraińcy byli nękani przez koronawirusa przez całą jesień, więc bardzo się pilnowali i przed wyjazdem do Szwajcarii na ostatni mecz nie było zakażonych.

Szwajcarzy widocznie mieli inne, lepsze testy, bo ich służby sanitarne wykazały pozytywne przypadki i nie zezwoliły na grę w Lucernie. Szwajcaria dostała walkower 3:0, dzięki niemu miała korzystny bilans spotkań z Ukrainą i pozostała w Lidze A. Ukraińcy odwołali się do sportowego trybunału z siedzibą w… Szwajcarii. Sprawa doczekała się finału po czterech miesiącach. W marcu walkower zatwierdzono.

Pod koniec eliminacji LN pojawiła się sprawa zwalniania piłkarzy na mecze reprezentacji, co kolidowało z interesami klubów, które są najbardziej na pandemii poszkodowane. Po powrocie obowiązkowa kwarantanna eliminowała najlepszych zawodników z kilku meczów. To jeszcze wtedy „przeszło bokiem”, bo prestiż tych eliminacji nie równa się z kwalifikacjami mundialu. Teraz problem powrócił z większą siłą, bo o swoje interesy postanowili zadbać Francuzi i Niemcy, a to oni rządzą w Unii Europejskiej. Niewiele brakowało, a Polska w meczu na Wembley pozostałaby nie tylko bez najlepszego obecnie piłkarza świata, ale też bez ataku. Zabiegi dyplomatyczne pomogły, ale kto wie, co jeszcze przyszłość nam przyniesie.

Gramy w eliminacjach do najbardziej kontrowersyjnego mundialu w historii. Poza kasą trudno wskazać jakikolwiek inny powód lokalizacji finałów w takim kraju jak Katar. Kto tę kasę dostał możemy się domyślać. Nawet trzeba było po raz pierwszy przesunąć termin finałowego turnieju na listopad i grudzień. Gdy przyznawano organizację turniejów w 2018 i 2022 roku mały Katar schował się za wielką Rosją. Teraz tego parawanu nie ma, wychodzą na jaw bulwersujące sprawy, ale zamiata się je pod dywan.

Program meczów

24 marca 2021 (godz. 20.45)

Grupa A

Portugalia – Azerbejdżan
Sędziuje Daniel Siebert (Niemcy). Mecz w Turynie.

Serbia – Irlandia
Sędziuje Davide Massa (Włochy).

Grupa D

Finlandia – Bośnia/Hercegowina
Sędziuje Tasos Sidiropoulos (Grecja).

Francja – Ukraina
Sędziuje Tobias Stieler (Niemcy).

Grupa E

Belgia – Walia
Sędziuje Cuneyt Cakir (Turcja).

Estonia – Czechy
Sędziuje Anastasios Papapetrou (Grecja). Mecz w Lublinie.

Grupa G

Turcja – Holandia (18.00)
Sędziuje Michael Oliver (Anglia).

Gibraltar – Norwegia
Sędziuje Duje Strukan (Chorwacja).

Łotwa – Czarnogóra
Sędziuje Alain Durieux (Luksemburg).

Grupa H

Cypr – Słowacja
Sędziuje Aleksandar Stavrev (Macedonia Północna).

Malta – Rosja
Sędziuje Peter Kjaesgaard (Dania).

Słowenia – Chorwacja
Sędziuje Antonio Mateu Lahoz (Hiszpania).