MKS Dąbrowa Górnicza – HydroTruck Radom. Wyrwany triumf

Dąbrowianie z drugim zwycięstwem z rzędu. Pokonanie HydroTrucku Radom może okazać się kluczowe w walce o uniknięcie degradacji.


Dzisiejsze spotkanie w Dąbrowie Górniczej dla obu ekip miało ogromne znaczenie. Zarówno MKS, jak i HydroTruck spisują się słabo i walczą o uniknięcie degradacji. Wygrana jednego z zespołów stawiałaby go w uprzywilejowanej pozycji przed decydującą fazą rozgrywek.

Gospodarze wyszli bardzo zmobilizowani. Po ich poczynaniach widać było, że niedawny triumf nad ówczesnym wiceliderem rozgrywek, Legią Warszawa, dodał im pewności siebie. Do tego trener MKS-u, Alessandro Magro, wreszcie mógł wystawić Vyrenisa Ciżauyskasa. Litwin w ostatnich meczach nie grał, bo leczył kontuzję.

Dąbrowianie od pierwszej akcji grali twardo, szybko i efektownie. W pierwszym minutach zdominowali gości. Bardzo aktywny był M.J. Rhett, który punktował i walczył na tablicach o zbiórki. Swoje robili też Lee Moore oraz Elijah Wilson. Po niespełna trzech minutach dąbrowianie wygrywali już 7:0.

Gracze HydroTrucku z czasem opanowali nerwy. Ich niemoc przerwał Stumbris, trafiając „trójkę” i ruszyli do odrabiania strat. Cały czas byli blisko, ale miejscowi skutecznie odpierali ich napór. W pewnym momencie wydawało się jednaki, że zdołają przejąć inicjatywę. W połowie drugiej kwarty po trafieniu Jakuba Zalewskiego wyszli bowiem na prowadzenie 33:31. Odpowiedź MKS-u była natychmiastowa. Wystarczyło kilka minut, kilka znakomitych asyst Andy’ego Mazurczaka i celne rzuty Michała Nowakowskiego oraz Wilsona, by miejscowi odzyskali prowadzenie. Jeszcze przed przerwą ich przewaga wzrosła do 8 „oczek. (48:40).

W drugiej połowie emocji nie zabrakło. Przez większość czasu kilkoma punktami wygrywali gospodarze, ale przyszła czwarta kwarta…

Goście postawili w niej wszystko na jedną kwartę. Zaliczyli kilka rewelacyjnych minut. Zdobyli piętnaście punktów z rzędu. Po „trójce” Marcina Piechowicza prowadzili pięcioma punktami – najwyżej w meczu (76:71) – a do końca pozostawało zaledwie cztery minuty. Wtedy przypomniał o sobie Moore. Lider MKS-u do tej pory spisywał się przeciętnie, ale gdy drużynie zajrzało w oczy widmo porażki, wziął ciężar gry na siebie. I choć radomianie twardo walczyli, gospodarze zdołali wyrwać cenną wygraną.


MKS Dąbrowa Górnicza – HydroTruck Radom 87:84 (22:19, 26:21, 17:18, 22:26)

DĄBROWA GÓRNICZA: Rhett 14, Moore 22 (2×3) Mazurczak 10, Wilson 17 (5×3), Michał Nowakowski 8 – Mijović 5, Ciżauskas 8 (1×3), Dawdo, Kroczak 3 (1×3). Trener Alessandro MAGRO.

RADOM: Marcin Piechowicz 9 (2×3), Ostojić 12 (2×3), Stumbris 10 (1×3), Zegzuła 4 (1×3), Hinds 24 (1×3) – Griffin 14 (2×3), Zalewski 5 (1×3), Wall 2, Lewandowski, Prahl 4. Trener Robert WITKA.