MKS Dąbrowa Górnicza. W poszukiwaniu skuteczności

Dąbrowianie po przebudowie wciąż nie potrafią złapać rytmu.


W ostatnim czasie zespół z Dąbrowy Górniczej wzmocnili Devyn Marble oraz Caio Pacheco, którzy zastąpili Stevena Haneya oraz Nica Moore’a.

– Zawodnicy ci podnieśli jakość naszego grania. Przez dłuższy czas, odkąd rozwiązaliśmy umowę z Nicem Moorem graliśmy bez typowej jedynki. Caio jest zawodnikiem, który potrafi ustawić grę i w spotkaniach, w których wystąpił, było to widoczne. Szczególnie w meczach pucharowych z KK Goricą, w których zagrał więcej minut, złapał pewność siebie, a trzeba zaznaczyć, że to również było bardzo ważne. Caio przyjechał do naszego klubu z Włoch, gdzie był w rytmie treningowym, ale praktycznie w ogóle grał – tłumaczył na oficjalnej stronie klubowej Jacek Winnicki, trener MKS-u.

W rozgrywkach ligowych dąbrowianom nie idzie najlepiej. Wygrali w nich zaledwie trzy mecze, a po raz ostatni w połowie listopada z Kingiem Szczecin. Od tego czasu przegrali z Asseco Arką Gdynia i w ostatniej kolejce z Treflem Sopot. W tabeli zajmują dopiero 14. pozycję. Wyprzedzają jedynie Polski Cukier Pszczółkę Start Lublin i GTK Gliwice, ale mają tyle samo punktów (16) co one. Z Treflem gracze z Zagłębia Dąbrowskiego wcale nie musieli przegrać. Co prawda zaczęli źle, ale później doszli rywali, nie poszli jednak za ciosem.

W czym tkwiły problemy?

– Zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy mieli kłopot z grą w strefie podkoszowej i niestety to się potwierdziło. Od początku nasza gra na tablicach nie wyglądała dobrze. Druga rzecz to skuteczność w rzutach. Trafiliśmy zaledwie siedem z 24 rzutów za trzy punkty. Trefl już do przerwy miał dziewięć „trójek”, co ustawiło grę. Nie trafiliśmy także sześciu wolnych. Z taką skutecznością nie da się wygrywać – ocenił Winnicki.

Na jeszcze inny problem zwrócił uwagę Adam Brenk.

– Graliśmy falami. Mieliśmy bardzo dobre momenty, ale niestety także słabsze, co wykorzystali gospodarze. Musimy być bardziej konsekwentni w tym co robimy – przyznał obwodowy MKS-u.

Dla dąbrowian nadchodzi teraz czas prawdy. W najbliższej kolejce czeka ich kolejny wyjazd, tym razem do Warszawy, ale potem rozegrają cztery mecze we własnej hali.

– Od połowy grudnia rozpoczynamy serię spotkań u siebie, wtedy będzie nam łatwiej wywalczyć zwycięstwa – podkreślił Winnicki.

Mecze z Polskim Cukrem Toruń, GTK Gliwice, HydroTruckiem Radom i PGE Spójnią Stargard dadzą odpowiedź, czy fani MKS-u do ostatniej kolejki będą musieli drżeć o utrzymanie w elicie.


Na zdjęciu: W Dąbrowie Górniczej z Caio Pacheco wiążą spore nadzieje

Fot. Piotr Matusewicz/Pressfocus.pl