MKS Będzin chce uciec od baraży

Do wyprzedzających go Espadonu Szczecin traci trzy oczka, a do Aluronu Virtu Warty Zawiercie cztery. Do końca czeka więc będzinian walka o uniknięcie baraży, a terminarza łatwego nie mają. W najbliższej kolejce zmierzą się we własnej hali z Asseco Resovią, a następnie w Olsztynie z Indykpolem AZS, czyli drużynami, które wciąż mają nadzieję na grę w play offie. Zawiercianie i szczecinianie łatwej przeprawy w końcówce też nie mają.

Ci pierwsi zagrają ze zdegradowanym już Dafi Społem Kielce i BBTS Bielsko-Biała, a Espadon z Jastrzębskim Węglem oraz Asseco Resovią. Wszystko zatem jest jeszcze możliwe. – Każdy kolejny mecz jest dla nas najważniejszy, więc teraz skupiamy się na tym z Asseco Resovią. W nim będziemy musieli wznieść się na wyżyny swoich możliwości, ponieważ tylko wygrana przedłuży nasze szanse na zakończenie sezonu zasadniczego na bezpiecznym miejscu – stwierdził atakujący będzinian, Rafael Araujo (na zdjęciu), od którego postawy będzie bardzo dużo zależało –

Brazylijczyk jest główną strzelbą MKS-u. Zajmuje obecnie siódme miejsce wśród najlepiej punktujących (420) i atakujących (356) PlusLigi. – Fizycznie czuję się bardzo dobrze. Jestem zadowolony z możliwości regularnej gry i pomagania chłopakom – stwierdził.

W ostatnim starciu z Jastrzębskim Węglem, choć zdobył 15 punktów, nie dał swojej drużynie triumfu. – Chcieliśmy powtórzyć wynik z pierwszego meczu (3:2), jednak tym razem rywal był znacznie silniejszy. Nie mieliśmy argumentów, by wygrać – przyznał. – Jastrzębski Węgiel dobrze wszedł w mecz, szybko złapał rytm, dzięki czemu później grało mu się łatwiej. Próbowaliśmy się przeciwstawić, poprawić grę, ale bez odpowiedniego efektu – dodał.