MKS Będzin. Poszukiwania w rytmie samby

W Będzinie trwają pracę nad budową zespołu na nowy sezon. Rozpoczęto od przedłużenia umów z czołowymi zawodnikami. Na celowniku są też Brazylijczycy.

– Tęsknię by wejść do sali i potrenować. Na początku chociaż potrenować, już nawet nie marzę o tym, by zagrać mecz. Chciałbym poczuć adrenalinę związaną z grą. Człowiek żyje dla niej – przyznał Jakub Bednaruk, trener MKS-u i zdradził, że choć w koło szerzy się pandemia koronawirusa i świat się zatrzymał, w klubie nikt nie próżnuje.

– Budujemy zespół na nowy sezon. Prowadzimy rozmowy z dotychczasowymi zawodnikami i szukamy nowych. Działamy. Codziennie bardzo dużo pracujemy – zapewnił szkoleniowiec.

Będzinianie budowę drużyny na nowe rozgrywki rozpoczęli od przedłużenia umów z czołowymi graczami z poprzedniego sezonu. Ich największym sukcesem jest namówienie do pozostania w zespole, Rafała Faryny. Atakujący w ostatnim sezonie zrobił ogromne postępy. Do tej pory był zwykle rezerwowym, a został objawieniem ligi.

Prezentował się wybornie, zdobywając aż sześć statuetek MVP meczu. Lepszym wynikiem nikt się nie mógł się pochwalić. Tyle samo wyróżnień mieli Grzegorz Łomacz, Benjamin Toniutti oraz Piotr Nowakowski. Zajął też siódme miejsce w rankingu na najlepiej punktującego zawodnika ligi.

Umowy na kolejny sezon przedłużyli też środkowi Dawid Gunia oraz Artur Ratajczak. Dla tego drugiego będzie to już piąty sezon w barwach MKS-u. Do klubu z Zagłębia Dąbrowskiego trafił przed sezonem 2016/17 z Trefla Gdańsk. W tym czasie wyrobił sobie taką markę, że został kapitanem zespołu.

Będzinianie mocno przyglądają się też rynkowi południowoamerykańskiemu. – Faktycznie, interesujemy się tym kierunkiem. A czy MKS będzie „brazylijski”? Zobaczymy jakie będą stawki, ale pracujmy nad tym – tajemniczo powiedział Bednaruk.


Czytaj jeszcze: Im starszy tym lepszy


W letnim okienku transferowym kierunek południowoamerykański będzie bardzo bogaty. Kryzys finansowy wywołany pandemią koronawirusa nie ominął nawet największych. Już wiadomo, że w przyszłym sezonie w brazylijskiej superlidze nie zagra czołowy zespół Sesc Rio de Janeiro.

Z kolei Sesi Sao Paulo, czyli mistrz Copa Libertadores, czy Sada Cruzeiro będą musiały mocno ograniczyć wydatki. Mówi się nawet o cięciach rzędu 50 procent. Odejdą z nich największe gwiazdy: Wiliam Arjon, Eder czy Lucas Loh. Ten ostatni już podpisał umowę z tureckim Halbankiem Ankara. Nawet przy zmniejszeniu budżetu o 25 procent, MKS jest w stanie zaoferować lepsze warunki finansowe niż większość klubów z Kraju Kawy.

Bruno Voloch, brazylijski dziennikarz, prowadzący blok do Voloch, zdradził, że MKS ma na oku kilku zawodników. Bliski podpisana umowy jest Thiago Veloso, czyli „Thiaguinho”. 26-letni rozgrywający ostatni sezon spędził we francuskim Rennes Volley 35. W nowy miał występować w Sesi Sao Paulo, ale transfer z powodów problemów finansowych klubu nie doszedł do skutku. W swoim CV ma także grę we włoskiej Serie A, w Pallavolo Molfetta, a także występy w reprezentacji narodowej Brazylii. Drugim graczem branym pod uwagę przez szkoleniowców MKS-u jest Fabio Rodrigues. Ma 24 lata i występuje na pozycji przyjmującego. Całą swoją dotychczasową karierę spędził w ojczyźnie. Ostatnio bronił barw Sesi Sao Paulo , a wcześniej, przez dwa sezony grał w Corinthians-Guarulhos.

Dodajmy, że dla będzinian brazylijski kierunek to nic nowego i mają z nim dobre doświadczenia. Przez dwa sezony (2016-18) barwy klubu z Zagłębia Dąbrowskiego bronił Rafael Araujo. Atakujący był ulubieńcem miejscowych fanów i był czołową postacią drużyny. Wystąpił we wszystkich ligowych spotkaniach MKS-u, w których zdobył aż 1007 punktów (848 atakiem, 81 zagrywką i 78 blokiem). Grał na tyle dobrze, że przeniósł się do ONICO Warszawa. Początkowo był podstawowym zawodnikiem, ale kiedy do drużyny dołączył Bartosz Kurek stracił miejsce w szóstce. Rozwiązał więc umowę za porozumieniem stron i wyjechał do Kataru.

Na zdjęciu: Działacze MKS-u doskonale pamiętają o Rafaelu Araujo i znów chcieliby widzieć u siebie Brazylijczyka.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus