MKS Będzin. Rewolucja przez koronawirusa

Wszyscy optymistycznie są nastawieni zarówno do treningów, jak i wobec siebie. Pozytywnie patrzę w przyszłość – podkreślił Rafał Sobański, przyjmujący ekipy z Zagłębia Dąbrowskiego.


Będzinianie od kilkunastu dni intensywnie trenują. Pierwsze treningi odbywały się na boisku do piłki plażowej oraz w siłowni. – Zanim wejdziemy na parkiet, zanim w ogóle zaczniemy skakać po tej długiej, trzymiesięcznej przerwie to musimy się przygotować. Trzeba być bardzo czujnym i uważnym, by chłopakom nic się nie wydarzyło ze zdrowiem – wyjaśnił Jakub Bednaruk, trener MKS-u, który na praktycznie nową drużynę.

W letniej przerwie do zespołu dołączyło aż dziesięciu nowych zawodników, w tym trzech Brazylijczyków. – W lutym nie spodziewałem się, że będą aż takie zmiany w kadrze. Planowaliśmy wzmocnić się jednym, dwoma zawodnikami i powalczyć w nowym sezonie o ósemkę. Gdyby wtedy ktoś powiedział mi, że będziemy mieli dziesięciu nowych graczy, nie uwierzyłbym.

Potem jednak przyszedł jednak koronawirus i wszystko wywrócił do góry nogami. Trzeba było się dostosować do nowej sytuacji. Z tych pieniędzy, co mieliśmy, staraliśmy się wycisnąć ile się dało – powiedział szkoleniowiec MKS-u.

Jednym z nowych zawodników jest wychowanek klubu, Wiktor Haduch. – Wszyscy w szatni przyjęli mnie bardzo miło. Każdy chciał mi pomóc i dawał rady. Największą różnice między siatkówką juniorską i seniorską widać w fizyczności. Większa jest intensywność treningów i większe są ciężary dźwigane w siłowni – zdradził Haduch.


Czytaj jeszcze: Budowa w kryzysie

– Ustaliliśmy, że co roku chcemy wprowadzać do pierwszego zespołu naszego wychowanka. To wcale nie takie proste. Nie wiem czy jest w kraju zespół, który to robi. Dołączenie wychowanka to sygnał dla całego pionu młodzieżowego: pracuj, pracuj, a przyjdzie nagroda. Tą nagrodą jest właśnie awans do pierwszej drużyny. Niech teraz Wiktor popracuje z nami, zobaczy czym się to je.

Na razie dla niego to inny świat. Na pierwszych zajęciach nie wiedział gdzie jest. Chyba z pięć razy witał się ze mną. Ale to normalne. Krok po kroku będziemy go oswajać z seniorską siatkówką – ze śmiechem skomentował Bednaruk.

Graczem, który został w MKS-ie jest natomiast Rafał Sobański. Dla doświadczonego przyjmującego będzie to drugi sezon w będzińskim zespole.

– Grupa jest bardzo pozytywna. Wszyscy optymistycznie są nastawieni zarówno do treningów, jak i wobec siebie. Pozytywnie patrzę w przyszłość. Na pewno przez pewien czas będziemy się docierać, ale z tego, co zdążyłem już zauważyć, to nie ma w zespole żadnego marudy. Będziemy ciężko pracować na dobry wynik – powiedział Sobański.

Przyjmujący w nowym sezonie chce nadal podnosić swoje umiejętności. To jego główny cel. – Nie stawiam sobie specjalnych celów indywidualnych. Podstawą jest to, aby być lepszym i się rozwijać. Wiem, że stać mnie na dużo – podkreślił.

Będzinian w trakcie przygotowań czeka sporo grania. Na razie wiadomo, że wystąpią w trzech przedsezonowych turniejach w Katowiach, Nysie i Częstochowie. – To nie wszystko. Na pewno zagramy jeszcze sparingi, pewnie z BBTS-em Bielsko-biała, Cuprum Lubin i Zawierciem, które chcą z nami grać – powiedział Bednaruk.


Na zdjęciu: Rafał Sobański w nowym sezonie chce zrobić kolejny krok w rozwoju.

Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus