MKS Dąbrowa Górnicza. Pokazali charakter

Koszykarze z Zagłębia Dąbrowskiego do Lublina jechali w fatalnych nastrojach. Mieli za sobą trzy mecze i wszystkie przegrali. – Nasza sytuacja nie była łatwa, bo w poprzednich spotkaniach byliśmy blisko sukcesu. Wszyscy, którzy uprawiają sport wiedzą, jak trudno się jest podnieść, gdy trzy razy mogłeś wygrać, a przegrałeś – zauważył Winnicki.

W starciu ze Startem jego podopieczni nie byli faworytami. W Lublinie wzmocniono drużynę i liczą na awans do play offu. Wprawdzie gospodarze zaczęli rozgrywki od falstartu – przegrana na własnym parkiecie z Legią Warszawa – ale tydzień temu zaprezentowali swój potencjał, wygrywając bez problemów z Miastem Szkła Krosno. Wydawało się zatem, że mecz z Legią był tylko wpadką.

Świetna końcówka

W Lublinie dąbrowianie odwrócili jednak złą kartę. Zwycięstwo 84:72 podbudowało ich morale, mocno nadwątlone poprzednimi porażkami. Co ważne tym razem gracze MKS-u popisowo rozegrali końcówkę. Jeszcze na niespełna 3,5 minuty przed końcową syreną wygrywali tylko 68:65, by spotkanie zakończyć dwucyfrową przewagą.

Największy udział w sukcesie MKS-u miał Tray Davis. W kluczowym momencie zdobył szybko 7 punktów, trafiając m.in. zza linii 6,75 m. W sumie rzucił 25 punktów, ale nie grał egoistycznie. Widział lepiej ustawionych kolegów. Zapisał na swoim koncie też 8 asyst. – Nie znaleźliśmy na niego odpowiedzi, co w konsekwencji doprowadziło do porażki – przyznał David Dedek, trener TBV Startu.

Davis wyrasta na lidera

Amerykanin od początku sezonu jest silnym punktem MKS-u. Wszystkie dotychczasowe mecze kończył z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Ze średnią 19,75 pkt jest trzecim strzelcem ligi. Lepsi są jedynie Cullen Neal z Rosy Radom (23,33 pkt) oraz Paweł Kikowski z Kinga Szczecin (20 pkt). W Lublinie Davis miał też wsparcie w kolegach. Bliski double-double był Cleveland Melvin (17 pkt, 9 zbiórek i 3 perzechwyty), Ben Richardson dołożył 14 „oczek”, a Bartłomiej Wołoszyn imponował wszechstronnością (7 pkt., 6 zbiórek, 5 asyst, 2 bloki). Nic dziwnego, że Winnicki bardzo chwalił swoich zawodników.

– Przyjechaliśmy walczyć i walczyliśmy. Byliśmy bardzo zdeterminowani od pierwszej do ostatniej minuty. Najważniejsze jest zwycięstwo. Ale równie ważny jest charakter, który zawodnicy pokazali na boisku – przyznał szkoleniowiec MKS-u.

Na zdjęciu: Tray Davis zagrał bardzo dobre spotkanie. MKS Dąbrowa Górnicza może na niego liczyć.

 

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ